Choć po tym weekendzie na światowym koncie Avatar: The Way of Water znajduje się $855,4 mln, to przekroczenie pułapu miliarda jest kwestią kilku najbliższych dni. Następne dwa tygodnie będą bardzo mocne dla filmu Jamesa Camerona, szczególnie przy braku mocnej konkurencji ze strony innych tytułów.

Wielu zapewne uzna 58-procentowy spadek przychodów i $56 mln podczas drugiego weekendu w Ameryce za kolejne box office’owe rozczarowanie związane z drugim Avatarem. Przecież poprzednik odnotował zaledwie dwuprocentowy spadek i zarobił podczas swojego drugiego weekendu $75 mln… Należy jednak pamiętać, że w 2009 roku układ dni badziej sprzyjał mocnemu weekendowemu wynikowi, jako że Boże Narodzenie wypadło w piątek. Tym razem było inaczej – Wigilia wypadająca w sobotę oznacza spadek przychodów w dniu, który z box office’owego punktu widzenia jest najmocniejszym dniem weekendu i całego tygodnia. W sobotę przychody Avatar: The Way of Water zmalały względem piątku o 23%, a względem pierwszej soboty o 66%. W niedzielę wzrost miał wynieść ponad 43% do $21,5 mln. W tej chwili pojawiają się głosy sugerujące zaniżenie o kilka milionów dolarów niedzielnego wyniku (i wzrostu względem soboty), oraz tym samym także szacunkowego rezultatu z całego weekendu. Ma to po części związek z ponownym otwarciem wielu kin na Środkowym Zachodzie po ich zamknięciu spowodowanym burzami śnieżnymi, które 13 lat temu przyczyniły się do mniejszego od spodziewanego otwarcia pierwszego Avatara. Tym razem pogoda miał wpływ na postawę kolejnego filmu Jamesa Camerona, tyle że podczas drugiego weekendu wyświetlania.

Po pierwszych dziesięciu dniach na amerykańskim koncie tego tytułu znajduje się $253,7 mln. W analogicznym czasie na koncie poprzednika znajdowało się $212,7 mln. Najlepszym punktem odniesienia pozostaje jednak nadal Rogue One, które w 2016 roku trafiło na ekrany dokładnie tego samego dnia, co w tym roku Avatar: The Way of Water (16 grudnia). Po pierwszym weekendzie różnica w przychodach obu filmów wynosiła nieco ponad $20 mln na korzyść filmu z serii Star Wars. Mimo lepszych wczesnych nóg filmu Camerona, po pierwszym tygodniu dystans wzrósł do niemalże $25 mln, a po drugim weekendzie wynosi już $32 mln. Ostatecznie Rogue One zarobiło w amerykańskich kinach $532,2 mln. Czy to oznacza, że drugi Avatar nie przekroczy w Ameryce pułapu $500 mln? Nie sądzę. Film ten powinien od poniedziałku 26 grudnia zacząć nadrabiać zaległości i wypracowywać lepsze nogi, które ostatecznie zaprowadzą go w kierunku być może w okolice $600 mln. A poza Ameryką takie przychody zostały już odnotowane.

Na rynku zewnętrznym film Jamesa Camerona zarobił tym razem aż $168,6 mln, co oznacza zaledwie 42-procentowy spadek mimo Wigilii i Bożego Narodzenia wypadających w sobotę i niedzielę (na wielu rynkach kina mocno ograniczają swoją działalność w tych dniach). Po drugim weekendzie na jego koncie znajduje się $601,7 mln. Najlepsze wyniki do tej pory odnotowano w:

  • Chinach – $100,5 mln ($25,9 mln podczas drugiego weeknedu / -55%)
  • Korei Południowej – $53 mln (tylko -7% podczas drugiego weekendu)
  • Francji – $52,3 mln (tylko -7% podczas drugiego weekendu)
  • Indiach – $37 mln
  • Niemczech – $35,7 mln
  • Wielkiej Brytanii – $30,3 mln
  • Meksyku – $26,3 mln
  • Australii – $20,4 mln
  • Włoszech – $18,4 mln
  • Brazylii – $16,9 mln

Globalne przychody Avatar: The Way of Water wynoszą na ten moment $855,4 mln. $97 mln pochodzi z kin IMAX.

