Druga część Black Panther odnotowała duży spadek podczas drugiego weekendu w amerykańskich kinach i wiele wskazuje na to, że ostatecznie będzie celowała w wynik końcowy tylko nieco lepszy od tego, który kilka miesięcy temu odnotował drugi Doctor Strange ($411,3 mln). Z kolei poza Ameryką wynik końcowy powinien być podobny do tego z Ameryki, co w sumie da ok. $850 mln.
Podczas drugiego weekendu w Ameryce Black Panther: Wakanda Forever zarobiło $67,3 mln, co oznacza 63-procentowy spadek względem otwarcia. To piąty najwyższy spadek podczas drugiego weekendu dla filmu MCU, ale mniejszy niż w przypadku trzech poprzednich tytułów z tego uniwersum oraz Black Widow, których spadki wyniosły ok. 67%. Poprzednik z 2018 roku mógł pochwalić się znacznie mniejszym, bo niespełna 45-procentowym spadekiem – najmniejszym w historii MCU. Po pierwszych dziesięciu dniach na koncie Wakanda Forever znajduje się $288 mln.
Za tydzień film ten skorzysta na Thanksgiving, a poźniej powinien radzić sobie także dobrze ze względu na brak bezpośredniej konkurencji aż do premiery Avatar: The Way of Water w połowie grudnia. Więc przy dobrych wiatrach mógłby zarobić ostatecznie nawet $450 mln. Będzie to dopiero trzecia kontynuacja w MCU, która w amerykańskich kinach zarobi mniej od swojego bezpośredniego poprzednika: pierwszą był Iron Man 2, drugą Avengers: Age of Ultron. Tak jak w przypadku tego drugiego tytułu, poprzednik zawiesił poprzeczkę jednak bardzo wysoko ($700 mln).
Poza Ameryką nowość Marvela zarobiła podczas drugiego weekendu $69,8 mln, notując nieco ponad 53-procentowy spadek. W sumie do tej pory na konto tego filmu wpłynęło $258,3 mln. Najlepsze wyniki do tej pory zostały odnotowane w Wielkiej Brytanii ($27,1 mln), Meksyku ($22,8 mln), we Francji ($21,6 mln), w Brazylii ($14,2 mln), Korei ($14 mln), Australii ($12,5 mln), Niemczech ($11,1 mln), Indonezji ($10,1 mln) oraz Indiach ($9,5 mln). Globalne przychody wynoszą obecnie $546,3 mln. To dziesiąty najlepszy wynik dla hollywoodzkiego filmu od początku pandemii.
Tymczasem o przekroczenie pułapu $400 mln w światowych kinach walczy nadal Black Adam. W Ameryce tytuł ten zrobił tym razem $4,5 mln (-44%), a w sumie $157 mln. W rozrachunku końcowym otrze się on o $170 mln. Z kolei na rynku zewnętrznym przychody wyniosły tym razem $5,1 mln, co daje w sumie $209,2 mln. Najlepsze wyniki do tej pory zostały odnotowane w Wielkiej Brytanii ($21,9 mln), we Francji ($15,7 mln), w Brazylii ($14,6 mln), Meksyku ($14,5 mln), Australii ($11,3 mln), Niemczech ($9,3 mln), Indiach ($7,2 mln), Hiszpanii ($6,4 mln) oraz Indonezji ($5,7 mln). Przed Black Adamem jeszcze premiera w Japonii (2 grudnia).
W ten weekend w amerykańskich kinach pojawiło się dużo nowości. W pierwszej dziesiątce znalazły się aż cztery nowe tytuły. Na miejscu grudim wylądowało The Menu, które zarobiło $9 mln w 3 211 kinach. To wynik zgodny z oczekiwaniami. Dodatkowo $6,2 mln pochodzi z otwarcia na 36 rynkach poza Ameryką (w tym $1,1 mln z Wielkiej Brytanii). Nieco mniej zarobiły w 2 012 kinach pierwsze dwa odcinki trzeciego sezonu serialu The Chosen – $8,2 mln. Bardzo słabo spisał się kosztujący $32 mln dramat She Said o kulisach powstawania artykułu New York Times, który zapoczątkował upadek Harveya Weinsteina. W 2 022 kinach film ten zarobił tylko $2,25 mln. Znacznie lepszą średnią na kino na dziewiątej pozycji wypracował indyjski film Drishyam 2, który w 305 placówkach zarobił nieco ponad milion dolarów.
Tymczasem w limitowanej dystrybucji najlepszą nowością okazało się Bones and All. W pięciu kinach film ten zarobił niespełna $120 tys., co oznacza średnią na kino w okolicach $24 tys. – najlepszą podczas tego weekendu. Tylko nieco słabszą średnią miało The Fabelmans, które podczas drugiego weekendu wyświetlania zarobiło $94 tys. w czterech kinach. Oba te tytuły trafią do szerokiej dystrybucji w przyszły weekend. Nowością w limitowanej dystrybucji był także polski kandydat do Oscara, IO. Film Jerzego Skolimowskiego zarobił jednak dość skromne $24 tys. w dwóch kinach.
Jeśli chodzi o rynek zewnętrzny, to warto zwrócić uwagę na dobre otwarcie Detective Conan: The Bride of Halloween w chińskich kinach. Japońska animacja zarobiła $12 mln. Wraz z przychodami z innych rynków, w tym głównie Japonii ($66 mln), na koncie tego filmu znajduje się już prawie $85 mln. Nowością w Chinach było też Farewell Beijing ($2,3 mln). Tymczasem numerem jeden w Japonii jest po raz drugi Suzume no Tojimari, które zarobiło tym razem $8,4 mln (-15%), a w sumie $30,4 mln. Z kolei w koreańskich kinach pojawiły się aż dwa nowe filmy, którym udało się trafić do TOP10 weekendowego zestawienia na rynku zewnętrznym: Decibel ($3,6 mln) oraz Ditto ($2,2 mln).
Źródła: Deadline Hollywood, Luiz Fernando (Twitter), The Numbers, EntGroup, Box Office Mojo