Batman posiada na swoim koncie ponad 800 tys. widzów, co jest najlepszym wynikiem osiągniętym do tej pory w tym roku. Oficjalnie. Nieoficjalnie numerem jeden jest Sing 2, które być może zgromadziło przed ekranami już ponad 1,45 mln widzów.
Podczas czwartego weekendu wyświetlania Batmana obejrzało 55 148 osób, co oznacza drugi tydzień z rzędu 42-procentowy spadek oglądalności. Od premiery do kin wybrało się 808 791 widzów. Wydaje się, że milion jest w zasięgu tego filmu, jednak już za dwa tygodnie na przeszkodzie stanie Wielkanoc, która jest martwym okresem w polskich kinach. Choć w najbliższym czasie pogoda ma sprzyjać box office’owi, to jednak w tym tygodniu dużo ekranów zabiorą nowości Morbius oraz Zaginione miasto, a za tydzień Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a.
Optymizmem w kontekście szans Batmana na miliona nie napawa także bezpośrednie porównanie do postawy Diuny, której przewaga nad filmem Matta Reevesa rośnie. Nagrodzony sześcioma Oscarami tytuł zgromadził ostatnie ponad 1,025 mln widzów:
Co warto odnotować – w ubiegłym tygodniu Batman:
- stał się drugim najbardziej popularnym filmem opartym na komiksie DC w polskich kinach po 1989 roku,
- stał się najpopularniejszym filmem o Batmanie w historii polskich kin,
- wskoczył do TOP10 najpopularniejszych filmów opartych na komiksach po 1989 roku (obecnie zajmuje ósme miejsce):
Numerem weekendu- po raz drugi – jest jednak nadal To nie wypanda. Animacja studia Pixar zgromadziła podczas trzeciego weekendu wyświetlania 70 078 widzów, co oznacza niespełna 27-procentowy spadek i daje 360 392 widzów od premiery. Z ostatniego miejsca pośród wszystkich dotychczasowych filmów Pixara film ten wskoczył na przed ostatnie miejsce.
W pierwszej dziesiątce znalazły się w sumie aż cztery animacje, w tym nowość Zając Max: Misja pisanka, która zajęła czwarte miejsce gromadząc 20 230 widzów (poprzednik, Zając Max ratuje Wielkanoc, wystartował dokładnie pięć lat temu na dziewiątej pozycji z poziomu 24 453 widzów), oraz Encanto, które odnotowało najmniejszy spadek w TOP10 (-9,5%) i spędziło w nim swój osiemnasty weekend (6 993 / 545 487 widzów).
Drugi najmniejszy spadek weekendu pośród dziesięciu najpopularniejszych filmów odnotowała nowość poprzedniego weekendu, Za duży na bajki. To najpopularniejsza z czterech polskich produkcji, które obecnie znajdują się w czołówce polskiego box office’u. Tytuł ten zgromadził prawie 50 tys. od poniedziałku do czwartku, co oznacza, że cieszy się dużym zainteresowaniem grup szkolnych. Po dziesięciu dniach wyświetlania na jego koncie znajduje się 122 646 widzów, co oznacza w tej chwili szesnaste miejsce na liście najchętniej oglądanych filmów w 2022 roku oraz szóste pośród tegorocznych polskich premier:
Znacznie słabiej radzą sobie Inni ludzie. Trzeci (a nie drugi, tak jak informowaliśmy tydzień temu) polski film Warner Bros. zaliczył 51-procentowy spadek i zgromadził już tylko 11 196 osób. Po drugim weekendzie na jego koncie znajduje się zaledwie 47 994 sprzedanych biletów. Słabe otwarcia odnotowały Marzec ’68 od TVP (11 018 widzów na 182 kopiach), a także Piosenki o miłości Gutka (8 222 widzów na 135 kopiach, choć już 21 765 widzów wraz z pokazami przedpremierowymi). Poza pierwszą dziesiątką fatalnie z poziomu poniżej 2 tys. sprzedanych biletów na ponad 80 kopiach wystartowała komedia Jakoś to będzie.
Wydaje się, że pandemia miała najbardziej negatywny wpływ na rodzime produkcje. W ostatnich ostatnim czasie tych nazbierało się dużo, a czas przeznaczony na ich promowania wyraźnie skrócił się (pierwsze zwiastuny wychodzą zaledwie kilka tygodni przed premierą). Brakuje też po prostu mocnych polskich tytułów, przed seansami których byłby pokazywane zapowiedzi nadchodzących rodzimych nowości. W ostatnich dwóch latach tylko pięć polskich filmów zgromadziło ponad pół miliona widzów, i zaledwie jeden – Dziewczyny z Dubaju – przekroczył pułap miliona sprzedanych biletów.
Źródło: Źródło: Opracowane na podstawie danych ze strony Stowarzyszenia Filmowców Polskich;