Jeżeli czytaliście naszą weekendową prognozę, to wiecie już, jak mniej więcej na starcie spisał się najnowszy film Władysława Pasikowskiego. Być może czytaliście już także news na blogu Krzysztofa Spóra. Tam pojawił się dokładny wynik.
Kurier zgromadził podczas premierowego weekendu 92,3 tys. widzów. Nawet jeżeli rezultat ten nie jest wielkim (negatywnym) zaskoczeniem, to jednak w kontekście budżetu (podobno 17,5 mln złotych) oraz zapewne również oczekiwań producentów jest on mało satysfakcjonujący. W tym roku aż dziesięć innych filmów wystartowało z lepszym wynikiem.
Kurierowi nie udało się osiągnąć pierwszego miejsca. Po raz drugi z rzędu zajęła je produkcja Marvela, Kapitan Marvel, na koncie której znajduje się już niemalże pół miliona sprzedanych biletów. Mimo niezbyt imponującego otwarcia polska produkcja ma nadal szansę dobić do pułapu, który film MCU przekroczył najprawdopodobniej dzisiaj. Wiele zależy jednak od zaangażowania szkół, które będą napędzać sprzedaż w środku tygodnia. Nie jest wykluczone, że w rozrachunku końcowym wynik otwarcia Kuriera zostanie zdziesięciokrotniony. Tak było w zeszłym roku w przypadku Dywizjonu 303, który po otwarciu na poziomie 148 tys. sprzedanych biletów zgromadził w sumie ponad 1,5 mln widzów. Film Władysława Pasikowskiego może więc otrzeć się o milion i sprzedać się podobnie jak poprzedni film tego reżysera, Pitbull: Ostatni pies, który przekroczył pułap miliona widzów o 14 tys.
Szczegółowe podsumowanie weekendu pojawi się już w środę.