Będzie rekord otwarcia?
Dzisiaj premierę ma oczekiwany film Wojciecha Smarzowskiego, „Kler”. Reżyser ten nie jest bardzo płodny, od 2004 roku nakręcił sześć filmów kinowych, teraz wychodzi siódmy. Jego filmy za to najczęściej spotykają się z aprobatą krytyków i widzów. Pierwszy film, „Wesele” nie miał oszałamiającej widowni, zobaczyło go bowiem niecałe 200 tys. widzów, lecz z każdym następnym filmem widownia rosła. Wyjątkiem jest tutaj „Pod Mocnym Aniołem”, które w 2014 roku nie pobiło wyniku „Drogówki” (szczegóły w tabelce). Jednak faktem jest, że frekwencja od pierwszego do ostatniego filmu wzrosła ponad siedmiokrotnie. Teraz nie mam żadnych wątpliwości, że będzie ponowny wzrost. Jednak jeszcze miesiąc, dwa temu nic nie wskazywało na tak ogromny sukces. Owszem, wiedziałem, że będzie to hit, ale gdzieś na poziomie „Wołynia”. Jednak w ciągu ostatnich tygodni – ba, nawet w ostatnim tygodniu – sukces „Kleru” rósł w mojej świadomości. Założę się, że są widzowie, którzy jeszcze dwa tygodnie temu nie wiedzieli, że pójdą na ten film do kina. W rozgłosie pomagały jak mogły media publiczne i prawicowi politycy. Ostatecznie udało im się rozreklamować film do ogromnych rozmiarów. Przed nami weekend z potworem box office’owym. Sam w tej chwili prognozuję otwarcie na 800 tys. widzów, jednak w ogóle mnie nie zdziwi rekord otwarcia (milion widzów postawił nasz kolega Urwis, w grze box officowej), który obecnie należy do filmu „Pięćdziesiąt Twarzy Greya” i wynosi 834 479 widzów. Natomiast najlepsze otwarcie polskiego filmu należy do obrazu Patryka Vegi, „Pitbull: Niebezpieczne Kobiety” – 767 519. Absolutnie nie obrażę się, jeśli oba te rekordy zostaną pobite przez film tak dobrego reżysera jak Smarzowski.
Oczywiście oprócz „Kleru” w kinach są obecnie wyświetlane inne filmy. Drugą pozycję powinna zająć również nowość, „Mała Stopa”. Jest to animacja, którą stać z pewnością na dużo lepsze otwarcie niż filmy animowane z różnych zakątków świata, których jest ostatnio pełno w naszych kinach. Mój wzrok kieruje się w stronę innej animacji Warnera, „Bociany”, które na starcie obejrzało 114 438 widzów. „Mała Stopa” miała jednak trochę pokazów przedpremierowych, co przytępi jej otwarcie, ale raczej nieznacznie.
„Searching” to ciekawa pozycja dla dorosłego widza. Jednak ma za mało kopii, aby odnieść większy sukces, nie wspominając o konkurencji w postaci polskiej produkcji. Jednak kilkanaście tysięcy chętnych powinien ten thriller znaleźć.
Starsze filmy różnie się zachowują w obliczu takiego hitu jak „Kler”. Czasem notują niskie spadki, a czasem taki przebój pochłania widownię niemal całkowicie. Ja postawiłem na tę pierwszą opcję. Dlaczego? Na film Smarzowskiego zaczyna brakować powoli biletów, zwłaszcza na seanse w najlepszych godzinach. Wielu widzów odejdzie z kwitkiem, co nie oznacza, że wyjdą z kina. W moim przekonaniu inne filmy na tym zyskają. Jak widzę pierwszą 10 tego weekendu, możecie zobaczyć w tabelce poniżej.
Nadal nie do końca mogę uwierzyć że jeszcze w niedzielę buki płaciły 2.30 za 320 tys+ Klera 🙂
Mój typ 675 tys. finałowe mecze siatkarzy w mś moga trochę przeskodzić. Gdyby padał deszcz + nie było mś w siatkówce rekord padł by na bank. Teraz też może ale nie jest to pewniakiem.
Jednak jest na to duża szansa. Niektóre kina dawno takich tłumów nie widziały. Poza tym co to jest milion w skali całego kraju? Uwierz lub nie, ale są ludzie, którzy niemal sportu nie oglądają, tak jak niektórzy w ogóle do kina nie chodzą. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego, ale u nas nie Ameryka, gdzie sport to druga religia – nomen omen.
Chciałem kupić bilet na jutro, wszystkie seanse oblegane :O
Chyba dużo osób ma podobny problem