Podczas pierwszych trzech dni wyświetlania na konto najnowszego filmu Disneya wpłynęło $185 mln.

Wynik otwarcia The Lion King jest mniej więcej zgodny z prognozami analityków rynku. Przed weekendem wskazywały one na $185-190 mln. Szacunkowy wynik podany przez Disneya – tak jak w przypadku innych filmów tego studia – może okazać się jednak zaniżony. Jednak już teraz oznacza on dziewiąte najlepsze otwarcie wszech czasów (12 z 13 najlepszych rezultatów otwarcia należy do filmów Disneya, wyjątkiem jest Jurassic World na miejscu piątym z $208,8 mln) oraz najlepszy wynik z pierwszego weekendu osiągnięty podczas premierowego weekendu w lipcu. Po 8 latach poprawiony został zatem rekord ostatniej części przygód Harry’ego Pottera, która wystartowała z poziomu $169,2 mln. Tamta produkcja zarobiła ostatecznie $381,2 mln. The Lion King powinien być znacznie mniejszym frontloaderem i w rozrachunku końcowym stać się najbardziej dochodową wersją live-action animacji Disneya (na ten moment jest to $504 mln zarobione przez Beauty and the Beast). W zeszłym roku po podobnym otwarciu ($182,7 mln), choć przy znacznie lepszych recenzjach (94% do 55% jakie uzyskał The Lion King), animacja Incredibles 2 zarobiła w sumie $608,6 mln. Czy tym razem Disneyowi także uda się dobić do pułapu $600 mln?

Średnia na kino uzyskana przez The Lion King wynosiła $39,2 tys. (przy rekordowej liczbie ekranów – 4725). Tymczasem niewiele gorszą średnią uzyskało The Farewell, które przed tygodniem zarobiło na otwarcie $365 tys. w czterech kinach ($88,9 tys. na jedno kino – najlepsza średnia podczas otwarcia w tym roku). Tym razem komediodramat był wyświetlany na 35 ekranach, a przychody wyniosły niemalże $1,2 mln. Taki wynik daje mu to dwunaste miejsce w weekendowym zestawieniu. Film dystrybuowany przez A24 jest więc wielkim arthouse’owym przebojem, co – mimo tak wczesnej premiery – może pomóc mu w wyścigu oscarowym. Na Rotten Tomatoes wszystkie 139 zgromadzone tam recenzje są pozytywne.

Jeżeli chodzi o starsze tytuły, to Spider-Man: Far From Home przekroczyło w piątek pułap $300 mln i posiada na swoim koncie $319,7 mln ($21 mln podczas trzeciego weekendu). Natomiast Toy Story 4 zarobiło już $375 mln, po $14,6 mln z piątego weekendu, co oznacza, że animacja Pixar dobije w rozrachunku końcowym do $400 mln. Tymczasem jeszcze inna produkcja Disneya, Aladdin, nadal spisuje się bardzo dobrze, i to mimo bezpośredniej konkurencji ze strony The Lion King. Film z Willem Smithem zarobił już $340 mln, a na świecie zbliża się do pułapu miliarda dolarów (brakuje jeszcze tylko $11,2 mln).

Przebojem, choć na znacznie niższym poziomie jest komedia Yesterday. Film Danny’ego Boyle’a zaliczył najniższy spadek przychodów w pierwszej dziesiątce (-24%) i zarobił jeszcze $5,1 mln. Kosztująca $26 mln produkcja posiada na swoim amerykańskim koncie obecnie $57,6 mln. Znacznie słabiej sprzedają się nowości poprzedniego weekendu. Spadek wpływów w obu przypadkach wyniósł ok. 50%. Kosztujący $13,5 mln horror Crawl zarobił $6 mln, a od premiery $23,8 mln, natomiast przychody komedii Stuber zmalały do $4 mln, a to przekłada się na rozczarowujące $16,1 mln z pierwszych dziesięciu dni wyświetlania.

Więcej szczegółów znajdziecie na Box Office Mojo.

Pierwsza dziesiątka:

Premiery następnego weekendu: nowy film Quentina Tarantino, Once Upon a Time in Hollywood.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.