Okazało się, że Joker nie był gwiazdą jednego weekendu i pewnie zmierza po jeden z najlepszych wyników w historii ekranizacji komiksów DC na rynkach zagranicznych. Drugi weekend w dystrybucji film zamknął z wynikiem $123,7 mln co oznacza, że łączne wpływy wynoszą już $351,2 mln. 

Wspomniane $123,7 mln oznacza również, że film Todda Philipsa zanotował mały, bo 29% spadek wpływów w porównaniu z wynikiem otwarcia. Co prawda, duża w tym zasługa widzów z Francji i Niemiec, gdzie film wystartował w ten weekend zarabiając odpowiednio $10,3 mln (drugie najlepsze otwarcie ekranizacji DC za The Dark Knight Rises) i $9,3 mln (podobne osiągnięcie jak we Francji), jednak niskie spadki (po rekordowym przecież pierwszym weekendzie) robią wrażenie. Zaledwie 22% wyniósł spadek frekwencji na najlepszym zagranicznym rynku – UK (łączny wynik to już $36,9 mln). Poza UK na Joker najchętniej wybierają się widzowie z: Korei – $28 mln (-53%), Rosji – $20,4 mln (-36%), Brazylii – $18 mln (-6%), Włoch – $16,7 mln (-11%), Japonii – $15,4 mln (-51%), Australii – $14,9 mln (-23%), Hiszpanii – $13 mln (-3%).

Łączna kwota – $351,2 mln – daje dziewiąte miejsce wśród ekranizacji DC. W najbliższym czasie Joker powinien się jednak dość szybko przesuwać w klasyfikacji i nawet brak premiery w Chinach (najprawdopodobniej) nie przeszkodzi w pokonaniu Justice League ($429 mln) i The Dark Knight ($470 mln).  Czy paliwa wystarczy na pokonanie Batman v Superman ($543 mln) albo The Dark Knight Rises ($637 mln)? Zobaczymy.

Wyświetlany już w 52 krajach Gemini Man zarobił w weekend $31,1 mln. Największy udział w tej kwocie mają widzowie z Meksyku i Rosji, którzy wydali w kinach po $2,7 mln. Łącznie na koncie produkcji z Willem Smithem znajduje się kwota $39 mln, co – jak na box office’owy potencjał Smitha nie jest zbyt dobrym wynikiem. Film zbiera kiepskie recenzje (niewiele ponad 30% na RT), a co za tym idzie raczej spadki widowni mogą być znaczące. Producenci liczą zapewne, że gwiazdor, osoba reżysera – Ang Lee i nowa technologia zastosowana w filmie przyciągną do kin widzów z Chin, Japonii i Tajwanu, gdzie film wystartuje w przyszły weekend. Jeśli tam obraz „nie chwyci”, to może być spory problem z jakimkolwiek zyskiem – budżet filmu wyniósł $138 mln. Czy powtórzy się casus After Earth (przy budżecie $130 mln film zarobił $183 mln poza USA)?

W czołowej dziesiątce zestawienie znajdują się cztery chińskie produkcje, które nadal czerpią profity z ubiegłotygodniowych świąt – jedyną premierą jest A Witness out of Blue, która w dwa dni zarobiła $15,2 mln. Za tydzień do Chin wracają już produkcje amerykańskie – wspomniany Gemini Man i druga część Maleficent z Angeliną Jolie w roli głównej („jedynka” zarobiła tam $47 mln).


Źródło: ComScore.com, Deadline.com, BoxOfficeMojo.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.