Wynik otwarcia Smile w Ameryce wywołał zapewne uśmiech na twarzach producentów tego filmu. Horror Paramount zarobił $22 mln, osiągając rezultat lepszy od prognozowanego. Powodów do zadowolenia nie mają niestety twórcy Bros. Nowość studia Universal zarobiła mniej niż $5 mln i wylądowała dopiero na czwartej pozycji. W prognozach dawano jest $10 mln i drugie miejsce w weekendowym zestawieniu. Tymczasem rynek zewnętrzny został zdominowany przez chiński film Home Coming, który w ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania zarobił $63,3 mln.

W prognozach dawano Smile mniej niż $20 mln. Wynik z pokazów przedpremierowych ($2 mln), które rozpoczęły się dopiero o 19:00, także wskazywał na trzydniowe otwarcie poniżej tego pułapu. Sobota była jednak dla niego bardzo mocna, tego dnia przychpdy wyniosły bowiem $8,6 mln, czyli więcej niż po pierwszym dniu, co w przypadku horrorów jest rzadkością. Rezultat Smile to także pierwsze otwarcie powyżej $20 mln od niemalże dwóch miesięcy i premiery Bullet Train, który przekroczył właśnie pułap $100 mln w amerykańskich kinach. Kosztujący $17 mln film zarobił koljne $14,5 mln na 58 rynkach. Najlepsze rezultaty zostały odnotowane w Wielkiej Brytanii ($2 mln), we Francji ($1,4 mln), w Meksyku ($1,1 mln), Niemczech ($1 mln) oraz Australii ($800 tys.). Globalne otwarcie wynosi zatem $36,5 mln, a to oznacza, że Smile już teraz przynosi zyski.

Dużym rozczarowaniem jest wynik Bros, który był reklamowany jako pierwsza komedia romantyczna z wielkiego hollywoodzkiego studia poświęcona gejom. Film nie był najwyraźniej w stanie zainteresować widowni poza mniejszością LGBT i zarobił tylko $4,8 mln w 3350 kinach (oczekiwano $8-10 mln). Zdają się to potwierdzać informacje dotyczące miast, w których Bros cieszyło się największym zainteresowaniem: Nowy Jork, Los Angeles oraz San Francisco. Universal zainwestował $22 mln w produkcję tego filmu, jednak mimo stosunkowo niewielkiej kwotny studio nie może liczyć na zwrot kosztów na poziomie dystrybucji kinowej. A szkoda, ponieważ film ten zbiera bardzo dobre recenzje (91% na RottenTomatoes) oraz oceny widzów (A CinemaScore).

Czasy przebojowych komedii romantycznych z Hollywood już jednak dawno minęły, przynajmniej w odniesieniu do kin. W tej chwili większość filmów z tego gatunku trafia bezpośrednio do streamingu/VOD, choć na przykład Ticket to Paradise radzi sobie całkiem nieźle poza Ameryką. Do tej pory na jego konto wpłynęło $45,3 mln z 59 rynków, w tym $9,4 mln podczas minionego weekendu. W piątek tytuł ten trafi do polskich kin, jednak póki co nie jest znany wynik otwarcia. Film z Julią Roberts oraz Georgem Clooneyem powinien zarobić ostatecznie na rynku zewnętrznym ok. $100 mln. Prognozy dla Ameryki, gdzie premiera odbędzie się dopiero za trzy tygodnie, wskazują na wynik końcowy w okolicach $50 mln.

Pułapu $50 mln w Ameryce nie będzie w stanie osiągnąć nowość poprzedniego weekendu, Don’t Worry Darling. Tym razem zaliczyła ona bardzo duży, 62-procentowy spadek i zarobiła $7,3 mln. Po pierwszych dziesięciu dniach wyświetlania na jego koncie znajduje się $32,8 mln. Tymczasem na rynku zewnętrznym spadek okazał się dużo niższy (40%), a przychody wyniosły $6,4 mln. Ogólne pezychody wynoszą w tej chwili $21,9 mln z 63 rynków. Najlepszy rezultat pochodzi z Wielkiej Brytanii ($6,9 mln). W Polsce spadek miał wynieść 31%, co oznaczałoby ok. 30 tys. widzów.

Tymczasem Avatar zarobił w Ameryce $4,7 mln (-55%), co daje mu w sumie $779,1 mln. Z kolei na rynku zewnętrznym przychody wyniosły tym razem $12,3 mln, co oznacza dla re-release’u w sumie  $39,5 mln poza Ameryką i $58,1 mln na całym świecie. Najlepsze wyniki do tej pory zostały odnotowane we Francji ($5,8 mln), w Niemczech ($2,9 mln), Wielkiej Brytanii ($2,6 mln), we Włoszech ($2,6 mln) oraz w Korei ($2,3 mln). Podczas tego weekendu film Jamesa Camerona pojawił się w hiszpańskich kinach, gdzie zarobił $1 mln. Wraz z przychodami tego filmu z pierwotnej dystrybucji na koncie Avatara na rynku zewnętrznym znajduje się $2,126 mld, a globalnie już ponad $2,9 mld.

W Ameryce na szóstym miejscu nowością był także inyjski film Ponniyin Selcan: Part One, który w zaledwie 500 kinach zarobił $4,1 mln, osiągając tym samym najwyższą średnią na kino w pierwszej dziesiątce ($8,2 tys.). W rodzimych Indiach tytuł ten zarobił $17,3 mln. Poza Indiami na konto tego filmu wpłynęło dodatkowo $4,6 mln, czyli w sumie $21,9 mln. Globalne otwarcie wynosi zatem $26 mln.

Jednak numerem jeden weekendu poza Ameryką, i na całym świecie też, była nowość z chińskich kin – Home Coming. Podczas premierowego weekendu zarobił on $63,3 mln. Z okazji święta narodowego na ekrany kin Państwa Środka trafiło jeszcze kilka innych nowości, choć żadna z nich nie osiągnęła mocnego wyniku. Dwóm z nich udało się jednak trafić do pierwszej dziesiątki weekendu na rynku zewnętrznym: Ordinary Hero ($9 mln) oraz Steel Will ($4,2 mln). Tuż za TOP10 wylądowała inna nowość New Happy Dad and Son 5: My Alien Friend ($3,7 mln). Tyle samo – $3,7 mln – zarobił w niemieckich kinach wyświetlany premierowo film familijny Die Schule der magischen Tiere 2.

Źródła: Deadline Hollywood, The Numbers, InsideKino

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.