W czwarty czwartek listopada Amerykanie obchodzą Święto Dziękczynienia. W związku z tym nowe filmy już w środę trafiają do kin, które są oblegane aż do niedzieli. Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądała w tym roku.
Już niemalże tradycją Disneya stało się wprowadzenie w tym terminie nowej animacji studia. Trzy lata temu był to niezbyt udany „The Good Dinosaur”, który okazał się pierwszą finansową porażką Pixara ($123,8 mln), rok później wystartowała „Moana”, która odnotowała dwa razy większy wpływy od swojego animacyjnego kolegi z roku poprzedniego ($248,8 mln), natomiast w zeszłym roku kinami zawładnęło „Coco”, który ostatecznie zarobiło całkiem przyzwoite $209,7 mln. Jednak Disney już także wcześniej wypuszczał na Święto Dziękczynienia swoje animacje („Toy Story”, „Toy Story 2”, „Tangled”), a także filmy aktorskie („Enchanted”). Tradycję tę miał w przyszłym roku kontynuować sequel filmu, do którego należy rekord otwarcia podczas weekendu z Thanksgiving. Całkiem niedawno przyspieszono jednak o pięć dnia premierę „Frozen 2”, z listopada 2019 na 22 listopada. „Frozen” zarobiło w 2013 w ciągu pierwszych pięciu dni wyświetlania $93,6 mln. Wydawało się, że najnowsza animacja Disney’a, „Ralph Breaks the Internet”, która w kinach jest pokazywana od wczoraj, nie będzie miał szans zbliżyć się do tego wyniku. Choć jest to kontynuacja popularnego i lubianego filmu, który sześć lat temu zarobił w sumie $189,4 mln, tracking oraz przedsprzedaż wskazywały na otwarcie w okolicach tych, które odnotowały dwie poprzednie animacje podczas Święta Dziękczynienia („Coco” / $72,9 mln, „Moana” / $82,1 mln). Poza tym nadal mocno sprzedaje się „The Grinch”. W mojej prognozie obstawiałem wynik w dolnych rejonach wyznaczonego przez tamte filmu przedziału: $73 mln.
Pierwsze wyniki i szacunki wskazują jednak na znacznie lepszy rezultat. Podczas wtorkowych pokazów przedpremierowych druga część przygód Ralpha Demolki zarobiła $3,8 mln, co jest znacznie lepszym rezultatem od tych, które notowały „Coco” ($2,3 mln) i „Moana” ($2,6 mln). Wprawdzie jest to sequel, a te z reguły są większymi frontloaderami od oryginalnych produkcji, to pierwsze szacunki dotyczące całej środy, do której wliczone zostaną wtorkowe zarobki, mówią o fantastycznych $18 mln, które mogą przełożyć się ostatecznie na ponad $90 mln do niedzieli. Niektórzy uważają, że uda się zarobić ponad $94 mln w ciągu pierwszych pięciu dni, co oznaczałoby nowy rekord otwarcia podczas długiego weekendu z Thanksgiving.
Drugą nowością weekendu jest także kontynuacja. „Creed II” trafia do kin trzy lata po oryginale, który także wystartował w weekend z Thanksgiving. Wtedy film Ryana Cooglera, reżysera największego przeboju tego roku w amerykańskich kinach, zarobił na otwarcie (5 dni) $42,1 mln, a w sumie $109,8 mln. Prognozy dla kontynuacji wskazują na lepszy wynik niż w przypadku części pierwszej ($50-55 mln od środy do niedzieli), ale film ten także sprzedał się świetnie podczas pokazów przedpremierowych we wtorek, zarabiając $3,7 mln. To wynik ponad 2,5-krotnie lepszy od tego, który osiągnął „Creed” ($1,4 mln). Mimo zmiany na stanowisku reżysera, słabszych recenzji niż w przypadku oryginału (82% na Rotten Tomatoes), wynik „Creed II” może przebić nawet te najbardziej optymistyczne prognozy, także moją, w której zakładałem pięciodniowe otwarcie na poziomie $53 mln. Pierwsze szacunki mówią o $11,5 mln w środę (w tym $3,7 mln z pokazów przedpremierowych), co może dać ponad $60 mln do niedzieli.
