Jeżeli ktoś przed tygodniem był nieco rozczarowany otwarciem „Mission: Impossible – Fallout”, to pewnie ucieszy go informacja, że szósta część liczącej sobie już 22 lata serii odnotowała stosunkowo niewielki, niespełna 43-procentowy spadek wpływów podczas drugiego weekendu, zarabiając kolejne $35 mln.

Na dobrą sprawę można mówić o najmniejszym spadku oraz najwyższych wpływach podczas drugiego weekendu dla filmu z serii „Mission Impossible”. Mniejszy spadek (ale także równocześnie mniejsze wpływy) odnotowała tylko czwarta część. Należy jednak zaznaczyć, że „Ghost Protocol” jako jedyny pojawił się w kinach poza sezonem letnim, bo tuż przed Bożym Narodzeniem 2011 roku, a jego dystrybucja odbiegała znacząco od standardu dla tego typu produkcji. Podczas pierwszego weekendu film ten był pokazywany w zaledwie 425 kinach typu IMAX i podobnych, natomiast do szerokiej dystrybucji trafił tydzień później. Ze względu na okres międzyświąteczny, kiedy to filmy notują zazwyczaj niewielkie spadki (a nawet wzrosty) wpływów z weekendu na weekend, spadek podczas drugiego weekendu w szerokiej dystrybucji (a trzeciego w sumie) wyniósł zaledwie 0,5%, co przekładało się na $29,4 mln. Wracając do „Fallout”, po 10 dniach wyświetlania na koncie tej produkcji znajduje się już $124,5 mln. Pod tym względem także wyprzeda wszystkie poprzednie części serii. Jeżeli dobra passa zostanie utrzymana (a wiele na to wskazuje, jako że konkurencja w przyszłych tygodniach nie będzie zbyt mocna), szósta część nie powinna mieć problemów z przekroczeniem pułapu $200 mln, a może nawet stanie się najbardziej dochodową częścią, którą nadal jest „Mission: Impossible 2” ($215,4 mln).

Nie tylko film z Tomem Cruisem odnotował niewielkie spadek wpływów. Większość filmów w pierwszej dziesiątce straciło mniej niż 40% widowni względem zeszłego tygodnia. Wyjątkiem jest tylko nowość poprzedniego weekendu, animacja „Teen Titans GO! To The Movies”, której zarobki, mimo sprzyjających recenzji (90% na Rotten Tomatoes), skurczyły się o ponad 53% do $4,9 mln. Oznacza to spadek z miejsca piątego na dziesiąte oraz skromne $20,8 mln po 10 dniach wyświetlania. Już rozkład wpływów w pierwszych dniach wskazywał na to, że kosztująca tylko $10 mln animacja może okazać się frontloaderem. Trend ten najwyraźniej utrzymał się, choć w Warner Bros. nie mają powodów do zmartwień ze względu na niskie koszty, które wiązały się z produkcją tego filmu.

Jeżeli chodzi o nowości tego weekendu, to o wszystkich z nich można powiedzieć, że spisały się nieznacznie poniżej oczekiwań. Najlepiej sprzedał się „Christopher Robin”, czyli film o dorosłym Krzysiu z Kubusia Puchatka. Produkcja ta nie była jednak w stanie nawiązać do sukcesów finansowych innych produkcji live-action opartych na animacjach studia Disney. Z drugiej strony – choć nie zostało to podane do wiadomości – budżet tego filmu był zapewne mniejszy niż w przypadku „The Jungle Book” czy „Beauty and the Beast”. Jeżeli miałbym szacować, to podałbym nakłady zbliżone do budżetu „Pete’s Dragon”, na które studio wydało $65 mln. W sierpniu 2016 roku film ten zarobił podczas premierowego weekendu $21,5 mln, a w sumie $76,2 mln. Wydaje się, że „Christopher Robin” powinien poradzić sobie ostatecznie nieco lepiej. Na otwarcie zarobił o $3,5 mln więcej, co oznacza, że już teraz jego wpływy są wyższe od końcowych dochodów dwóch animacji o Kubisiu Puchatku, „Piglet’s Big Movie” ($23,1 mln w 2003 roku) oraz „Pooh’s Heffalump Movie”($18,1 mln).

