Weekend w okolicach Walentynek należy często do tych lepszych dla amerykańskiego box office. W tym roku właśnie na ten weekend wypadł także Super Bowl, który zawsze bardzo skutecznie odciąga uwagę Amerykanów od kin.

Hollywoodzkie studia nie przygotowały na ten weekend nowości z dużym box office’owym potencjałem. Największą z nich jest zdecydowanie Death on the Nile, które zarobiło $12,8 mln, czyli o ponoad połowę mniej od Murder in the Orient Express, który pod koniec 2017 roku wystartował z poziomu $28,7 mln i zarobił ostatecznie $102,8 mln (i dodatkowe $249 mln poza Ameryką). Druga część przygód detektywa Herkulesa Poirota, w którego wciela się reżyser obu filmów, Kenneth Branagh (nominowany w tym roku do Oscara za najlepszą reżyserię za Belfast, który zarobił tym razem $285 tys., a w sumie skromne $7,9 mln) otrzymuje od recenzentów i widzów jednak oceny podobne do tych, które zebrała poprzednia część serii (66% na Rotten Tomatoes, CinemaScore „B”). Mimo że oceny te nie były najlepsze, to nie przeszkodziły one poprzednikowi w wypracowaniu długich nóg i przekroczeniu pułapu $100 mln. W tym przypadku wynik końcowy będzie znacznie niższy, ale być może uda się dobić do połowy kwoty przeznaczonej na budżet, który wyniósł $90 mln.

Poza Ameryką Death on the Nile zarobiło podczas swojego premierowego weekendu na 48 rynkach $20,7 mln. Globalne otwarcie wyniosło więc $33,5 mln. Najlepsze wyniki odnotowano w Rosji ($2,5 mln), Wielkiej Brytanii ($2,4 mln), we Włoszech ($2,1 mln), Francji ($2,1 mln), w Niemczech ($1,4 mln), Australii ($1,3 mln) oraz Korei Południowej ($1,2 mln). Film ten wystartował także w polskich kinach, póki co nie jest jednak znany dokładny wynik otwarcia. W naszej prognozie weekendowej szacowaliśmy dla tego filmu otwarcie na poziomie 70 tys., co w przeliczeniu na przychody w dolarach mogłoby oznaczać ok. $350 tys.

Nowością w amerykańskich kinach była poza tym komedia romantyczna Marry Me, która zarobiła skromne $8 mln. Film z Jennifer Lopez i Owenem Wilsonem był równocześnie dostępny na platformie streamingowi Peacock, choć tylko dla subskrybentów jej płatnej opcji (bezpłatna opcja zawiera reklamy). Nie dziwi, że 2/3 widowni stanowiły kobiety. Podobnie mogło być na rynku zewnętrznym, gdzie film ten wystartował z poziomu $8,5 mln. Jest to wynik z 66 rynków.

Z innych newsów dotyczących amerykańskich kin:

  • Nowością na miejscu piątym był kolejny akcyjniak z Liamem Neesonem. Blacklight zarobiło $3,6 mln, czyli mniej więcej tyle samo, co podobne filmy z tym aktorem w „czasach zarazy”,
  • Nowości poprzedniego weekendu odnotowały bardzo duże spadki. Jackass Forever zaliczyło 65-procentowy spadek ($8,1 mln / $37,4 mln), z kolei przychody katastroficznego Moonfall zmalały aż o 71% ($2,9 mln / $15,2 mln).
  • Spider-Man: No Way Home notuje świetne późne nogi i podczas dziewiątego weekendu wyświetlania zarobił jeszcze $7,2 mln (-25%). W sumie daje mu to $759 mln, co oznacza, że do wyniku Avatara – trzeciego największego przeboju w historii amerykańskich kin – brakuje już tylko $1,5 mln.
  • Część nominowanych we wtorek w głównej oscarowej kategorii filmów zaliczyła wzrosty przychodów. Było to jednak związane z rozszerzeniem ich dystrybucji. Najwyższe przychody odnotowało Licorice Pizza: $923 tys. w 1977 kinach (+1191), w sumie $14 mln.
  • Najwyższą średnią na kino pośród tych filmów może pochwalić się jednak Drive My Car. Japoński zdobywca czterech oscarowych nominacji zarobił tym razem $193 tys. w 127 kinach, a od premiery niespełna $1,23 mln.
  • Bardzo dobrze spisuje się także The Worst Person in the World, które otrzymało dwie nominacje (najlepszy film międzynarodowy i najlepszy scenariusz oryginalny). Norweska komedia zarobiła podczas drugiego weekend wyświetlania $255 tys. (+85%) po rozszerzeniu dystrybucji z 4 do 49 kin. Film ten może pochwalić się także najwyższą średnią weekendu pośród wszystkich pokazywanych obecnie filmów ($5,2 tys. na kino).


Poza Ameryką box office jest nadal zdominowany przez tytuły, które trafiły do chińskich kin podczas Chińskiego Nowego Roku. Numerem jeden jest znów The Battle At Lake Changjin 2, choć przewaga nad drugim w zestawieniu filmem zmalała do kilku milionów. Kontynuacja największego przeboju w historii kin Państwa Środka zaliczyła ogromny, 72-procentowy spadek, co przełożyło się na $43,7 mln podczas drugiego weekendu. W sumie jej przychody przekroczyły już jednak pół miliarda dolarów i wynoszą obecnie $524 mln.

Mniejszy spadek odnotowała komedia Too Cool To Kill, która zarobiła tym razem $37,7 mln, a po 13 dniach wyświetlania na jej koncie znajduje się $319,5 mln. Ostatnie miejsce box office’owego podium na rynku zewnętrznym należy także do chińskiego filmu, Nice View ($21,7 mln / $159,4 mln). Blisko trzeciego miejsca były jednak aż dwie hollywoodzkie nowości. Uncharted zarobiło $21,5 mln, z kolei wspomniane wcześniej Death on the Nile, $20,7 mln. Ekranizacja popularnej gry wystartowała na 15 rynkach i wszędzie zajęła pierwsze miejsce w weekendowym zestawieniu. Najlepsze wyniki odnotowano w Wielkiej Brytanii ($6,4 mln), Rosji ($4,5 mln), Hiszpanii ($3,5 mln), na Ukrainie ($1,3 mln), w Arabii Saudyjskiej ($1,2 mln) oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich ($1,2 mln).

Z innych newsów:

  • Spider-Man: No Way Home przekroczyło właśnie pułap $1,8 mld na całym świecie. $1,045 mln pochodzi z kin poza Ameryką. Ten imponujący wynik został osiągnięty bez wsparcia chińskiej widowni.
  • Sing 2 przekroczyło pułap $300 mln w światowych kinach ($310,3 mln). $167 mln pochodzi z rynku zewnętrznego.

Źródła: Deadline Hollywood, The Numbers, ComScore

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.