Każdy zapewne się orientuje, że poprzedni rok był najlepszy pod względem liczby widzów po 1989 – 56,5mln. Wypada on jednak bardzo blado przy widowni, jaka odwiedzała kina od 1946 do przemian ustrojowych w 1989. Najgorsze pod względem frekwencji miały większą widownie: 1946 – 67 mln i 1989 – 69,5 mln. Jeśli chodzi o rekord wszechczasów, to wiele osób stawia, że mogło to być w latach 60, wtedy gdy pojawiły się takie hity jak Krzyżacy, Faraon lub seria o Winnetou. Jednak najlepszym okresem dla polskich kin była druga połowa lat 50., a rekordowym rokiem 1957 – sprzedano wtedy 231 397 000 biletów. Lata 1960-1961 gdy wyświetlani byli „Krzyżacy” zajmują miejsca 4 i 5 w tabeli wszechczasów z wynikiem 201 i 200 milionów widzów.
W rekordowym roku statystycznie każdy Polak odwiedził kino ponad 8 razy, ale były duże dysproporcje między miastem a wsią – prawie 15 razy w miastach i tylko 2,5 na wsi. Ciekawostką jest, że na wsiach było więcej stałych kin (1411) niż w miastach (1190), do tego dochodziło 312 kin ruchomych.
W roku 1957 do kin wprowadzono 154 premierowe produkcje, a ogólnie granych było w ciągu roku 682 filmy. W roku poprzednim premierę miało 146 filmów, a ogólnie wyświetlano 560. W repertuarze wyraźnie zaznaczył się wpływ tzw. odwilży w polityce państwa, która nieco uchyliła furtkę do kontaktów z zachodnią kulturą. Efektem tego było pojawienie się tytułów z USA i NRF, które w latach 1950-1956 prawie nie były wyświetlane.
Statystyki z roku 1956 nie podawały, ile konkretnie filmów z tych krajów było wyświetlanych w polskich kinach – były one ujęte w rubryce „inne”. Prawdopodobnie były dwa filmy z USA i jeden z NRF. W 1957 roku pojawiły się szczegółowe statystyki dla produkcji z tych krajów – premierę miało 7 filmów z USA i 9 z NRF, obejrzało je ogółem 22 mln widzów. Wreszcie dotarły do polskich kin m.in. „Syn hrabiego Monte Christo”, który na świecie miał premierę w 1941 roku i „Człowiek w żelaznej masce” z 1939 r. Zwiększyła się liczba premier z Francji (z 18 do 39), co spowodowało wzrost liczby widzów dla produkcji z tego kraju z 36 mln do 72 mln. Zmniejszyła się za to znacznie liczba nowych tytułów z ZSRR (z 51 do 26), co przełożyło się na spadek widowni z 58 mln do 31 mln.
Wielu z was pewnie spodziewa się, że jeśli publiczność zakupiła aż 231 mln biletów, czyli 4-5 razy tyle ile sprzedaje się obecnie, to najpopularniejsze filmy powinny mieć wyniki 4-5 razy większe od obecnych liderów rocznych podsumowań czyli w okolicach 12 mln widzów. Taka widownia była raczej technicznie niemożliwa do osiągnięcia, ponieważ filmy miały bardzo mało kopii w stosunku do tego, co jest obecnie. Najpopularniejsze wyświetlane były najwyżej w ok. 70-80 kopiach (ok.20-30 na taśmie 35 mm i ok. 50 na taśmie 16 mm). Te na taśmie 35 mm wchodziły do kin premierowych, które znajdowały się tylko w dużych miastach. Potem w zależności od oglądalności przechodziły do kin niższych kategorii, natomiast filmy na taśmie 16 mm były kopiowane z opóźnieniem ok. 1-3 miesięcy i wyświetlane głównie na wsiach. Duża część filmów wychodziła wyłącznie na taśmach 35 mm w średnio 10-20 kopiach.
Jeśli chodzi o wyniki poszczególnych filmów, to w tamtym czasie najdokładniejsze i najbardziej miarodajne były wyniki, które ogłaszano dopiero na koniec kolejnego roku. Zliczano tam widownie, jaka obejrzała film w ciągu 365 dni od premiery, czyli film mający premierę w styczniu 1957 miał liczoną widownię do stycznia 1958, a mający premierę w listopadzie 1957 do listopada 1958. Przy tak małych ilościach kopii, film mający premierę w listopadzie czy grudniu nie miał szans do końca roku kalendarzowego uzyskać widowni zbliżonej do filmów z początku roku.
