Spider-Man: No Way Home zaliczył ogromny, bo niemalże 70-procentowy spadek względem otwarcia. Jeżeli zapoznaliście się wczoraj z naszą analizą, to informacja ta nie powinna być dla Was zaskakująca. Duży spadek był oczekiwany. Mimo niego ekranizacja komiksu pozostawiła daleko w tyle całą swoją konkurencję.
Najmniej korzystnym układem dni z box office’owego punktu widzenia jest Boże Narodzenie wypadające w sobotę. Wtedy Wigilia, która należy do słabszych dni w amerykańskich kinach, wypada w piątek, który jest z kolei bardzo ważnym dniem w weekendowym box office. W ten sposób dochodzi do sytuacji, w której słaby piątek osłabia finansową postawę filmów podczas całego weekendu. Wiąże się to wtedy z dużymi spadkami starszych tytułów i słabszych niż w normalnych warunków otwarć nowości. Bardzo dobrze widać to w zestawieniu dotyczącym kończącego się właśnie weekendu.
Spider-Man: No Way Home, który przed tygodniem zaliczył drugie najlepsze otwarcie w historii amerykańskich kin ($260,1 mln), zaliczył tym razem 69-procentowy spadek do $81,5 mln. Być może, tak jak przed tygodniem, szacunek Sony okaże się zaniżony o kilka milionów i ostateczne przychody zbliżą się do naszej prognozy ($90 mln). Jak na oceny, który film ten otrzymuje zarówno od krytyków, jak i widzów, odnotowany spadek może wydawać się rozczarowująco wysoki, ale – tak jak pisaliśmy wyżej i wczoraj – ze względu na taki a nie inny układ dni świątecznych, nie jest on zaskakujący. Nie ma więc powodów do zmartwień. Po dziesięciu pierwszych dniach wyświetlania na koncie No Way Home znajduje się $467,3 mln, co jest trzecim najlepszym wynikiem w historii uzyskanym w tym czasie:
- Avengers: Endgame – $621,3 mln
- Star Wars: The Force Awakens – $540,1 mln
- Spider-Man: No Way Home – $467,3 mln
Poza tym film ten odnotował trzecie najwyższe przychody w historii jeśli chodzi o dzień Bożego Narodzenia: $31,8 mln / dziewiąty dzień wyświetlania. Lepiej spisały się tylko The Force Awakens ($49,3 mln / ósmy dzień wyświetlania) oraz Star Wars: The Rise of Skywalker ($32,2 mln / szósty dzień wyświetlania). No Way Home odnotowało poza tym dziewiąty najlepszy drugi weekend w historii.
Kolejne dni i następny weekend będą dla tego filmu jednak bardzo mocne. Od poniedziałku do czwartku przychody dzienne powinny utrzymać się na poziomie nieco poniżej bożonarodzeniowej soboty i niedzieli, a weekendowy spadek za tydzień może wynieść zaledwie kilka lub kilkanaście procent (tak jak w przypadku TRON: Legacy, do którego nawiązywaliśmy we wczorajszej analizie). Do końca roku na jego konto może wpłynąć ponad $100 mln, a do końca następnego weekendu jego stan może wynieść nawet $630 mln.
Wszystkie pozostałe tytuły sprzedają się w tej chwili dużo słabiej – zarówno starsze filmy, jak i nowości tego weekendu. Jeśli chodzi o te pierwsze, to większość z nich odnotowała bardzo duże spadki. Jedynym wyjątkiem w pierwszej dziesiątce jest West Side Story, którego przychody skurczyły się o 23%. Tak jak się tego spodziewaliśmy, Boże Narodzenie pomogło temu filmowi. Jednak w zwiąkzu z tym, że wystartował on z bardzo rozczarowującego pułapu, jego przychody podczas trzeciego weekendu wyniosły już tylko $2,8 mln, co daje w sumie fatalne $23,9 mln (budżet wyniósł $100 mln). W rozrachunku końcowym film Stevena Spielberga wyprzedzi jednak – choć nieznacznie – inny tegoroczny musical, który okazał się sporym finansowym rozczarowaniem, In the Heights ($29,9 mln).
