Bardzo ładna pogoda z wysokimi temperaturami sprawiła, że mimo aż czterech dużych nowości frekwencja na dziesięciu najpopularniejszych filmach weekendu zmalała o 22% z nieco ponad 247 tys. przed tygodniem do niespełna 193 tys. Premiery spisały się nieźle, ale starsze tytuły odnotowały bardzo duże spadki.

Numerem jeden jest Free Guy. Amerykańska produkcja zgromadziła na otwarcie 42 864 widzów. Przewaga nad drugim w zestawieniu filmem wynosi ponad 12 tys.. Osiągnięty rezultat nie pozwolił jednak na zajęcie miejsca wśród najlepszych otwarć w „czasach zarazy”. Wydaje się, że potencjał filmu z Ryanem Reynoldsem był większy. Pogoda zrobiła jednak swoje. W kolejnych tygodniach można spodziewać się odrobienia zaległości dzięki niewielkim spadkom, jako że oceny widzów są bardzo pozytywne i Free Guy będzie zapewne polecany dalej.

Pozytywnym zaskoczeniem jest jednak rezultat osiągnięty przez Czarną owcę. Polski komediodramat zobaczyło 26 862 widzów, co jest najlepszym tegorocznym otwarciem dla rodzimej produkcji. W przeliczeniu na liczbę widzów na kopię, których było 288, wynik nie robi może wrażenia, ale na pewno wyróżnia się pośród fatalnych rezultatów polskich filmów osiąganych w ostatnich trzech miesiącach oraz daje w tym tygodniu trzecie miejsce w weekendowym zestawieniu. Do tej pory najlepszym otwarciem w tym roku pośród rodzimych produkcji mogła pochwalić się inna komedia, Druga połowa, którą w ostatni weekend maja zobaczyło 25 246 widzów.

Dwie pozostałe nowości zajęły kolejno czwarte i piątek miejsce. Nieco lepiej spisała się animacja Wyrolowani, która na 224 kopiach zgromadziła 17 563 widzów. W ponad dwukrotnie mniejszej sile kopii (95) wystartował horror Egzorcyzmy dnia siódmego, który przyciągnął 17 153 widzów. Można przypuszczać, że dużą część widowni tego filmu stanowiły osoby, które wybrały się w piątek 13 sierpnia na maraton egzorcyzmów do kin sieci Helios.

Ładna pogoda i spora liczba szeroko dystrybuowanych nowości, które zajęły dużo miejsca na salach kinowych, przyczyniły się do bardzo dużych spadków wszystkich starszych filmów w pierwszej dziesiątce. Najmniejsze ubytki odnotowały Wojna z dziadkiem (57%) oraz Legion samobójców. The Suicide Squad i Luca (oba po 58%). Ten drugi zgromadził nieco ponad 30 tys. widzów, co po pierwszych dziesięciu dniach wyświetlania daje mu w sumie 166 tys. widzów. Film Davida Ayera z 2016 w tym samym czasie miał na swoim koncie prawie o 300 tys. widzów więcej, a podczas drugiego weekendu obejrzało go jeszcze 100 tys. Tymczasem Lucę, najpopularniejszy dotąd film roku, obejrzało tym razem 11 653 widzów, co przekłada się na 663,5 tys. od premiery.

Na drugie miejsce najpopularniejszych filmów 2021 roku wskoczył właśnie Kosmiczny mecz: Nowa Era. Po tym weekendzie na koncie produkcji Warner Bros. znajduje się prawie 531,5 tys. widzów. To także czwarty najlepszy wynik od początku pandemii:

W ostatnim tygodniu drugiej części Kosmicznego meczu udało się wyprzedzić zarówno Czarną Wdowę, która zaliczyła w tym tygodniu największy, bo 72-procentowy spadek, oraz która po tym weekendzie miała na swoim koncie niemalże 500 tys. sprzedanych biletów, a także trzecią część serii Obecność. Na liście najlepszych pandemicznych otwarć póki co nie ma zmian.

Tymczasem do pierwszej dziesiątki najbardziej popularnych filmów roku w polskich kinach wskoczyła Wyprawa do dżungli. Udało się to mimo drugiego co do wielkości spadku w pierwszej dziesiątce (64%). Produkcja studia Disney zgromadziła tym razem już tylko nieco ponad 15 tys. widzów. Jeśli w kolejnych tygodniach nie dojdzie do wzrostów lub utrzymania widowni na podobnym poziomie, to familijna produkcja nie przekroczy już pułapu 300 tys. sprzedanych biletów. Wydaje się, że w rozrachunku ostatecznym osiągnie podobny rezultat jak Wojna z dziadkiem. Film z Robertem De Niro ma w tej chwili na swoim koncie nieco ponad 230 tys. widzów, z czego niemalże 13 tys. doszło podczas minionego weekendu. Taki rezultat daje obecnie dziewiąte miejsce wśród najchętniej oglądanych filmów roku w polskich kinach:

W zestawieniu brakuje filmów UIP, m.in. nowości Nie oddychaj 2.

Źródło: Opracowane na podstawie danych ze strony Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

2 Comments on “„Free Guy” numerem jeden, „Czarna owca” z najlepszym tegorocznym otwarciem dla polskiego filmu – podsumowanie weekendu w polskich kinach.”

  1. „Dwie pozostałe nowości zajęły kolejno czwarte i piątek miejsce”
    🙂

    Helios to zło.

    A „Czarna Owca” to najlepszy polski film czasów pandemii. Mimo irytującego głównego bohatera i aktora, który go zagrał, cała reszta obsady robiła robotę. Bardzo dobra produkcja na której świetnie się ubawiłem. Sam byłem zaskoczony. Polecam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.