Małym rozczarowaniem zakończył się także premierowy weekend dla „The Spy Who Dumped Me”. Komedia z Milą Kunis i Kate McKinnon zarobiła na otwarcie $12,4 mln, podczas gdy w prognozach oczekiwano rezultatu zbliżonego do/przekraczającego $15 mln. Ostatecznie przed stratami finansowymi produkcję tą będzie musiał ratować rynek zewnętrzny. Budżet tego filmu wynosi $40 mln. Studiu Lionsgate nie udało się powtórzyć sukcesu zeszłorocznej sierpniowej komedii akcji z kategorią wiekową R, „The Hitman’s Bodyguard”, która na otwarcie zarobiła $21,4 mln przy mniejszym o $10 mln budżecie.

Tymczasem wynik „The Darkest Minds” przypieczętowuje koniec ery ekranizacji młodzieżowych powieści sci-fi. Wpływy z premierowego weekendu w ponad 3100 kinach wyniosły tylko $5,8 mln. W tym przypadku zaszkodzić mogły także recenzje (18% na Rotten Tomatoes). Nawet przy wsparciu rynku zewnętrznego nie będzie dało się uniknąć strat finansowych, mimo niezbyt wygórowanego budżetu rzędu $34 mln.

Czwarta nowość weekendu, dokument „Death of a Nation”, w którym Donald Trump jest porównywany do Abrahama Lincolna, zarobił w 1005 kinach $2,3 mln. Wpływy poprzedniego filmu reżysera tego dokumentu, „Hillary’s America” wynosiły podczas premierowego weekendu w szerokiej dystrybucji prawie $4 mln.

Jeżeli chodzi o nowości w limitowanej dystrybucji, to warto wspomnieć o premierze kolejnego filmu pokazywanego na początku tego roku podczas Sundance Film Festival. Dramat „The Miseducation of Cameron Post” zarobił w dwóch kinach $53 tys., co daje mu najwyższą w tym tygodniu średnią na kino ($26,5 tys.).

Inna „sundance’owa” premiera trafiła właśnie do szerokiej dystrybucji. Wychwalany przez krytyków komediodramat „Eight Grade” był tym razem pokazywany w 1084 kinach (+926), w których zarobił $2,9 mln, co przekłada się na $6,6 mln w sumie.

Tak jak już pisałem wczoraj wieczorem, „Black Panther” stał się trzecim filmem w historii, którego wpływy w amerykańskich kinach przekroczyły $700 mln. Jak pokazują szacunki studia, granica ta została przekroczona dzisiaj, a nie wczoraj, tak jak zakładano wcześniej. „Black Panther” jest już dawno dostępny legalnie poza kinami, tak więc jego wydłużany pobyt w nich wynika zdecydowanie z chęci przekroczenia wspomnianego wcześniej pułapu przez Disneya. Przed tygodniem wydawało się, że nie uda się tego dokonać, jako że film ten zarobił już tylko $2,5 tys. w 15 kinach. Tym razem Disney – już zapewne po raz ostatni – zwiększył dystrybucję do 25 kin, w których zarobki wyniosły aż $35 tys. (+1300%), co ostatecznie umożliwiło przekroczenie pułapu $700 mln podczas 25. weekendu wyświetlania.

Szczegółowe dane znajdziecie tutaj: https://www.boxofficemojo.com/weekend/chart/?yr=2018&wknd=31&p=.htm

Premiery następnego weekendu: w środę do kin trafi komedia „Dog Days”, natomiast od piątku grane będą „The Meg”, horror „Slender Man” oraz dramat Spike’a Lee, „BlacKkKlansman”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.