W poniedziałek Amerykanie obchodzą dzień Martina Luthera Kinga, w związku z czym weekend jest długi, a to sprzyja frekwencji w kinach. Wiele filmów odnotowało niewielkie spadki, część z nich – dzięki rozszerzeniu dystrybucji – zaliczyła wzrosty, a nowości spisały się powyżej oczekiwań. Zarówno w Ameryce, jak i na rynku zewnętrznym nadal dominuje Avatar: The Way of Water, który już niebawem przekroczy pułap dwóch miliardów dolarów w światowych kinach.

Podczas piątego weekendu przychody Avatar: The Way of Water w światowych kinach wyniosły niemalże $120 mln. W sumie na jego koncie znajduje się już ponad $1,89 mld, a za chwilę uda mu się wyprzedzić Spider-Man: No Way Home ($1,91 mld) i stać się szóstym najbardziej dochodowym filmem w historii. Ostatecznie powinien on zarobić co najmniej $2,3 mld. W Ameryce przychody wyniosły tym razem $31,1 mln (-32%), co oznacza drugi najlepszy wynik wszech czasów odnotowany podczas piątego weekendu wyświetlania. Pod tym względem lepszy był tylko Avatar ($42,8 mln / -15%). W sumie na amerykańskim koncie filmu Jamesa Camerona znajduje się $562,9 mln, co jest trzynastym najlepszym wynikiem w historii. Podczas tego weekendu wyprzedził on The Dark Knight ($543,9 mln) oraz The Lion King ($543,6 mln). Czy będzie ostatecznie $700 mln?

Na rynku zewnętrznym Avatar: The Way of Water zarobił $88,6 mln (-33%), co daje mu w sumie $1,33 mld. Jest to nadal piąty najlepszy rezultat w historii, ale już niebawem uda się wyprzedzić Avengers: Infinity War ($1,37 mld). Następny do pokonania będzie Titanic ($1,55 mld). Rynkiem ską pochodzi najwięcej pieniędzy, są Chiny ($218,3 mln), gdzie w tej chwili mamy już do czynienia z najlepszym wynik dla hollywoodzkiego filmu od początku pandemii. Już za tydzień rozpoczynają się tam obchody Chińskiego Nowego Roku, i z tej okazji przygotowano kilka dużych rodzimych premier, m.in. The Wandering Earth 2. Choć film Jamesa Camerona będzie nadal tam grany (podobno wydłużono już jego dystrybucję w chińskich kinach), to będzie musiał zmierzyć się z mocną konkurencją. Następnymi po Chinach rynkami z najwyższymi przychodami są: Francja ($120,5 mln), Niemcy ($106,9 mln), Korea Południowa ($95,3 mln), Wielka Brytania ($76,8 mln), Indie ($56,7 mln), Australia ($50,9 mln), Meksyk ($48,8 mln) oraz Hiszpania ($43,7 mln) oraz Włochy ($43,1 mln).

W Ameryce bardzo dobrze spisała się M3GAN, która dzięki pozytywnemu WOMowi zaliczył niewielki jak na horror 41-procentowy spadek. Podczas drugiego weekendu przychody wyniosły $17,9 mln, co daje $56,5 mln po pierwszych dziesięciu dniach wyświetlania. Wydaje się, że M3GAN może zostać pierwszą premierą 2023 roku, która przekroczy pułap $100 mln w amerykańskich kinach. Globalne przychody tego kosztującego zaledwie $12 mln filmu wynoszą w tej chwili $90,7 mln. Z rynku zewnętrznego, gdzie tym razem horror zarobił $15,4 mln, pochodzi póki co $34,2 mln. Podcazas tego weekendu tytuł ten wystartował w Wielkiej Brytanii ($3 mln), Niemczech ($1,5 mln), Australii ($1,3 mln), a także Polsce, gdzie przychody miały wynieść $300 tys. (jakieś 60-65 tys. widzów). Najlepszy wynik został do tej pory odntowane w Meksyku ($6,5 mln).

