Mimo trzech dużych jak na warunki pandemiczne premier oraz otwarcia dużej części kin w Nowym Jorku wzrost amerykańskiego box office’u względem poprzedniego weekendu wzrósł zaledwie o 14% do $25,2 mln.

Tydzień temu do kin trafił Tom & Jerry. Hybryda filmu aktorskiego i animacji zarobiła podczas otwarcia $14,1 mln, co jest drugim najlepszym wynikiem osiągniętym przez jakikolwiek film w kinach za oceanem od rozpoczęcia pandemii. Rezultat ten był pozytywnym zaskoczeniem, jako że produkcja Warner Bros. została równocześnie udostępniona na HBO Max. Mimo sporego, ponad 53-procnentowego spadku podczas tego weekendu ($6,6 mln / $23 mln) nowości poprzedniego weekendu zabrakło niewiele, bo zaledwie $2 mln, żeby utrzymać prowadzenie. Wynika to z niezbyt imponującego otwarcia animacji studia Disney, Raya and the Last Dragon, która zarobiła $8,6 mln w 2045 kinach.

Oczekiwania wobec animowanej nowości nie były jednak dużo większe, bowiem w prognozach spodziewano się wyniku do $10 mln. Otwarcia kin w Nowym Jorku miało zapewne pozytywny wpływ na box office premiery Disneya (tak jak zresztą na rezultaty innych filmów), lecz mimo to najlepszym rynkiem dla animacji okazało się Salt Lake City. Raya nie była jednak wyświetlana w kinach trzeciej największej sieci kin w Stanach, Cinemark, a także kanadyjskiej sieci Cineplex. Wynika to z tego, że sieci te nie dogadały się w kwestii warunków wyświetlania ze studiem, które – w przeciwieństwie do Warner Bros. i hybrydowej dystrybucji produkcji (w kinach oraz na HBO Max) – nie chciało pójść na ustępstwo w związku z tym, że nowość jest także dostępna w tej chwili na Disney+ za 30 dolarów.

Tak więc mimo świetnych recenzji (95% na Rotten Tomatoes) oraz ocen widzów, Disneyowi – przynajmniej póki co – nie udało się wykorzystać w pełni box office’owego potencjału tego filmu. Przykład konkurencyjnej animacji The Croods 2, która wystartowała podczas weekendu z Thanksgiving pod koniec listopada pokazuje jednak, że w tej chwili żywotność filmu w kinach może być znacznie dłuższa niż przed pandemią. Film DreamWorks Animation wystartował z poziomu $9,7 mln, a obecnie – po piętnastym weekendzie wyświetlania – posiada na swoim koncie $53,6 mln (tym razem $780 tys. i miejsce piąte, mimo że od ponad dwóch miesięcy jest dostępny jako PVOD).

Druga nowość weekendu – Chaos Walking – był chyba od początku skazany na porażkę, więc kolejne odkładanie premiery filmu, który był kręcony w 2017 roku, nie miało większego seansu. Kosztująca $100 mln produkcja miała pierwotnie trafić do kin w marcu 2019 roku. Zanim to się stało, Lionsgate – amerykański dystrybutor – określił ten film mianem „unreleasable’ (czyt. „tak zły, że nie możemy go wypuścić”) i usunął go z kalendarza premier. Zlecono dokrętki pod przewodnictwem innego reżysera (Douga Limana zastąpił Fede Álvarez), które mogły odbyć się dopiero w kwietniu 2019 roku (ze względu na inne zobowiązania Toma Hollanda i Daisy Ridley). Ich koszt – dodatkowe $15 mln. Później przyszedł koronawirus i ekranizacja powieści Patricka Nessa znów nie mogła trafić do kin. Ostatecznie zdecydowano się na premierę w pierwszy weekend marca, podczas którego przychody w 1980 kinach wyniosły $3,8 mln. Film został dodatkowo zmiażdżony przez krytyków (23% na Rotten Tomatoes).

Na czwartym miejscu nowością jest film Boogie, który zarobił 1,2 mln w 1252 kinach.

Pierwsza dziesiątka weekendu:

Źródło: Deadline Hollywood

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.