Candyman przebił przedweekendowe prognozy i wystartował z poziomu $22,4 mln. Tymczasem Free Guy i Jungle Cruise odnotowały jedne z najmniejszych spadków w pierwszej dziesiątce. Ten pierwszy ma na swoim koncie niemalże $80 mln, ten drugi przekroczył właśnie pułap $100 mln.

Konic sierpnia nigdy nie należał do najlepszych okresów w amerykańskim box office. Często był on traktowany jak filmowe śmietnisko – dla studiów jest momentem na wprowadzenie do kin swoich mniej udanych, drugorzędnych produkcji, dla mniejszych dystrybutorów sposobem na zarobienie jakichkolwiek pieniędzy pod koniec sezonu letniego, najczęściej przy pomocy horrorów lub filmów sensacyjnych. Duża liczba premier nie przekładała się jednak nigdy na wysokie przychody ze sprzedaży biletów. Tym razem sytuacja wygląda nieco inaczej. W kinach pojawiła się tylko jedna nowość, i dla studia Universal nie jest to bynajmniej filmowy odpadek (a już za tydzień premiera nowego filmu MCU!). Poza tym warunki dystrybucyjne są dalekie od idealnych: nadal jesteśmy w pandemii, a liczba zakażeń w Ameryce znów wzrasta. Dodatkowo nad wybrzeże Zatoki Meksykańskiej nadciąga potężny huragan.

Wynik otwarcia Candymana można uznać za jeden argumentów przemawiających za tym, że kolejna fala koronawirusa w Ameryce nie ma póki co większego przełożenia na box office. Kosztujący $25 mln film grozy to kolejna nowość, która sprzedała się lepiej niż tego oczekiwano w prognozach. Przed weekendem Variety pisało o $15 mln, z kolei Box Office Pro zawyżyło ostatecznie  swoje prognozy do $20 mln. Tymczasem faktyczne otwarcie okazało się jeszcze lepsze: $22,4 mln. Nowość cieszyła się największym zainteresowaniem wśród Afroamerykanów, którzy stanowili aż 37% procent całej widowni. Jak podaje Deadline Hollywood, Candyman spisał się także ponadprzeciętnie dobrze w Chicago, gdzie rozgrywa się akcja filmu. Tam przychody wyniosły $778 tys. Podczas tego weekendu był to dla niego trzeci najlepszy rynek po Los Angeles ($1,3 mln) oraz Nowym Jorku ($1,1 mln).

Free Guy musiał wprawdzie pożegnać się z pierwszą pozycją, ale spadek tego filmu był znów bardzo mały (-27%).  Podczas trzeciego weekendu na jego konto wpłynęło ponad $13,5 mln, co daje w sumie $79,3 mln i dużą szansę na przekroczenie pułapu $100 mln w następnych dwóch tygodniach. Tymczasem Jungle Cruise dobiło właśnie do tego pułapu. Pod koniec dnia stan konta tej produkcji ma się wynieść $100,1 mln. To dopiero piąta tegoroczna premiera, której udało się to osiągnąć. Pozostałe to Black Widow ($181, 5 mln), F9 ($172,7 mln), A Quiet Place Part II ($160 mln) oraz Godzilla vs. Kong ($100,6 mln).

Starsze filmy odnotowały raczej umiarkowane spadki. Wyjątkami są nowości poprzedniego weekendu. Pośród nich nadal najlepiej sprzedaje się Paw Patrol, którego przychody zmalały względem otwarcia o połowę ($6,6 mln / $24,1 mln). Najniższy spadek pośród premiery poprzedniego tygodnia odnotowało The Protege (-43% / $1,65 mln / $5,7 mln), największy Reminiscence, które po jednym tygodniu wypadło z pierwszej dziesiątki (-58% / $820 tys. / $3,5 mln). Nieco mniejszy spadek zaliczył film grozy The Night House (-57% / $1,2 mln / $5,2 mln).

Pierwsza dziesiątka weekendu:

Źródła: Deadline Hollywood, The Numbers

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.