47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych dobiega końca. Zanim jednak jury pod wodzą Jerzego Domaradzkiego dokona swoich wyborów, zapraszam na moje osobiste wskazania. Poziom tegorocznej edycji był dość niski, co nie zmienia faktu, że udało mi się obejrzeć kilka naprawdę solidnych produkcji.

Złote Lwy: Chleb i Sól, reż. Damian Kocur

Debiut Damiana Kocura najpierw zachwycił Jury konkursu Orizzonti w Wenecji, gdzie wygrał nagrodę specjalną, a teraz zbiera świetne opinie w Gdyni i trudno się temu dziwić. To niezwykle dojrzały film jak na debiutanta. Znany dotychczas z etiud i mniejszych form, reżyser obserwuje zachowania młodzieży w małym miasteczku i podejmuje kilka ciekawych wątków, między innymi jednostki i społeczności czy konfliktów na tle rasowym/kulturowym. Największe wrażenie robi jednak paradokumentalny styl i naturalność dialogów, którą można wręcz porównać do tej z Mektoub: Moja miłość Abdellatifa Kechiche.

Srebrne Lwy: Śubuk, reż. Jacek Lusiński

Śubuk to jedno z większych pozytywnych zaskoczeń festiwalu. Akcja zaczyna się 1989, kiedy to młoda dziewczyna (rewelacyjna Małgorzata Gorol) chce przerwać ciążę, jednak tuż przed zabiegiem ucieka z łóżka. Decyduje się, wraz z siostrą, wychować dziecko. Kubuś, bo tak ma na imię syn Marysi, sprawia mnóstwo kłopotów przedszkolankom i jest przenoszony ze szkoły do szkoły. W końcu dostaje diagnozę: autyzm. I wtedy zaczyna się właściwy film. W latach, gdy nikt nie rozumiał tego zaburzenia, dzieci autystyczne miały ograniczone możliwości nauki. Marysia wraz z innymi matkami rzuca wyzywanie systemowi, argumentując, że jej Kubuś zasługuje na równe traktowanie. Razem sprawiają, że ich dzieci jako pierwsze dzieci z autyzmem podchodzą do matury. To solidne kino protestu, które dzięki znakomitemu scenariuszowi i montażowi ogląda się wręcz jednym tchem.

Nagroda Specjalna Jury: Strzępy, reż. Beata Dzianowicz

Za to, jak umiejętnie Dzianowicz kreśli relacje rodzinne. Będą pewnie porównania do Ojca, bo to też opowieść o „Alzheimerze” i jak choroba jednej osoby wpływa na jego bliskich. Ale Strzępy stoją na swoich nogach, prowadzone przez trio znakomitych ról.

Reżyseria: Xawery Żuławski, Apokawixa

Tegoroczny festiwal potrzebował takiego filmu w programie. Utworu totalnego, którego energia rozsadza wręcz ekran, a humor wywołuje salwy śmiechu. Żuławski umiejętnie łączy ze sobą elementy horroru i satyry, mówi też o wolności, sile spotkań i przyjaźni, której pragnęła młodzież po pandemii. Fajnie, że tak nietuzinkowy film znalazł się w konkursie głównym.

Główna rola męska: Eryk Lubos, Tata

Nie brakowało w tym roku wyśmienitych męskich ról na pierwszym planie (podobno po raz kolejny bryluje Dawid Ogrodnik, którego Johnny’ego jeszcze jednak nie widziałem) ale najbardziej wyróżnił się chyba Eryk Lubos, grający kierowcę tira w Tacie, będącym kinem drogi rodem z amerykańskiego festiwalu Sundance, ale też historią o potrzebie rodzicielskiej bliskości i ojcostwie. Lubos kreuje ciepłą postać ojca córki, z którą wyrusza w podróż do Ukrainy.

Główna rola kobieca: Małgorzata Gorol, Śubuk

Również u pań jest z czego wybierać. Bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie powściągliwa rola Doroty Pomykały w Kobiecie na dachu, swoje zagrała też Agata Buzek w przeciętnej jednak Iluzji, Jako raperka w Zadrze sprawdziła się Magdalena Wieczorek, prawdziwe tour de force odgrywa też Dorota Kolak w Głupcach. Mój głos wędruje jednak w kierunku Małgorzaty Gorol za Śubuk.

Drugoplanowa rola męska: Andrzej Seweryn, Śubuk

Ten wybitny aktor przyzwyczaił nas już, że nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Nie inaczej jest w Śubuku, w którym początkowo jawi się jako antagonista, a następnie dokonuje się u niego przemiana. Drugi plan prezentuje się znacznie biednej niż pierwszy, wyróżniłbym jednak jeszcze Jakuba Gierszała w Zadrze i niezwykle przerysowaną, ale dobrą rolę “wodza plemienia” Sebastiana Fabijańskiego w Apokawixie.

Drugoplanowa rola kobieca: Agnieszka Radzikowska, Strzępy

Niestety brakowało wyrazistych ról drugoplanowych kobiecych w tym roku. Głos kieruję w stronę Radzikowskiej, bo Strzępy to jeden z bardziej udanych dzieł konkursu opowiadający o procesie postępowania choroby Alzheimera u nestora rodziny i jak wpływa ona na relacje i życie jego bliskich, w tym małżeństwa Bogny (wspomniana Radzikowska) i Adama (również bardzo dobry Michał Żurawski).

Scenariusz: Damian Kocur, Chleb i sól

Precyzyjnie napisany scenariusz ma też Śubuk, ale ciężko przejść obojętnie obok tak naturalnych dialogów jakie możemy usłyszeć w dziele Kocura.

A oto moje preferencje w pozostałych kategoriach:

Debiut reżyserski: Chleb i sól

Zdjęcia: Chleb i sól

Muzyka: Silent Twins

Montaż: Śubuk

Charakteryzacja: Zadra

Kostiumy: Brigitte Bardot Cudowna

Scenografia: Brigitte Bardot Cudowna

Dźwięk: Orzeł: Ostatni Patrol

Debiut aktorski: Marta Stalmierska, Apokawixa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.