Jak widać w powyższej tabeli, były filmy na których był problem ze znalezieniem wolnego miejsca przez cały miesiąc wyświetlania – film Indiański wojownik miał na wszystkich 186 popołudniowych seansach widownię zajętą do ostatniego miejsca. Natomiast Ostania walka apacza miała 97% zajętych miejsc, do tego średnia widzów na popołudniowych seansach premierowych wyniosła 882 osoby . To był znakomity czas dla tzw. „koników”, którzy wykupowali bilety wcześniej i sprzedawali z zyskiem osobom, które liczyły, że przychodząc w ostatniej chwili zastaną jeszcze wolne miejsca. Taką scenę przedstawia film Kalosze szczęścia, gdzie na tle kolejki za biletami dłuższej niż te za mięsem w latach 80, „konik” oferuje bilety na Fernanda Cowboya (jeden z największych hitów 1957 roku – 6 miejsce zestawienia). Tutaj ta scena https://www.youtube.com/watch?v=8bPEoV_ylZI
Tak więc w rekordowym roku to nie „hity” filmowe generowały widownie, a raczej sam dostęp do kina i brak konkurencji ze strony telewizji. Potwierdza to liczba widzów na seans – aż 100 filmów miało średnią widownię powyżej 200 osób. Popularne były filmy w kolorze, a szczególnie panoramiczne. Liczba widzów zależała często tak naprawdę od wielkości sal, w jakich film był wyświetlany – widzowie potrafili wypełnić do ostatniego miejsca nawet kina na 1000 osób.
Był to czas, gdy w naszych kinach zdecydowanie królowały produkcje francuskie. Filmy z tego kraju zajęły całe podium, a w pierwszej dziesiątce było ich 6. Pierwsze miejsce z dużą przewagą nad pozostałymi uzyskał film Czerwone i czarne. Produkcja ta miała też zdecydowanie najwięcej seansów. Z widownią tego tytułu jednak mały problem. W zestawieniu, które posiadam jest zaznaczone, że dotyczy ona łącznie 1 i 2 części. W tamtych latach robiono dziwną rzecz z frekwencją filmów, które miały 2 części. Nawet jeśli wyświetlane były na jednym seansie to widza liczono dwa razy i seans jako dwa osobne. Faktyczna liczba widzów, która obejrzała cały film mogła być o połowę mniejsza. Również do francuskiego filmu należał najlepszy wynik jeśli chodzi o średnią widzów na seans – Nieznośna dziewczyna 418 widzów. Ta produkcja z prezentującą swoje wdzięki Brigitte Bardot miała tylko 4 kopie, a w ciągu roku obejrzało ją 864 tys. osób.
Oprócz filmów premierowych, dużo widzów gromadziły także produkcje wprowadzone do kin pod koniec roku poprzedniego m.in. Trzej muszkieterowie (z roku 1954) ok. 3 mln, Paryski listonosz ok. 2 mln, Nikodem Dyzma ponad 1,5mln.
Poniżej znajduje się tabela z TOP10 filmów premerowych z 1957 roku. Pełne zestawienie zawierające ponad 100 tytułów znajduje się tutaj http://boxoffice-bozg.pl/1957-2/. W tabeli podany jest wynik jaki filmy osiągnęły w przeciągu roku od premiery oraz ogólna liczba widzów jaka obejrzała je do roku 1969.
W kolejnym tekście z cyklu Box Ofiice Historia podsumuje całe dziesięciolecie z lat 50., gdzie spróbuję również znaleźć przyczyny przez które w kolejnych latach po 1957 roku liczba widzów w kinach malała.
Trzeba przyznać, że te liczby robią wrażenie. Dziś byłyby absolutnie niemożliwe.
No ale dawniej kino funkcjonowało zupełnie inaczej, w innej rzeczywistości.
Wybaczcie te banały, ale chciałem jakoś się przywitać i „ochrzcić” nową stronę.
Powodzenia