Nowy film o Bondzie zarobił podczas premierowego weekendu w amerykańskich kinach $56 mln. To wynik, który mieści się w ramach prognoz sprzed weekendu. Czy można więc mówić o rozczarowaniu?

Skutki pandemii nadal są odczuwalne w wynikach, jakie notują obecnie filmy w kinach na całym świecie. W Ameryce funkcjonuje obecnie 88% wszystkich kin, a – jak podają analitycy rynku – część widowni, szczególnie starsze osoby, wykazuje pewien opór przed powrotem na sale kinowe. Przed tygodniem Venom: Let There Be Carnage pokazał, że można przebić box office’owe prognozy, ale – jak podaje Deadline Hollywood – aż 64% widowni tego filmu stanowiły osoby poniżej 35. roku życia. W przypadku Bonda odsetek starszych widzów jest znacznie wyższy, jako że aż 61% z nich No Time To Die to osoby, które mają więcej niż 35 lat.

Na niekorzyść Bonda, przynajmniej w bezpośrednim porównaniu z nowością poprzedniego weekendu, przemawiała także długość filmu (ponad 2,5 godziny), co przekłada się na mniejszą liczbę seansów oraz po części także decyzję części osób o tym, czy – ze względu na tak długi metraż – w ogóle wybrać się do kina. Ciężko także przebić prognozy zaledwie tydzień po premierze innego tytułu, który sprzedał się prawie dwukrotnie lepiej, niż się tego spodziewano. Venom 2, mimo dużego, 64-procentowego spadku, nadal skupia na sobie uwagę wielu amerykańskich widzów. Po lepszym niż u poprzednika otwarciu, lecz wyższym spadku podczas drugiego weekendu, przychody po pierwszych dziesięciu dniach są w przypadku obu części niemalże identyczne: $142,1 mln pierwszej części oraz $141,6 mln kontynuacji.

Wracając do Bonda – przed weekendem studio oraz tracking zakładali otwarcie w okolicach $55-60 mln. Przynajmniej pod tym względem ostateczny wynik jest zgodny z oczekiwaniami. Jednak biorąc pod uwagę doniesienia o lepszej niż w przypadku drugiego Venoma przedsprzedaży, a także głosach mówiących nawet o $100 mln z pierwszego weekendu, faktyczny wynik otwarcia może pozostawić lekki niedosyt. W końcu jest to finał popularnej serii o agencie 007 z Danielem Craigiem w roli głównej, której dotychczasowy szczyt nastąpił w 2012 wraz ze Skyfall. Tamta część zarobiła na otwarcie $88,4 mln, a w sumie $304,4 mln. Spectre zaliczyło trzy lata później słabsze otwarcie ($70,4 mln) i znacznie gorszy wynik końcowy niż poprzednik: $200,1 mln.

Wyniki filmów o Bondzie z Danielem Craigiem odnotowane w amerykańskich kinach.

Można sądzić, że bez pandemii No Time To Die nie sprzedałoby się znacznie lepiej niż Spectre. Jeśli film ten wypracuje sobie nogi podobne do tych, które osiągnął poprzednik, to w rozrachunku końcowym może dobić do ok. $160 mln. Nawet bez uwzględnienia inflacji byłby to najsłabszy wynik pośród wszystkich dotychczasowych filmów o Bondzie, ale należy pamiętać, że mimo wszystko warunki dystrybucyjne nie wróciły jeszcze w pełni do normy. Taki rezultat mógłby oznaczać wykorzystanie ok. 75% box office’owego potencjału tego filmu. A skoro ten spisuje się świetnie poza Ameryką, to kwestię ewentualnego rozczarowania w kontekście budżetu, który mógł wynieść nawet $300 mln, oraz całości poniesionych kosztów (przypuszczalnie nawet ponad pół miliarda dolarów), pomijamy, choć oczywiście na poziomie dystrybucji kinowej będzie mu ciężko przynieść zyski.

Oprócz wspomnianego wcześniej Venoma bardzo duży spadek podczas drugiego weekendu zaliczył także prequel Rodziny Soprano, który jest obecnie dostępny także na HBO Max. Weekendowe przychody The Many Saints of Newark skurczyły się o 69% i wyniosły już tylko nieco ponad $1,5 mln, co daje zaledwie $7,4 mln po pierwszych dziesięciu dniach wyświetlania. Znacznie lepiej radzi sobie The Addams Family 2. Animacja zarobiła tym razem $10 mln (-42%), a w sumie $31,1 mln. Tymczasem najniższy spadek w pierwszej dziesiątce odnotował Shang-Chi (-31% / $4,2 mln / $212,5 mln). Film Marvela jest obecnie najlepiej sprzedającą się tegoroczną premierą w amerykańskich kinach i wypracowuje sobie wynik końcowy w okolicach $230 mln.

W pierwszej dziesiątce pojawiły się jeszcze dwie nowości. Jedną z nich jest film grozy Lamb. Jego weekendowe przychody z 582 kin nieznacznie przekroczyły pułap miliona dolarów, co pozwoliło zająć mu siódme miejsce w zestawieniu. Jak podaje Deadline Hollywood, to już teraz najlepiej sprzedający się islandzki film w historii amerykańskich kin.

Źródła: Deadline Hollywood, The Numbers, Box Office Mojo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.