Nowy Bond zgromadził podczas premierowego weekendu nieco ponad 440 tys. widzów. To zdecydowanie najlepszy wynik otwarcia w tym roku, a także od początku pandemii. Ostatnim filmem, który wystartował z podobnego poziomu było 365 dni (453 931 widzów).
Z box office’owego punktu widzenia można powiedzieć, że Nie czas umierać w jakiś sposób kończy „czas zarazy” w polskich kinach, wybijając się wyraźnie poza poziom, który w ostatnich kilkunastu miesiącach, gdy kina były otwarte, nie był w stanie przebić żaden inny film: 200 tys. sprzedanych biletów. Ostatni film o Bondzie z Danielem Craigiem wskoczył jednocześnie na siódme miejsce najlepiej sprzedających się filmów w polskich kinach od początku pandemii:
Nie czas umierać sprzedało się także bardzo dobrze na tle poprzednich filmów o agencie 007 z Craigiem, przegrywając jedynie ze swoim poprzednikiem z 2015 roku:
- Casino Royale – 140 967 widzów (555 567 widzów w sumie),
- Quantum of Solace – 254 482 widzów (790 039 widzów w sumie),
- Skyfall – 390 461 widzów (1 676 373 widzów w sumie),
- Spectre – 502 009 widzów / 566 319 widzów z pokazami przedpremierowymi (1 750 671 widzów w sumie);
A co dalej? Bond będzie musiał zmierzyć się w następny weekend z Weselem Smarzowskiego, tydzień później z drugim Venomem, a następnie z Diuną. Póki co wygląda na to, że polska produkcja nie będzie stanowiła dużej konkurencji dla Nie czas umierać, ale w połączeniu z ładną pogodą, która szykuje się na nadchodzący weekend, może spowodować spadek powyżej 50% względem otwarcia. W rozrachunku końcowym będzie to pierwszy film od początku pandemii, który przekroczy pułap miliona sprzedanych biletów.
Nie czas umierać potrzebowało zaledwie trzech dni, żeby wskoczyć na piąte miejsce najlepiej sprzedających się filmów w tym roku. Jednocześnie wyprzedził takie obecnie grane tytuły jak Small World (386 tys. widzów), Shang-Chi (prawie 357 tys.) oraz Teściowie (prawie 351 tys.):
Tymczasem Najmro przekroczył pułap 200 tys. sprzedanych biletów, ale tym razem odnotował prawie 50-procentowy spadek zainteresowania. Z kolei niewielki spadek (-33%) odnotowała rodzima nowość poprzedniego weekendu, Żeby nie było śladów. Polski kandydat do Oscara zgromadził tym razem ponad 18 tys. widzów, co daje w sumie 73 286 widzów po drugim weekendzie.
Nowy Bond miał najmniejszy wpływ na familijną produkcję Jak rozmawiać z psem, która sprzedała się podobnie jak przed tygodniem gromadząc nieco ponad 30 tys. widzów. Po drugim weekendzie na jej koncie znajduje się niemalże 115 tys. sprzedanych biletów. Wzrost zainteresował także polski film familijny, Czarny młyn, który po tygodniu przerwy wrócił do pierwszej dziesiątki i zbliżył się do pułapu 200 tys. sprzedanych biletów.
Mniej szczęścia miała animacja Mała Wielka Stopa 2, której widownia zmalała prawie o połowę w porównaniu do poprzedniego weekendu. Wpływ na to miała zapewne premiera konkurencji w postaci nowego animowanego filmu studia DreamWorks, Rodzinka rządzi. W związku z tym, że jest to film UIP, wynik otwarcia tej nowości nie jest znany. Można jednak przypuszczać, że wraz z pokazami przedpremierowymi wystartowała ona z poziomu powyżej 100 tys. sprzedanych biletów. Jej poprzednik, Dzieciak rządzi, zgromadził podczas premierowego weekendu w kwietniu 2017 roku 207 tys. widzów (prawie 282 tys. wraz z pokazami przedpremierowymi).
W kasynie offline trudno jest płacić kartą. Kasyna online mają dla Polaków zalety, bo można skorzystać z Blika, jak w linku – https://nowe.polskiekasynos.com/platnosci/blik/
Znany jest za to wynik trzeciej dużej nowości weekendu. Skierowaną do religijnej widowni Fatimę zobaczyło 15 764 widzów na 219 kopiach. Tym samym film ten cieszył się większym zainteresowaniem niż polski Wyszyński, który przed dwoma tygodniami wystartował z poziomu 13 103 widzów na 197 kopiach, a tym razem wylądował już poza pierwszą dziesiątką. A w niej ogólna frekwencja wyniosła nieco ponad 620 tys. widzów, co oznacza bardzo duży, 123-procentowy wzrost względem poprzedniego weekendu (278 tys.). W sumie podczas minionego weekendu w polskich kinach mogło zostać sprzedanych nawet 750 tys. biletów. To oznaczałoby najlepszy wynik od początku pandemii.
Źródło: Opracowane na podstawie danych ze strony Stowarzyszenia Filmowców Polskich