Z coraz mniejszą bojaźnią odwiedzam kina na polskich filmach. Pojawia się w naszym kraju coraz więcej nazwisk, które nawet jeśli nie są gwarancją arcydzieł, podpisują się pod produktami o niezłej jakości. Po bardzo pozytywnie przyjętych „Moich córkach krowach” Kinga Dębska stała się rozpoznawalna wśród szerszej widowni. W 2018 stworzyła zaś dwa filmy o nieco podobnym koncepcie – niemal rok temu wyszedł „Plan B” – kilku historii połączonych motywem przewodnim.

W „Zabawie zabawie” opowiada o alkoholizmie naszym powszednim. Z perspektywy nieco rzadziej używanej, choć już nie tak zaniedbywanej jak niegdyś, tj. kobiecej. Teresa (Dorota Kolak) jest uznaną i nagradzaną panią doktor. Dorota (Agata Kulesza) to szanowana i utalentowana prokurator. Magda (Maria Dębska) zaś jest studentką i pracownicą korporacji, dumą rodzinnego domu. Wszystkie te kobiety, na pozór silne i odnoszące sukcesy, skrywają za wymaganą przez obyczaj maską wachlarz problemów i kompleksów, dla których ujściem jest alkoholizm.

Kino Świat

Nie pierwszy raz Dębska udowadnia, że potrafi kreować bohaterów wybitnie autentycznych. Tematyka często natarczywie upomina się, by epatować ułatwiającą ocenę brutalnością. „Zabawa zabawa” jest jednak filmem o ludziach, nie zaś studium rozkładu społecznego jednostki. Dlatego rozumiemy bliskich bohaterów, którzy trwają w toksycznej relacji, nieprzerwanie poruszając się gdzieś w spektrum między troską a zniechęceniem. Ciekawie wygląda to w zestawieniu z inną naturą kobiecego alkoholizmu – bardziej wstydliwego i wypartego. Niepozornie wkradającego się w życie pod postacią niewinnej lampki wina na wieczór.

Kobiety odstają tu nieco od machinalnie już obalanego patriarchalnego stereotypu – będąc całkowicie wolnymi i niezależnymi, same zniewalają się całkowicie świadomie.  Jednocześnie alkoholizm nie ma tu paskudnej gęby ojca-okrutnika. Jest smutną częścią społecznego krajobrazu, akceptowaną tak długo, jak długo można odwracać od niego wzrok lub sprowadzać do żartu. A jednak nie jest to opowieść o przemianie i odkupieniu. Bohaterki „Zabawy zabawy” są w końcu do bólu realistyczne – zatem jak to w życiu nie zamieniają łatwo postanowień w rzeczywistość, nie czeka też na nie prosty happy end, tylko proza życia i konsekwencje, z którymi należy się zmierzyć.

Kino Świat

Podobnie jak we wcześniejszych filmach, Kinga Dębska nie ma problemów z trafnymi wyborami obsadowymi. O imponujących umiejętnościach Doroty Kolak i Agaty Kuleszy wręcz nie wypada mówić, choć warto zauważyć, że ta druga w ciekawy sposób bawi się postacią i rozwija swoją ją w bardzo ciekawym kierunku. Bardzo dobrze wypada również Maria Dębska, która szczególnie w jednej poruszającej scenie gra kapitalnie i tworzy wartą zapamiętania kreację.

„Zabawa zabawa” to nowe spojrzenie na wątek często przewijający się w polskiej kinematografii. Nie podchodzi jednak do niego na modłę „Pod mocnym aniołem”, w którym alkoholikom nierzadko blisko do romantycznych hulaków ze stron powieści Charlesa Bukowskiego. To film kameralny i stosunkowo prosty, ale przez to niemal terapeutyczny. Nie jest napastliwą przestrogą, a raczej empatycznym spojrzeniem na problem i próbą jego zrozumienia, pozbawioną zbyt moralizatorskiego wydźwięku. Opowieścią o polskiej codzienności i codziennej walce z wewnętrznymi demonami.

Ocena: 4/6

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.