W przeciwieństwie do Polaków, Amerykanie chętnie odwiedzają kina w Wielkanoc. Choć tym razem brakuje naprawdę mocnej premiery, nowości spisują się całkiem nieźle. Przynajmniej jeżeli chodzi o czwartkowe pokazy przedpremierowe.
The Curse of La Llorona, kolejna film należący do uniwersum wokół The Conjuring zapoczątkowanego przez Jamesa Wana, zarobiło podczas wczorajszych wieczornych pokazów $2,75 mln. To lepszy wynik od tego, który odnotowała pierwsza Annabelle ($2,1 mln), a także Pet Sematary dwa tygodnie temu ($2,3 mln). Ekranizacja powieści Stephena Kinga zarobiła następnie podczas całego premierowego weekendu $24,5 mln. Wydaje się, że nowość Warner Bros. i New Line stać na podobny rezultat, nawet jeżeli w ostatnich prognozach dawano jej na otwarcie ok. $17 mln. Te mogą okazać się jednak zaniżone. Dużą siłą napędową będzie zapewne widownia latynoska – nie tylko dlatego, że zazwyczaj stanowi ona sporą część widzów filmów grozy, ale również dlatego, że twórcy The Curse of La Llorona sięgnęli po starą meksykańską legendę.
Druga duża nowość weekendu, skierowany w głównej mierze do chrześcijańskiej widowni dramat Breakthrough, również spisuje się całkiem dobrze póki co. W środę – dzień premiery – jego wpływy wyniosły $1,88 mln, natomiast w czwartek było to $1,6 mln. Takie wyniki mogą przełożyć się na weekendowe zarobki na poziomie $13-15 mln. Byłby to rezultat mniej więcej zgodny z ostatnimi prognozami. Znany w Polsce pod tytułem Przypływ wiary i wyświetlany u nas od zeszłego piątku film przejętego niedawno przez Disneya studia 20th Century Fox porównywany jest w tej chwili do Miracles from Heaven. Ten sprzedał się nieco lepiej podczas pokazów przedpremierowych, a po otwarciu na poziomie $14,8 mln zarobił ostatecznie $61,7 mln w amerykańskich kinach.
Więcej szczegółów na temat weekendu w amerykańskich kinach podamy w najbliższych dniach.