Na trzeciej pozycji w Ameryce także bez zmian – Poos in Boots: The Final Wish zaliczył zaledwie jednoprocentowy spadek i zarobił znów $13,4 mln. W sumie przekroczył już pułap $100 mln ($106,4 mln), i w tej chwili szacuje się, że zarobi ostatecznie ponad $150 mln. Wraz z przychodami z rynku zewnętrznego – $141,1 mln – na globalnym koncie drugiej części przygód Kota w butach znajduje się $247,4 mln. W związku z tym, że na premierę czekają jeszcze między innymi Brytyjczycy i Japończycy, a na pozostałych rynkach widownia kurczy się bardzo powoli, analitycy rynku widzą szansę na przekroczenie pułapu $400 mln w rozrachunku końcowym. Tym razem przychody z rynku zewnętrznego wyniosły $18,9 mln (-27%). Do tej pory najlepsze wyniki zostały odnotowane we Francji ($15,5 mln), w Meksyku ($13,1 mln), Niemczech ($10,7 mln) oraz Brazylii ($6,9 mln).

Kolejnym filmem, który nie zmienił swojej pozycji w weekendowym zestawieniu w Ameryce jest A Man Called Otto. W przypadku tego tytułu doszło jednak do 200-procentowego wzrostu przychodów. Wynika to z kolejnej ekspansji. Tym razem film z Tomem Hanksem był dostępny w większości północnoamerykańkich kin (3802 / +3165 w porównaniu do poprzedniego weekendu) i – podobnie jak przed tygodniem – był w stanie znaleźć dość dużą widownię, szczególnie w centralnych stanach. Na konto A Man Called Otto wpłynęło tym razem $12,7 mln (w prognozach dawano mu $8-12 mln), co przekłada się na $18,9 mln od premiery. W kolejnych tygodniach można spodziewać się niewielkich spadków, ponieważ tytuł ten zbiera bardzo wysokie oceny od widzów i będzie zapewne polecany dalej. Poza Ameryką przychody wynoszą obecnie $14,5 mln. Podczas weekendu film ten zarobił $4,4 mln.

Można powiedzieć, że A Man Called Otto był jedną z nowości amerykańskich kin, choć grany jest tak naprawdę już trzeci weekend. „Prawdziwymi” premierami w szerokiej dystrybucji były jednak Plane oraz House Party. Ten pierwszy – najnowszy film akcji z Gerardem Butlerem – zaskakuje nie tylko pod względem box office’owym (zamiast oczekiwanych $7 mln zarobił $10 mln), ale także w kontekście recenzji (73% na Rotten Tomatoes) oraz ocen widzów. Poza Ameryką tytuł ten wystartował na sześciu rynkach, gdzie zarobił w sumie $1,1 mln. Tymczasem House Party – remake filmu z 1990 wystartował w Ameryce w 1400 kinach, w których zarobił $3,9 mln. Także w tym przypadku oczekiwania były mniejsze.

Na dziesiątym miejscu weekendowego zestawienia w Ameryce wystartowała jeszcze indyjska komeida akcji, Waltair Veerayya, która w 350 kinach zarobiła niespełna $1,1 mln. W rodzimych Indiach film ten wygenerował podczas swojego premierowego weekendu $8,0 mln. Lepiej od niego spisały się tam jednak inne dwie nowości: Varisu zarobiło $18,5 mln, z kolei Thunivu$13 mln.

Tymczasem najnowszy film Guya Ritchiego – Operation Fortune: Ruse de guerre – zarobił tym razem na 47 rynkach $9,9 mln. Przed tygodniem przychody z 31 rynków wynosiły $6,9 mln. Póki co nie są znane wyniki z poszczególnych krajów. Poza Ameryką film ten wygenerował o tej pory $19,7 mln.

Źródła: Deadline Hollywood, The Numbers, ComScore, Twitter (Luiz Fernando), InsideKino

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.