Frekwencja na dziesiątce najpopularniejszych filmów w oficjalnym zestawieniu za miniony weekend wyniosła 302,5 tys. Oznacza to kolejny wzrost względem poprzedniego weekendu. Tym razem wyniósł on 12,9%. Faktycznie do kin poszło jednak być może nawet pół miliona widzów. Za nami zatem najlepszy weekend od początku pandemii.

Oficjalnym numerem jeden jest trzecia część serii After, którą od piątku do niedzieli zobaczyło niemalże 100 tys. widzów, a od premierowej środy 136 tys. osób. Faktycznym zwycięzcą weekendu jest jednak najprawdopodobniej animacja Psi Patrol, którą wraz z licznymi pokazami przedpremierowymi (odbywały się one przez trzy weekendy poprzedzające oficjalną premierę) zobaczyło 347 tys. widzów. W związku z tym, że dystrybutor UIP nie raportuje danych na temat widowni swoich filmów, animacja nie jest uwzględniona w statystykach.

Wracając do After. Ocal mnie – film ten zaliczył piąte najlepsze otwarcie od początku pandemii i trzecie najlepsze w tym roku. Część trzecia spisała się lepiej od poprzednika, który niemalże dokładnie rok temu wystartował z poziomu 68 tys. sprzedanych biletów (87,5 tys. wraz z pokazami przedpremierowymi). Z kolei część pierwsza przyciągnęła do kin podczas premierowego weekendu w kwietniu 2019 roku aż 123,2 tys. widzów. Pierwsze After zakończyło swój bieg w polskich kinach na poziomie 355,8 tys. sprzedanych biletów, druga część zgromadziła ostatecznie ok. 230 tys. widzów. Wydaje się, że część trzecią, którą w przyszłym tygodniu czeka najprawdopodobniej duży spadek, stać na wynik w okolicach 250-300 tys. widzów.

Najlepsze otwarcia oraz wyniki końcowe w „czasach zarazy”:

Polska jest przypuszczalnie jednym z nielicznych krajów, gdzie Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni nie wystartowała na pierwszej pozycji. Film Marvela zgromadził podczas premierowego weekendu niemalże 87 tys. widzów, co daje siódmy najlepszy rezultat otwarcia od początku pandemii oraz piąty najlepszy w tym roku. Osiągnięty wynik jest słabszy niż w przypadku Czarnej Wdowy, która dwa miesiące temu wystartowała z poziomu 121,5 tys. widzów, a ostatecznie dobiła do pułapu 500 tys. sprzedanych biletów. Mimo dobrych recenzji oraz opinii widzów Shang-Chi bez wsparcia wakacji będzie miał jednak duży problem z osiągnięciem aż tak dobrego wyniku końcowego. Takie otwarcie powinno jednak pozwolić mu wskoczyć przynajmniej na jakiś czas do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych premier tego roku, która obecnie prezentuje się mniej więcej tak:

W obliczu dużej konkurencji ze strony nowości, także tych niewidocznych w statystykach, a także po części pogody, nie dziwią duże spadki starszych filmów, które musiały oddać sporą część ekranów premierowym tytułom. Jedynymi produkcjami, które uniknęły ponad 50-procentowego spadku są nowości poprzedniego weekendu: Zupa nic oraz Mistrz. Polska komedia w reżyserii Kingi Dębskiej straciła zaledwie 1/3 widowni względem premierowego weekendu, co oznacza ponad 32 tys. sprzedanych biletów oraz 117 tys. od premiery. Nieco większy spadek (-36%) odnotował Mistrz. Podczas minionego weekendu dramat sportowy był wyświetlany w nowych kinach, co przypuszczalnie miało wpływ na niewielki ubytek widowni. Po drugim weekendzie na koncie tej polskiej produkcji znajduje się 65,8 tys. widzów.

Tymczasem z ostatnich dni wakacji, jeszcze przed weekendem, skorzystały familijne produkcje. W środku tygodnia, zanim odnotowały duże spadki względem poprzedniego weekendu, bardzo dobre wyniki zaliczyły m.in. Lassie wróć!, Czarny młyn oraz niezniszczalny Luca. Ten pierwszy przekroczył właśnie pułap 200 tys. sprzedanych biletów, a polska produkcja zbliżyła się do pułapu 100 tys. widzów. Z kolei animacja Pixara, która w pierwszej dziesiątce znajduje się już od dwunastu tygodni, śrubuje swój wynik końcowy na pozycji tegorocznego lidera w polskich kinach.

TOP 10 minionego weekendu:

Źródło: Opracowane na podstawie danych ze strony Stowarzyszenia Filmowców Polskich;

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.