Doszliśmy do momentu, w którym o polskim box office nie da się mówić nadal pomijając filmy UIP. Według oficjalnego zestawienia numerem jeden jest Elvis z widownią na poziomie 46 tys., a dziesiątka najpopularniejszych obecnie filmów gromadzi nieco ponad 75 tys. widzów. Faktycznie jest to tylko mały, nieco ponad 10-procentowy kawałek box office’ego tortu, który w tej chwili jest koloru żółtego.
Elvis zgromadził podczas drugiego weekendu wyświetlania 46 330 widzów, co oznacza zaledwie 12-procentowy spadek względem otwarcia. Po pierwszych dziesięciu dniach wyświetlania na koncie tego filmu znajduje się 166 700 widzów. Wyniki są zbliżone do tych, które dziewięć lat temu notował Wielki Gatsby. Poprzedni film Baza Luhrmanna wystartował z poziomu 49 960 widzów, podczas drugiego weekendu 42 972 widzów (-14%), a po pierwszych dziesięciu dniach mógł pochwalić się widownią na poziomie niemalże 155 tys.. Ostatecznie zobaczyło go nieco ponad 300 tys. osób. Elvis powinien w rozrachunku końcowym spisać się nieco lepiej, na ten moment szacujemy 350-400 tys. sprzedanych biletów.
Na drugim miejscu w oficjalnym zestawieniu znalazł się Buzz Astral, który – podobnie jak w Ameryce i na innych rynkach – mocno rozczarowuje. Tym razem zaliczył on 50-procentowy spadek i zgromadził już tylko 14 250 widzów. Po trzecim weekendzie na jego koncie znajduje się zaledwie 204 441 sprzedanych biletów, choć należy zauważyć, że środek tygodnia w stosunku do trzeciego weekendu był bardzo mocny (prawie 58 tys. widzów). To zasługa wakacji. Duży spadek podczas weekendu wynika w znaczącym stopniu z pojawienia się mocnego konkurenta w postaci Minionków (o nich za chwilę nieco więcej). Ostatecznie okres wakacyjny powinien umożliwić Buzzowi Astralowi przekroczenie pułapu 300 tys. widzów, ale jego wynik będzie najpewniej trzecim najgorszym rezultatem pośród dotychczasowych filmów Pixara, a słabsze okażą się tylko dwa tytuły, które w kinach były wyświetlane w utrudnionych przez pandemię warunkach, czyli Co w duszy gra oraz Naprzód:
Żaden inny film w oficjalnym zestawieniu nie zgromadził więcej niż 5 tys. widzów. Na czwartej pozycji wylądowała nowość Yang, którą na 57 kopiach zobaczyło 3 026 widzów. Wraz z pokazami przedpremierowymi na koncie tego filmu znajduje się 5 902 sprzedanych biletów. Tymczasem trzy ostatnie miejsca zajmują tytułu, których widownia nie przekroczyła nawet tysiąca. Po raz kolejny pierwsza dziesiątka wygląda tak, jakby dotyczyła weekendu wielkanocnego. Co więcej, jest ona nawet o 20% niższa niż podczas tegorocznej Wielkanocy. Na szczęście oficjalne zestawienie będzie wyglądało nieco lepiej za tydzień dzięki nowości Marvela, Thor: Miłość i grom.
Obecnie sytuacja w polskich kinach jest zdecydowanie lepsza od tej, którą obrazuje oficjalne TOP10. Według naszych szacunków od piątku do niedzieli w kasach kin zakupiono ponad 650 tys. biletów, a wliczając do tego widownię z przedpremierowych pokazów faktycznego zwycięzcy, która została uwzględniona w podanym przez dystrybutora otwarciu, to można mówić o ponad 700 tys. widzach. Sześć tytułów dystrybuowanych przez UIP, które są obecnie wyświetlane w kinach – zgromadziły w sumie ok. 580 tys. widzów, czyli ok. 88% całkowitej widowni podczas minionego weekendu. A za ok. 70% całkowitej frekwencji odpowiedzialny jest najpopularniejszy obecnie film, Minionki: Wejście Gru.
Animacja studia Illumination wystartowała z poziomu 513 327 widzów, co przez dystrybutora zostało określone jako „największe otwarcie od 2019 roku”. Przypuszczamy, że w wyniku tym uwzględnione jest ok. 60 tys. widzów z pokazów przedpremierowych. Od piątku do niedzieli bilet zakupiło zatem prawdopodobnie nieco ponad 450 tys. osób. Trzydniowy wynik jest tym samym zbliżony do otwarcia Spider-Man: No Way Home, który w Polsce był także dystrybuowany przez UIP i do tej pory mógł pochwalić się najlepszym otwarciem w „czasach zarazy”, a także dwóch poprzednich filmów z minionkowego uniwersum:
- Gru, Dru i Minionki (2017) – 487 680
- Minionki (2015) – 439 770
Okres wakacyjny i brak mocnej konkurencji w najbliższych tygodniach powinien sprzyjać nowości. Być może mamy do czynienia z filmem, który jako pierwszy od początku pandemii przekroczy w polskich kinach pułap dwóch milionów sprzedanych biletów.
Dużą widownię gromadzi nadal Top Gun: Maverick, który przypuszczalnie przekroczył już pułap 1,1 mln widzów, a także Jurassic World: Dominion, na którego koncie powinno znajdować się już ponad 700 tys. sprzedanych biletów. Prawdopodobnie pułap 100 tys. przekroczyła z kolei nowość poprzedniego weekendu, Czarny telefon. Miejsce w pierwszej dziesiątce powinny zajmować jeszcze dwie starsze propozycje dystrybutora UIP: Pan Wilk i spółka oraz Sonic 2. Tym samym w faktycznym TOP10 znalazłyby się zaledwie cztery filmy z oficjalnego zestawienia, oficjalny numer jeden wylądowałby na miejscu trzecim, Buzz Astral na szóstej pozycji: