W niedzielę stawialiśmy na wygraną Hobbs i Shaw z zastrzeżeniem, że przewaga nad Królem Lwem będzie nieznaczna lub możliwe jest nawet zwycięstwo tego drugiego filmu. Jak się okazało wynik Króla Lwa trafiliśmy niemalże idealnie, natomiast rozczarowujący rezultat otwarcia (przynajmniej dla nas) zaliczył spin-off serii Szybcy i wściekli.
Dwie ostatnie części Szybkich i wściekłych zgromadziły w weekend otwarcia 390 tys. (siódma część) i 350 tys. widzów (ósma część). Wydawało się, że Hobbs i Shaw nie powinno zebrać mniej niż połowę widowni tamtych filmów. Ostatecznie wynik, jaki uzyskała ta produkcja jest prawie taki sam jak otwarcie części szóstej (146 864 widzów). „Szóstka” zakończyła pobyt w polskich kinach z wynikiem 478 tys. Hobbs i Shaw do takiej widowni zbliży się już w najbliższy weekend, a ostatecznie film powinien przekroczyć pułap 600 tys. widzów. Trzy ostatnie filmy z serii Szybcy i wściekli miały bardzo małe mnożniki wyniku otwarcia (x3 i poniżej), ale ich premiery wypadały w kwietniu i maju. Wydaje się, że w wakacje uda się go powiększyć co najmniej czterokrotnie.
Tymczasem Król Lew zanotował tym razem tylko 25-procentowy spadek i jest już o krok od granicy 2 mln widzów – przekroczy ją w najbliższy weekend. Film ten uzyskał kosmiczny wynik w dni powszednie – 332 tys. i zbliżył się do Miszmasz, Kogel-mogel 3. W ubiegłym tygodniu różnica między nimi – biorąc pod uwagę analogiczny czas wyświetlania – wynosiła 126 tys., po ostatnim weekendzie jest to 90 tys. widzów. W przyszłym tygodniu spadek może być znacznie większy ze względu na premierę Toy Story 4, ale do końca sierpnia jego wynik powinien utrzymywać się na dość wysokim poziomie.
Sekretne życie zwierzaków domowych 2 podczas premiery Króla Lwa zanotowało aż 64-procentowy spadek, w poprzednim tygodniu było to jednak tylko 25%, a w ostatni weekend widownia tego filmu pozostała na takim samym poziomie. Brakuje już tylko 103 tys. widzów do wyniku części pierwszej. Tak jak już wcześniej pisałem, Polska może być jedynym krajem na świecie, gdzie „dwójka” uzyska lepszy wynik od oryginału. Na wielu rynkach film ten notuje ponad 50% spadku przychodu względem „jedynki”.
W deszczowy dzień w Nowym Jorku poprawił już o 3 tys. wynik poprzedniego filmu Allena, Na karuzeli życia. Jeśli spadki w kolejnych tygodniach będą tak niewielkie, jak w ostatni weekend, to uda się mu osiągnąć granicę przyzwoitości, jaką dla ostatnich filmów tego reżysera było 200 tys. widzów.
Na miejscu piątym największa niespodzianka weekendowego zestawienia – dokumentalny film o jednym z najwybitniejszych śpiewaków operowych, Pavarotti. Normalnie taki wynik – 20,3 tys. widzów – nie dziwiłby nas, bo to jednak bardzo znana postać. Został on jednak osiągnięty na 115 kopiach, z czego tylko 50 przypadło na multipleksy, które w dużej części wyświetlały go na jednym lub dwóch seansach dziennie. Rok temu w lipcu, film dokumentalny o legendarnej wokalistce pop Whitney Houston, który był szerzej reklamowany i miał o 45 kopii więcej, obejrzało w weekend otwarcia 17,5 tys. widzów.
Druga część rosyjskiej animacji Wilka w owczej skórze uzyskała wynik otwarcia gorszy o ponad 7 tys. w stosunku do pierwowzoru, mimo że miała ok. 50 kopii więcej.
Tymczasem Spider-Man: Daleko od domu może pochwalić się w tej chwili piątym wynikiem wszech czasów wśród filmów superbohaterskich wyświetlanych w naszym kraju. Brakuje jeszcze 43 tys. do miejsca trzeciego zajmowanego przez Deadpool 2, a wyżej są już tylko dwie ostatnie części Avengers.
Najlepsze dziesięć filmów obejrzało 495 tys. widzów. Jeszcze ciekawsze jest to, że siedem filmów z pierwszej dziesiątki w dni powszednie zebrało aż 535 tys. widzów. To oznacza, że pierwszą dziesiątkę najpopularniejszych obecnie filmów obejrzało w ostatnim tygodniu ponad milion widzów. Szykuje się więc dużo lepszy sierpień niż w ubiegłym roku.
W tabelce trochę bałaganu przy wyniku Yesterday. Do poprawki.
Świetna postawa Króla Lwa; mam nadzieję, że w nadchodzący weekend Toy Story również zaprezentuje się z dobrej strony. Choć oczywiście o wyniku na poziomie tego pierwszego tytułu nie może być mowy. Liczę na poprawienie rezultatu otwarcia trójki.