The Conjuring: The Devil Made Me Do It zarobiło podczas premierowego weekendu w amerykańskich kinach $24 mln. To trzecie najlepsze otwarcie w tym roku i ogólnie w „czasach zarazy” .

Na miejscu pierwszym nowość zastąpiła inny horror, który pojawił się w kinach zaledwie tydzień temu: A Quiet Place: Part II. Film Johna Krasinskiego zaliczył 59-procentowy spadek i zarobił tym razem $19,5 mln. Po dziesięciu dniach wyświetlania na jego koncie znajduje się $88,6 mln. W analogicznym czasie część pierwsza zarobiła równe $100 mln po zaledwie 34-procentowym spadku podczas drugiego weekendu. Ta nie musiała zmagać się jednak z bezpośrednią konkurencją ze strony innego filmu grozy. Część druga jest jednak dużym przebojem i już niebawem przekroczy pułap $100 mln, być może jako pierwszy film od początku pandemii. Bardzo blisko tego pułapu jest także Godzilla vs. Kong. Obecny stan konta tego filmu to $99,1 mln ($463 tys. podczas tego weekendu).

Otwarcie trzeciej części The Conjuring jest znacznie gorsze od tych, które odnotowały obaj poprzednicy: $41,9 mln oraz $40,4 mln. Nowość pojawiła się jednak w dystrybucji hybrydowej (jednoczesna premiera na HBO Max) oraz w momencie, w którym dystrybucja kinowa za oceanem jest nadal ograniczona (funkcjonuje ok. 73% wszystkich kin), więc $24 mln należy uznać za całkiem udany start. To także piąta tegoroczna produkcja Warner Bros., która trafiła na szczyt amerykańskiego box office. Film ten cieszy się największym zainteresowaniem wśród młodych widzów. 59% widowni stanowiły osoby poniżej 25. roku życia. Jak to w przypadku horrorów często bywa, ponadprzeciętnie wysoki odsetek widowni stanowili Latynosi (34%) oraz Afroamerykanie (23%).

Na trzecim miejscu wylądowała Cruella. Podczas drugiego weekendu przychody wyniosły $11,2 mln, co oznacza 48-procentowy spadek w porównaniu do otwarcia. Po dziesięciu dniach wyświetlania na koncie filmu z Emmą Stone znajduje się $43,7 mln. Wraz z oglądalnością na Disney+, gdzie jest on dostępny za dodatkową opłatą ($30 dolarów), a także z przychodami z kin poza Ameryką, jego dotychczasowe wyniki są najwyraźniej zadowalające, ponieważ studio zapowiedziało właśnie powstanie drugiej części.

Nowością na pozycji czwartej jest animacja Spirit Untamed. Film DreamWorks Animation jest kontynuacją tradycyjne animowanego Spirit: Stallion of the Cimarron sprzed 19 lat. Tamta produkcja zarobiła $17,8 mln podczas premierowego weekendu i $73,2 mln. Tymczasem nowość wystartowała z poziomu $6,2 mln i w rozrachunku końcowym uda jej się być może zbliżyć do wyniku otwarcia poprzednika. Nowość jest także powiązana z trzema animowanymi seriami, które w ostatnich czterech latach pojawiły się na Netfliksie. Marka jest dość mocno wyeksploatowana, co widać po wyniku osiągniętym przez film kinowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.