Choć frekwencja na dziesięciu najpopularniejszych filmach wzrosła względem poprzedniego weekendu tylko nieznacznie, bo o 6% (ze 193 tys. do prawie 205 tys.), to wzrost ogólnej liczby widzów w kinach (bez uwzględniania filmów UIP) musiał być większy. Przed tygodniem Czarna Wdowa zamykała TOP 10 z widownią na poziomie 3,3 tys. widzów. Tym razem ostatni w zestawieniu tytuł zgromadził ponad 10,7 tys. osób.
Widownia poszczególnych filmów pokazuje także, jak bardzo poprzedni weekend był osłabiony przez piękną wakacyjną pogodę. Większość starszych tytułów sprzedała się tym razem na podobnym poziomie lub odnotowała niewielkie spadki zainteresowania. Numerem jeden pozostał Free Guy (42 377), który w porównaniu do weekendu otwarcia utracił tylko pięciuset widzów. Po dziesięciu dniach wyświetlania na jego koncie znajduje się 143 317 widzów. To z kolei oznacza, że od poniedziałku do czwartku seans tej produkcji wybrało ponad 58 tys. osób.
Niewielki wzrost (niespełna dwustu widzów) odnotował polski komediodramat Czarna owca. Tym razem do kin wybrało się 27 038 widzów, co pozwoliło utrzymać temu filmowi trzecią pozycję w weekendowym zestawieniu. Po dwóch weekendach na jego koncie znajduje się nieco ponad 89 tys. sprzedanych biletów, a dzisiaj dystrybutor Next Film poinformował, że do kin poszło już ponad 100 tys. osób. To najlepszy wynik dla polskiej produkcji od czasu ponownego otwarcia kin. Na blogu Spór w kinie pojawiło się TOP 5 najchętniej oglądanych polskich produkcji w tym roku, które prezentuje się następująco:
- Czarna owca – ponad 100 tys.
- Druga połowa – ponad 70 tys.
- W jak morderstwo – około 44 tys.
- Zabij to i wyjedź z tego miasta – 42,5 tys.
- Śniegu już nigdy nie będzie – około 41 tys.
Niewielkie zmiany frekwencji dotyczą także animacji Wyrolowani oraz Luca. Ta pierwsza zgromadziła podczas drugiego weekendu 17 264 widzów (o trzystu widzów mniej niż przed tygodniem) i posiada na swoim koncie 77 565 sprzedanych biletów. To oznacza, że w środku tygodnia obejrzało ją ponad 42 tys. osób. Wakacje sprzyjają nadal także filmowi Pixara, który w pierwszej dziesiątce jest nieprzerwanie od ponad dwóch miesięcy. Podczas dziesiątego weekendu wyświetlania Lucę obejrzało jeszcze 12 024 widzów (o niespełna czterystu więcej niż tydzień wcześniej), a w sumie już ponad 700 tys. To dopiero drugi film od początku pandemii, któremu udało się przekroczyć ten pułap. Do końca sierpnia powinno mu się wyprzedzić 25 lat niewinności (ok. 720 tys.) i stać się najbardziej popularnym filmem „czasów zarazy”:
Nieco większe spadki w pierwszej dziesiątce dotyczą Legionu samobójców (37%), Wyprawy do dżungli (18%) oraz Kosmicznego meczu 2, ale także w przypadku tych filmów są one niewielkie. Komiksowa produkcja Warner Bros. zgromadziła nieco ponad 19 tys. widzów podczas trzeciego weekendu i 224,3 tys. od premiery. Wkrótce film ten wskoczy do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych premier tego roku w polskich kinach. W niej swoje miejsce znalazły już dwie pozostałe produkcji. Wyprawa do dżungli znajduje się obecnie na pozycji ósmej (w sumie 252,4 tys. widzów), a Kosmiczny mecz: Nowa Era na miejscu drugim (568,9 tys. widzów). Ten pierwszy walczy o przekroczenie pułapu 300 tys., ten drugi 600 tys.:
W ostatnim tygodniu pułap 500 tys. sprzedanych biletów przekroczyła Czarna Wdowa, natomiast Wojna z dziadkiem przekroczyła najprawdopodobniej pułap 250 tys.. Oba filmy znalazły się tym razem już jednak poza pierwszą dziesiątką.
Jeżeli chodzi o nowości poprzedniego weekendu, to wynik warty uwagi odnotowały w sumie tylko dwie z nich: Lassie, wróć! oraz Dom nocny. Familijna produkcja zgromadziła prawie 36,5 tys. widzów na 245 ekranach, co pozwoliło jej zająć drugie miejsce w weekendowym zestawieniu, natomiast skromny film grozy zobaczyło prawie 13,4 tys. widzów na 117 ekranach. Tymczasem wynik The End wpisuje się w tendencję słabej postawy polskich produkcji w ostatnich trzech miesiącach. Na 203 ekranach nowy film Tomasza Mandesa, współreżysera 365 dni, obejrzało nieco ponad 13,8 tys. widzów.
Poza pierwszą dziesiątką wystartowały Annette, którą podczas premierowego weekendu obejrzało niespełna 5,8 tys. widzów. W tym przypadku widownia po pierwszym weekendzie jest jednak znacznie wyższa i wynosi 16 337, bowiem już na początku lipca, w dniu światowej premiery tego filmu na Festiwalu Filmowym w Cannes, odbyły się w całej Polsce pokazy przedpremierowe. Na pokazy przedpremierowe nie mogła liczyć Reminiscencja, która u nas, podobnie jak w Ameryce, sprzedała się bardzo słabo, gromadząc zaledwie 7,4 tys. widzów.
Źródło: Opracowane na podstawie danych ze strony Stowarzyszenia Filmowców Polskich; GutekFilm