Jak podaje Deadline Hollywood, 36 lat po premierze oryginalni Pogromcy duchów wrócili na szczyt amerykańskiego box office.
Podczas weekendu w okolicach Dnia Niepodległości w Ameryce do kin trafiają zazwyczaj filmy z dużym box office’owym potencjałem. W ostatnich latach były to, m.in. Spider-Man: Far From Home, Ant-Man and the Wasp, czy Spider-Man: Homecoming. Tym razem nie miało być inaczej. Pierwotnie na 3 lipca była zaplanowana premiera Minions: The Rise of Gru oraz Free Guy. Z powodu pandemii koronawirusa start animacji został przesunięty dokładnie o rok, z kolei premierę filmu z Ryanem Reynoldsem przesunięto na grudzień tego roku. Taka a nie inna sytuacja w amerykańskich kinach, w których obecnie kina samochodowe generują podobno 90% całego box office’u, spowodowała, że podczas minionego weekendu na szczycie listy przebojów znalazł się film liczący już ponad 35 lat.
Ghostbusters zarobiło od piątku do niedzieli $550 tys. w 622 kinach ($656 tys. od środy). Film w reżyserii Ivana Reitmana znalazł się na szczycie amerykańskiego box office po raz jedenasty. Także w 1984 roku był on najchętniej oglądanym tytułem w okolicach Dnia Niepodległości wygrywając weekend 29.06.-01.07. oraz 06.07.-08.07. Wraz z końcem minionego weekendu na koncie Pogromców duchów znajdowało się $243,2 mln. Jest to wynik, który byłby raczej nieosiągalny dla Ghostbusters: Afterlife. Film Jasona Reitmana, syna Ivana, miał pierwotnie trafić do kin już w najbliższy piątek (10.07.), jednak przez COVID-19 musimy na niego poczekać do marca 2021 roku.
Na drugim miejscu zestawienia minionego weekendu znalazł się inny film Sony. Jumanji: The Next Level zarobił $300 tys. w 220 kinach, co zwiększyło jego ogólne przychody do $317,3 mln. Pierwszą trójkę zamyka zbierający bardzo dobre recenzje (97% na Rotten Tomatoes) film grozy Relic. Przychody z 69 kin wyniosły 282,6 tys. Jeżeli liczby podane przez Deadline są prawidłowe, to przekraczająca $4 tys. średnia na kino robi wrażenie.