Film z Ryanem Reynoldsem zarobił podczas premierowego weekendu $28,4 mln, przebijając wyraźnie nie tylko prognozy analityków rynku, ale także pierwsze szacunki po piątku. A to może sugerować, że podoba się on widzom i jest polecany dalej, co może mieć pozytywny wpływ na jego „nogi” w kolejnych tygodniach.

Free Guy zaliczył najlepsze otwarcie dla oryginalnego filmu w tym roku. Wprawdzie dwa tygodnie temu o kilka milionów więcej zarobiło Jungle Cruise ($35 mln), jednak przygodowa produkcja z The Rockiem i Emily Blunt bazuje na atrakcji z disneyowskich parków rozrywki, więc nie jest w pełni oryginalna. Nowość tego weekendu wprawdzie zdaje się także czerpać inspiracji z wielu rożnych innych filmów, jednak nadal jest to film niepowiązany w żaden sposób z jakąś istniejącą marką, serią czy jakąkolwiek inną własnością intelektualną. Z box office’owego punktu widzenia, szczególnie w kontekście budżetu, który mógł wynieść nawet $125 mln, jest to jednak ryzykowna produkcja.

Jeżeli chodzi o porównanie z The Suicide Squad, Free Guy spisał się o ponad $2 mln lepiej niż przed tygodniem ekranizacja komiksu DC, której otwarcie zostało uznane za bardzo rozczarowujące. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że produkcja z Ryanem Reynoldsem jest w tej chwili dostępna wyłącznie w dystrybucji kinowej, co na pewno daje jest przewagę w box office. Z drugiej jednak strony film Jamesa Gunna jest częścią DCEU, powiązaną z tytułem, który pięć lat temu zarobił w kinach na całym świecie prawie $750 mln.  Free Guy może co najwyżej pochwalić się tym, że to film, który studio Disney po przejęciu 20th Century Fox nie rzuciło na pożarcie lwom (i pandemii). Wręcz przeciwnie, otoczyło go opieką jak własne „dziecko”, co widać nie tylko w efektownej i efektywnej kampanii marketingowej, ale także podobno w samym filmie (jeszcze nie widzieliśmy go). A wczoraj Ryan Reynolds poinformował w swoich sołszialach, że Disney chce stworzył kontynuację.

Już wyniki Free Guy z czwartkowych pokazów przedpremierowych ($2,2 mln) oraz z piątku ($8,3 mln bez czwartku) sugerowały, że prognozy dotyczące otwarcia tego filmu w amerykańskich kinach były, podobnie jak dwa tygodnie temu w przypadku Jungle Cruise (tym razem $9 mln / -43%, czyli drugi najmilejszy spadek w TOP 10, oraz w sumie $82,1 mln), zaniżone, i to mocno, bo nawet o ponad $10 mln. Zamiast $15-20 mln oczekiwanych przed weekendem, film 20th Century Studios zarobił podczas premierowego weekendu $28,4 mln. Jak podaje Deadline Hollywood, 59% widownie Free Guya stanowili mężczyźni, a aż 29% przychodów pochodzi z seansów w formatach premium (IMAX, PLF).

Także dwie pozostałe nowości weekendu spisały się dobrze i odnotują otwarcia w górnych granicach prognoz, które wskazywały na $6-$10 mln dla obu filmów. Horror Don’t Breathe 2 zarobił w piątek $4,3 mln (w tym $965 tys. w czwartkowy wieczór), a podczas całego weekendu $10,6 mln. Choć jest to znacznie gorsze otwarcie niż w przypadku części pierwszej, która w sierpniu 2016 roku okazała się jedną z największych niespodzianek sezonu letniego zarabiając na otwarcie $26,4 mln (druga część może nie dobić do tego rezultatu w rozrachunku końcowym), to dla twórców filmu, którego budżet wyniósł zaledwie $15 mln, będzie to na zapewne satysfakcjonujący rezultat otwarcia.

Tymczasem Respect zarobiło w piątek $3,6 mln ($650 tys. z tej kwoty pochodzi z czwartkowych pokazów przedpremierowych), co dało $8,8 mln podczas całego pierwszego weekendu. Biografia Arethy Franklin przyciągnęła do kin przede wszystkim starszą widownię, głównie kobiety (63%), a to osoby, które najmniej chętnie powracają do kin w „czasach zarazy”. Jak podaje Deadline Hollywood, aż 67% weekendowej widowni stanowiły osoby powyżej 35. roku życia, 45% powyżej 45 lat, a 26% powyżej 55 lat.

Wracając do The Suicide Squad – po rozczarowującym weekendzie otwarcia ($26,2 mln) przyszedł czas na ogromny spadek zainteresowania – 71%. Duży spadek przychodów podczas drugiego weekendu był wprawdzie oczekiwany (mimo bardzo pozytywnych recenzji) nawet nie ze względu na to, że film ten jest dostępny za oceanem także na HBO Max, ale dlatego że zdecydowana większość tegorocznych premier notowała w drugi weekend wyświetlania duże spadki względem otwarcia. Komiksowa produkcja Warner Bros. zarobiła tym razem tylko $7,5 mln, co oznacza spadek z pierwszego na piątą pozycję w weekendowym zestawieniu i tylko nieco ponad $42,6 mln po dziesięciu dniach wyświetlania (to tyle, co w tej chwili posiada na swoim koncie dziesięciokrotnie tańsze Old). Przed tygodniem pisaliśmy, że najnowszy film DCEU może zarobić ostatecznie $70-75 mln. W tej chwili wydaje się, że walczy on o przekroczenie pułapu $60 mln. Budżet to $185 mln.

Źródła: Deadline Hollywood, The Numbers

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.