Trzeci tydzień z rzędu zwycięzcą weekendu na rynku zewnętrznym okazał się chiński film. Tym razem jest to Ragning Fire, który na otwarcie zarobił $36,8 mln. Tymczasem premiery w kinach Państwa Środka do tej pory nie doczekały się Black Widow, Space Jam 2, czy nowość Jungle Cruise.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy zakończy się okres tzw. blackoutu w chińskich kinach. Na ten moment wydaje się, że może on potrwać nawet do drugiej połowy sierpnia, jako że za dwa tygodnie premierę ma kolejna duża rodzima produkcja, The Battle At Lake Changjin, która – jak sugeruje Deadline Hollywood – może stać się megahitem na miarę Wolf Warrior 2, najpopularniejszego filmu w historii chińskich kin ($854,2 mln). Chińskie władze nie będą pewnie chciały, żeby film ten konkurował z zagranicznymi produkcjami i stworzą dla niego najlepsze warunki dystrybucyjne.
Tymczasem dotychczas wygenerowane na rynku zewnętrznym przychody takich filmów jak Black Widow ($176,5 mln), Space Jam: A New Age ($57,9 mln) czy także Jungle Cruise dobrze obrazują box office’ową lukę, jak powoduje brak wyświetlania w chińskich kinach. Film Marvela sprzedaje się tylko nieco lepiej niż w Ameryce, produkcja Warner Bros. nieco słabiej. Wynik otwarcia filmu z The Rockiem i Emily Blunt także pozostawia wiele do życzenia, choć w tym przypadku nie tylko z powodu Chin.
Jungle Cruise wystartowało podczas minionego weekendu na 47 rynkach, gdzie zarobiło w sumie $27,6 mln. Przed weekendem spodziewano się ok. $40 mln, a to oznacza, że film Disneya spisał się znacznie poniżej oczekiwań. Wpływ na słabszą postawę miały po części coraz bardziej rygorystyczne obostrzenia związane z pandemią na niektórych rynkach, np. w Korei, Australii czy Japonia, a także dostęp do tego filmu na Disney+. W Korei przychody wyniosły $1,2 mln, co jest sporym rozczarowaniem, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Koreańczycy nie mają dostępu do platformy streamingowej Disneya. W Australii nowość wystartowała na pierwszej pozycji, ale odnotowany wynik nie wystarczył, żeby rynek ten znalazł się wśród pięciu najlepszych pod względem przychodów Jungle Cruise: UK ($3,2 mln/D+), Rosja ($2,9 mln), Japonia ($2,1 mln/D+), Francja ($1,7 mln/D+), Arabia Saudyjska ($1,4 mln).
Na pięciu rynkach wystartował podczas minionego weekendu The Suicide Squad. Pierwsze wyniki pokazują jednak, że nowość sprzedaje się dużo słabiej od filmu Davida Ayera mimo znacznie lepszych recenzji. Pandemia nadal robi swoje, ale poza tym sami widzowie są chyba znacznie mniej zainteresowani nowym filmem o Legionie Samobójców, który może ostatecznie sprzedać się podobnie do Birds of Prey ($117,7 mln poza Ameryką i $202 mln globalnie). Na dobry początek było $7 mln, z czego $4,7 mln pochodzi z kin brytyjskich (Suicide Squad z 2016 roku wystartował tam z poziomu $14,7 mln), a $1,6 mln z Francji (film z 2016 zarobił tam podczas premierowego weekendu $7,9 mln). W tym tygodniu The Suicide Squad trafi do większości krajów poza Japonią, gdzie premiera jest zaplanowana na 13 sierpnia. Nie wiadomo, czy film ten pojawi się w ogóle w chińskich kinach.
W pierwszej dziesiątce poza Raging Fire z pierwszej pozycji znalazło się jeszcze miejsce dla innej chińskiej nowości, Upcoming Summer ($20,4 mln / pozycja trzecia), nowości poprzedniego weekendu Green Snake ($10,6 mln / $57,1 mln / pozycja czwarta) oraz koreańskiego Escape From Mogadishu ($6,5 mln / miejsce dziesiąte).
Źródła: Deadline Hollywood, InsideKino