Skoro już mowa o musicalach – Sing 2 to najlepiej sprzedająca się nowość minionego weekendu. Animacja zarobiła $23,8 mln od piątku do niedzieli i $39,4 mln po doliczeniu przychodów z pokazów przedpremierowych, środy i czwartku. Pierwsza część wystartowała pięć lat temu w środę przed Bożym Narodzeniem, które wypadało wtedy w niedzielę, i zarobiła podczas premierowego weeknedu $35,3 mln ($55,9 mln po pierwszych pięciu dniach). Nowość sprzedaje się w tej chwili mniej więcej o 1/3 słabiej od poprzednika, który dobił w rozrachunku końcowym aż do $270,4 mln. Jeśli do końca swojej dystrybucji Sing 2 uda się utrzymać te proporcje, to ostatecznie może zarobić w okolicach $170-180 mln.
Sporym rozczarowaniem jest chyba wynik The Matrix Resurrections. Od piątku do niedzieli przychody z 3 552 kin wyniosły zaledwie $12 mln, a wraz ze środą i czwartkiem na koncie tego filmu znajduje się $22,5 mln. Jak podaje Deadline, Warner Bros. liczyło podobno na ok. $40 mln w ciągu pierwszych pięciu dni. Nowy Matrix jest jednak dostępny także na HBO Max. To ostatnia produkcja, która otrzymała dystrybucję hybrydową – rok po premierze pierwszego filmu, który był jednocześnie pokazywany w kinach i na platformie streamingowej, Wonder Woman 1984. Tamten tytuł zarobił podczas premierowego weekendu $16,7 mln w znacznie gorszych warunkach dystrybucji kinowej. Film ten był wyświetlany w 2 151 kinach. Te w Nowym Jorku i Los Angeles, dwóch najważniejszych rynkach w Ameryce, były wtedy nieczynne. Na tę chwilę nie wiadomo, ile wyniósł budżet The Matrix Resurrections.
Słabo spisał się wielokrotnie przekładany The King’s Man, który w 3 180 kinach zarobił $6,35 mln od piątku do niedzieli i $10 mln od środy. Nieco niższy, choć zgodny z oczekiwaniami Lionsgate, wynik odnotowała nowość American Underdog, która do kin trafiła wczoraj. W ciągu pierwszych dwóch dni wyświetlania na jej konto wpłynęło $6,2 mln. Film ten cieszył się dużym zainteresowaniem szczególnie w tzw. „czerwonych stanach”. Dużo gorzej porzadził sobie wyreżyserowany przez Denzela Washingtona dramat A Journal for Jordan, który zarobił wczoraj i dzisiaj zaledwie $2,2 mln w 2500 kinach. Średnia na kino wyniosła zatem mniej niż tysiąc dolarów.
Po czterech tygodniach w bardzo ograniczonej dystrybucji (cztery kina) Licorice Pizza trafiło wczoraj do 786 kin, gdzie zarobiło nieco ponad $2,3 mln. Wraz z przychodami z ostatnich czterech tygodnii na koncie najnowszego filmu Paula Thomasa Andersona znajduje się niespełna $3,7 mln. Podczas tego weekendu tytuł ten zarobił więcej od Encanto, które z drugiej pozycji przed tygodniem spadło aż na dziewiąte miejsce. Duży spadek przychodów ($2 mln / -69%) ma związek nie tylko z pojawieniem się konkurencji w postaci Sing 2, ale także z tym, że od piątku animacja ta jest dostępna bez dodatkowych kosztów na Disney+. Na koncie Encanto znajduje się $88,3 mln, pułap $100 mln jest więc poza zasięgiem .
Źródła: Deadline Hollywood, The Numbers, Box Office Mojo