Po tygodniu przerwy druga część A Quiet Place powróciła na szczyt weekendowego zestawienia amerykańskiego box office’u. Stało się głównie dlatego, że nowość In the Heights sprzedała się znacznie poniżej oczekiwań.

Wyprodukowany dla Warner Bros. musical był typowany na zdecydowanego zwycięzcę weekendu. W prognozach dawano mu ponad $20 mln. Studio mocno promowało w ostatnich tygodniach ten tytuł, oczekując zapewne powtórki sukcesu poprzedniego filmu reżysera Jona M. Chu, Crazy Rich Asians.  Kosztująca zaledwie $30 mln produkcja zarobiła podczas premierowego weekendu w sierpniu 2018 roku $26,5 mln, a ostatecznie dobiła do $174,5 mln, stając się jedną z największych box office’owych niespodzianek tamtego roku. Film zebrał także bardzo dobre recenzje (91% na Rotten Tomatoes). Oba produkcji łączy nie tylko osoba reżysera (który z In the Heights był powiązany już od 2016 roku, jeszcze zanim on trafił do Warner Bros.), dobre przyjęcie przez krytyków (recenzje nowości zebrane na Rotten Tomatoes są w 96% pozytywne), ale także to, że są one skierowane w głównej mierze do konkretnej grupy widzów – CRA do azjatyckich, ItH do latynoskich.

Póki co In the Heights nie porwało widzów i nie wzniosło się na box office’owe wyżyny. Zamiast prognozowanych ponad $20 mln (Box Office Pro podawało $24,2 mln), musical zarobił podczas swojego premierowego weekendu $11,4 mln, co nie pozwoliło mu nawet zająć pierwszego miejsca w weekendowym zestawieniu (to póki co szacunek studia, a do lidera – A Quiet Place Part II brakuje tylko nieco ponad ćwierć miliona dolarów, więc ostatecznie może dojść do zamiany miejsc). A to udawało się pięciu innym tegorocznym premierom Warner Bros., które także były dystrybuowane hybrydowo. Ciężko określić, jaki ewentualny wpływ na taki, a nie inny wynik w kinach miała równoczesna premiera na HBO Max, jako że żadne oficjalne dane odnośnie oglądalności nie są podawane do wiadomości publicznej.

Hybrydowa dystrybucja, ograniczenia pandemiczne w kinach, a także ogólnie specyfika rynku w obecnych warunkach utrudniają również układanie prognoz, które w tym przypadku okazały się mocno nietrafione. Ciężko jest także określić ewentualne przyczyny box office’owych niespodzianek i rozczarowań. W przypadku In the Heights mówi się, że znajomość własności intelektualnej jaką jest pierwowzór oraz popularność stających za nim nazwisk (Lin-Manuel Miranda, twórca broadwayowskiego mega-przeboju Hamilton) mogły po prostu zostać przecenione.

Nowość przemówiła najwyraźniej do Nowojorczyków, którzy kojarzą ten musical właśnie z Broadway’u (+akcja filmu rozgrywa się w jednej z dzielnic Manhattanu), a do samych Latynosów, którzy z kolei mocno nabili widownię tydzień temu na The Conjuring 3, już niekoniecznie. Jak podaje Deadline Hollywood, Nowy Jork (miasto) był zdecydowanie najlepszym rynkiem dla In the Heights, z kolei południowy zachód USA z dużą latynoską społecznością, w przeciwieństwie do poprzedniego weekendu, nie wyróżniał się. Jednak w związku z bardzo pozytywnymi recenzjami oraz pierwszymi opiniami widzów (CinemaScore „A”), film ten mogą czekać długie nogi, które zaprowadzą go do kwoty jaką przeznaczono na jego produkcję: $55 mln.

Słabą postawę In the Heights i duży spadek lidera poprzedniego weekendu, trzeciej części The Conjuring ($10 mln / -59% / $43,8 mln), zresztą także filmu studia Warner Bros., wykorzystała druga część A Quiet Place. Produkcja studia Paramount przekroczyła w piątek jako pierwszy tytuł od początku pandemii pułap $100 mln w amerykańskich kinach. Podczas trzeciego weekendu przychody wyniosły $11,65 mln (-40%), co daje w sumie prawie $109 mln. Część pierwsza zarobiła w analogicznym czasie $131,3 mln, i – co ciekawe – podczas trzeciego weekendu wyświetlania także powróciła na szczyt zestawienia po tygodniu przerwy.

Tymczasem druga duża nowość weekendu, Peter Rabbit 2: The Runaway, to czwarty podczas tego weekendu film, który zarobił ponad $10 mln. Sony oszacowało trzydniowe otwarcie na $10,4 mln, co daje trzecie miejsce w weekendowym zestawieniu i jest wynikiem tylko nieco poniżej oczekiwań. Analitycy rynku spodziewali się rezultatu w okolicach $12-14 mln. Część pierwsza wystartowała na początku 2018 roku z poziomu $25 mln i zarobiła ostatecznie $115,2 mln. Jest to poziom oczywiście nieosiągalny dla części drugiej, jednak być może tak jak w przypadku In the Heights uda się jej dobić do poziomu swojego budżetu: $45 mln. Po premierze w Ameryce na globalnym koncie drugiej części przygód Piotrusia Królika znajduje się już $68,2 mln.

Jak podaje Deadline, mimo dwóch dużych nowości przychody ze sprzedaży biletów w amerykańskich kinach zmalały o 16% w porównaniu do poprzedniego weekendu i wyniosły $55,8 mln. Najmniejszy spadek w pierwszej dziesiątce odnotowała Cruella, która zarobiła tym razem $6,7 mln (-39%), a od premiery $56 mln. W TOP 10 pojawiły się jeszcze dwie inne nowości, które były wyświetlane w dość ograniczonej dystrybucji. Komedia The House Next Door: Meet the Blacks 2 zarobiła nieco ponad milion dolarów w 420 kinach, natomiast Queen Bees, także komedia, wygenerowała $328 tys. w 500 kinach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.