Podczas minionego weekendu w amerykańskich kinach wystartowały trzy nowości. Najlepiej z nich poradziła sobie animacja Puss in Boots: The Last Wish, która od piątku do niedzieli zarobiła $11,4 mln, a od premierowej środy $17,5 mln. To skromny rezultat, nieco poniżej prognoz, które wskazywały na trzydniowe otwarcie w okolicach $15 mln. Film ten zbiera jednak bardzo dobre recenzje i oceny widzów, i jest główną propozycją dla rodzinnej widowni w okresie świątecznym. W związku z tym powinien mieć bardzo długie nogi. Na rynku zewnętrznym druga część przygód Kota w butach zarobiła $16,5 mln na 53 rynkach, co daje jej w sumie $32,5 mln po dwóch weekendach i $50,8 mln na całym świecie. Najlepsze wyniki do tej pory zostały odnotowne we Francji ($8,6 mln / po drugim weekendzie), Meksyku ($3,1 mln / otwarcie), we Włoszech ($3 mln / po drugim weekendzie), w Niemczech ($1,4 mln / otwarcie) i Hiszpanii ($1,1 mln / otwrcie). W Chinach tytuł ten zarobił podczas premierowego weekendu tylko $360 tys.. Wydaje się, że jeszcze w dystrybucji kinowej uda się zwrócić koszty produkcji (ok. $85 mln).

Także dwie pozostałe nowości w amerykańskich kinach spisały się poniżej oczekiwań. Biografia Whitney Houston, I Wanna Dance with Somebody zarobiła w Ameryce tylko $5,3 mln, choć w prognozach dawano jej ponad $9 mln. Tytuł ten pojawił się też na 31 innych rynkach, jednak tam wygnerował zaledwie $2,6 mln. Recenzje nie sprzyjają temu filmowi, choć oceny widzów są dość dobre i być może uda mu się także wypracować na tyle dobre nogi, żeby zwrócić koszty produkcji ($45 mln) jeszcze na poziomie dystrybucji kinowej.

Jeszcze większą porażką – pierwszą dla studia Paramount w tym roku – jest Babylon. Film Damiena Chazelle’a (Whiplash, La La Land, First Man) zarobił zaledwie $3,5 mln od piątku do niedzieli. Mimo że zbiera mieszane recenzje (55% na Rotten Tomatoes), a teraz także niezbyt dobre oceny widowni (zaledwie C+ CinemaScore), to do tej pory był uważany za jednego z głównych graczy w sezonie nagród. Studio wpakowało w ten film aż $80 mln. Czy fatalny box office przekreśli jego szanse na oscarowe sukcesy? Niekoniecznie. Większość tegorocznych oscarowych kandydatów spisuje się bardzo słabo w amerykańskich kinach. TAR zarobi ostatecznie ok. $5,5 mln, The Banshees of Inisherin nieco ponad $9 mln, a The Fabelmans nieznacznie przekroczy pułap $10 mln. Tymczasem The Whale, który radził sobie bardzo dobrze przez dwa pierwsze tygodnie w sześciu kinach, zarobił tym razem tylko nieco niecały milion dolarów po ekspansji do 603 kin (w sumie do tej pory $2,5 mln). Jeżeli mielibyśmu patrzeć tylko na kwestię box office’u, to największe szanse na oscarowe złoto miałyby Everything Evetywhere All At Once ($70 mln), Top Gun: Maverick ($718,7 mln) czy drugi Avatar.

Z innych ciekawostek:

  • Corsage, czyli austriacki kandydat do Oscara, wystartował w dwóch amerykańskich kinach, w których zarobił $32 tys.. Taki wynik daje temu filmowi najwyższą średnią na kino w tym tygodniu. Nieco słabiej spisał się dramat Living, za rolę w którym swoją pierwszą nominację do Oscara może otrzymać Bill Nighy. Tytuł ten wygenerował $21,2 tys. w trzech kinach.
  • Nowością w chińskich kinach było Someday Or One Day, które w sobotę i niedzielę zarobiło w sumie $11,7 mln. Tymczasem w koreańskich kinach z poziomu $6,3 mln wystartował Hero, a nowością indyjskich kin był Cirkus, który wygenerował $4,0 mln.

Źródła: Deadline Hollywood, The Numbers, ComScore, Box Office Mojo, InsideKino

2 Comments on “„Avatar: The Way of Water” blisko miliarda – podsumowanie weekendu w amerykańskich i światowych kinach”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.