W środę do kin trafił także nowy „Robin Hood”, który od dawna typowany jest na finansową porażkę na miarę zeszłorocznego „King Arthur: Legend of the Sword”($39,2 mln w Ameryce przy budżecie rzędu $175 mln). Choć film z Taronem Egertonem był nieco tańszy (szacowany budżet to $100 mln), to jednak – przynajmniej na rynku amerykańskim – nie odniesie sukcesu. Prognozy mówiły o pięciodniowym otwarciu na poziomie $11-14 mln, jednak wyniki osiągnięte w przedsprzedaży wskazywały na nieco lepszy rezultat. We wtorek film ten zarobił niezbyt imponujące $800 tys. podczas pokazów przedpremierowych, ale jako że w poniedziałek odbyły się wczesne pokazy płatne, które dały $400 tys., film ma na swoim koncie na ten moment $1,2 mln. Pierwsze szacunki na temat całej środy wskazują na nieco ponad $3 mln, co może przełożyć się na ponad $15 mln do niedzieli. To byłby jednak nadal bardzo słaby rezultat w kontekście budżetu tej produkcji.
W środę do szerokiej dystrybucji trafił także komediodramat „Green Book”, który podczas ostatniego weekendu zarobił w 25 kinach dość przeciętne $320 tys. Zdaniem krytyków jest to jednak crowd-pleaser, a te potrafią znaleźć swoją widownię w mainstreamie. Film otrzymał prestiżową nagrodę podczas Festiwalu Filmowego w Toronto i tym samym stał się jednym z faworytów oscarowego wyścigu. Będąc wyświetlanym w nieco ponad tysiącu kinach ma szanse zarobić według prognoz analityków $6-8 mln podczas długiego weekendu (moja prognoza to $7 mln). Szacunki mówią o wczorajszych zarobkach na poziomie $1 mln, co może faktycznie oznaczać ponad $6 mln od środy do niedzieli.
Mimo całkiem pokaźnej liczby nowości, dużą rolę odgrywać będą także holdovery. Wygląda na to, że o trzecie miejsce powalczą „Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald”, który kilka dni temu rozczarował swoim wynikiem otwarcia, oraz „The Grich”, który mimo bardzo mocnej konkurencji w postaci „Ralph Breaks the Internet”, ma szansę zaliczyć niewielki spadek zainteresowania. Ten pierwszy zarobił w środę podobno $7 mln, co może dać około $42 mln podczas długiego weekendu, natomiast animacja idzie według najnowszych szacunków na ponad $38 mln. Jeżeli ostatecznie uda jej się zarobić więcej niż drugiej części „Fantastic Beasts”, to będzie można mówić o sporej sensacji i przypieczętowaniu porażki spin-offu serii o Harrym Potterze w Ameryce.
Tymczasem o piątą pozycję z „Robinem Hoodem” powalczą dwa inne starsze tytuły. Najlepiej prezentuje się sytuacja „Bohemian Rhapsody”, który w środę zrobił podobno $2,8 mln, a do końca długiego weekendu stan konta tej produkcji może zwiększyć się nawet o $19 mln. Wydaje się jednak, że także premiera zeszłego weekendu, komedia „Instant Family”, może cieszyć się spora popularnością podczas weekendu z Thanksgiving, notując niewielki spadek wpływów względem otwarcia.
TOP 5 (moja prognoza ustalona przed pojawieniem się pierwszych wyników i estymacji na weekend):
- Ralph Breaks the Internet – $52 mln (3 dni) / $73 mln (5 dni)
- Creed II – $34 mln (3 dni) / $53 mln (5 dni)
- Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald – $32 mln (3 dni; -49%) / $45 mln (5 dni) / $119 mln
- Seuss’ The Grinch – $25 mln (3 dni; -35%) / $34 mln (5 dni) / $169 mln
- Bohemian Rhapsody – $12 mln (3 dni; -25%) / $16,5 mln (5 dni) / $148 mln