Han Solo był postacią Gwiezdnych Wojen, która najbardziej ewoluowała w scenariuszu. Najpierw miał być zielonym potworem ze skrzelami i bez nosa. W kolejnej wersji scenariusza jest to „chłopak o pękatej głowie i grubych ale przystojnych rysach”. Ostatecznie stał się cynicznym, znużonym życiem piratem, mieszanką Jamesa Deana i Humpreya Bogarta. Odtwórca tej roli musiał posiadać dwie cechy: zawadiackość i szczerość.

Lucas przez chwilę zastanawiał się, czy nie powierzyć tej roli Afroamerykaninowi, lecz obawiał się, że związek między kobietą i mężczyzną różnych ras może być zbyt szokujący dla ówczesnej widowni. Po odrzuceniu kandydatur m.in. Ala Pacino i Kurta Russela zdecydował się na Christophera Walkena. Gdy wydawało się, że Lucas ma już wybranych głównych odtwórców ról, kierownik obsady w sprytny sposób podsunął mu nowego kandydata na Hana Solo. Postanowił wstawić drzwi w biurze firmy, w której odbywały się ostateczne próby kamerowe. Stolarzem, którego wynajął, był nie kto inny jak Harrison Ford, który po zagraniu w poprzednim filmie Lucasa „Amerykańskie graffiti” nie dostał żadnej roli i musiał wrócić do stolarstwa. Lucas nie chciał w pierwszej chwili słyszeć o angażowaniu tej samej obsady do kolejnego filmu, ale po namowach dał się przekonać i po kilku dniach był Fordem coraz bardziej zaintrygowany. Po przesłuchaniach miał wybrane dwie grupy aktorów. W pierwszej byli: Walken, Will Seltzer i Terri Nunn, którzy byli dla niego „trochę poważniejsi, bliżsi rzeczywistości”, a w drugiej – Ford, Hamill i Fisher o których mówił, że są „trochę bardziej zabawni, głupkowaci”. Jednak w ostateczności wybrał tą drugą grupę z zastrzeżeniem, że Fisher zrzuci 5 kilo. Współpracowników Lucasa martwiło, że nie zatrudnił nikogo ze znanym nazwiskiem, jednak dla samego reżysera to, że byli nieznani, liczyło się najbardziej – widzowie mieli nawiązać więź z bohaterami, a nie aktorami.

Na pierwszą projekcję jeszcze niedokończonego filmu Lucas zaprosił grupę przyjaciół m.in. Spielberga i De Palmę. Reakcja gości nie była zbyt pozytywna. De Palma krytykował prawie wszystko: fryzurę Lei, słabe pierwsze wejście Vadera oraz pytał, gdzie jest krew – przecież strzelają do ludzi, „i o co chodzi z tą cholerną mocą?”. Jedyną osobą na tym spotkaniu, na której film zrobił wrażenie, był Spielberg, który powiedział Lucasowi, jak bardzo mu się spodobał. Wieczorem zadzwonił do Spielberga w tajemnicy przed Lucasem producent Ladd, by zapytać, co naprawdę sądzi o tym filmie. Steven stwierdził, że wg niego będzie to wielki hit – taki, który zarobi 50-60 milionów. „Jakże grubo się pomyliliśmy” powie po latach.

Mimo zachwytów pracowników Foxa niższego szczebla po premierze, którą dla nich zorganizowano, szefowie firmy nie byli przekonani, że „Gwiezdne wojny” będą konkurentem innych filmów, które wejdą do kin w sezonie wakacyjnym. Przesunęli premierę na 25 maja, mając nadzieję, że dzięki temu film odzyska część zainwestowanych pieniędzy, zanim kina zaleją potencjalne letnie hity. Po latach Lucas twierdził, że to on naciskał, żeby wypuścić film wcześniej, żeby dzieci które go obejrzą, rozreklamowały go w szkole.

„Gwiezdne wojny” w dniu premiery zdecydowały się pokazywać tylko 32 kina. Z każdym weekendem ich liczba powiększała się, choć dopiero w sierpniu wyświetlany był w pełnej dystrybucji – w ponad 1000 kin. W grudniu 1977 roku „Gwiezdne wojny” stały się najbardziej kasowym filmem wszech czasów.

Już w czerwcu następnego roku Lucas w wywiadzie mówił o tym, że rozpoczął pracę nad sequelem w formie książkowej i może zastanowi się nad jej sfilmowaniem. Ponieważ Ford nie wyraził gotowości do udziału w trzech filmach, musiał tak napisać scenariusz, by pozostawić możliwość eliminacji postaci Hana Solo, jeśli Harrison podejmie ostatecznie decyzję odmowną. W pierwszej wersji scenariusza miał on wyruszyć w misję polegającą na odnalezieniu finansisty i namówieniu go do sponsorowania rebelii. Jak wyglądało to ostatecznie, wszyscy fani sagi dobrze wiedzą.

Jakie przygody miał Han Solo, zanim poznał Luke’a w kantynie w Mos Eisley, przekonamy się już w piątek 25 maja podczas premiery filmu Han Solo, dokładnie w 41 rocznicę pojawienia się pierwszych „Gwiezdnych wojen”.

Na podstawie: Brian Jay Jones „Gwiezdne wojny i reszta życia”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.