W ten weekend do kin wchodzi trzecia część polskiego filmu, co jest niezwykłą rzadkością na naszym rynku. Jednak w ciągu ostatnich tygodni to już drugi taki tytuł.

„Miszmasz, Czyli Kogel Mogel 3” zdominował kina w ostatnich dwóch tygodniach. Nie jest to dobry zwiastun dla „Planety Singli 3”, której poprzednia część w listopadzie miała niższą widownię na otwarcie niż film Kordiana Piwowarskiego podczas drugiego weekendu. Dodatkowo podobnie jak część pierwsza pojawia się przed Walentynkami, co może skutecznie odciągnąć widzów, którzy będą woleli ten tytuł obejrzeć za tydzień. „Planeta Singli” nie miała również ogromnego otwarcia (202 tysiące widzów), ale już walentynkowy weekend przyniósł rekordowy wynik dla drugiego weekendu wyświetlania w Polsce –  aż 524 tysiące widzów. Dopiero „Kler” w zeszłym roku zdołał to osiągnięcie poprawić. Czy taki sam los czeka trzecią odsłonę komedii romantycznej? Przekonamy się dopiero za tydzień. Rezerwacje również nie wskazują na wielkie zainteresowanie w premierowy weekend, co przemawia za powyższą tezą. W mojej prognozie zakładam, że troszkę zabraknie do 300 tysięcy widzów (tabela poniżej).

Największy dotąd hit 2019 roku prawdopodobnie ustąpi miejsca premierowej komedii, ale jeśli zrobi podobną niespodziankę jak tydzień temu i straci niewielki procent widowni, to może równie dobrze zakończyć weekend po raz trzeci na pierwszym miejscu.

Lego Przygoda 2

„Lego Przygoda” w 2014 stało się wielkim i niespodziewanym hitem, również w Polsce. Tendencja spadkowa w przeciwieństwie do reszty świata była mocniej odczuwalna dopiero przy „Lego Ninjago”, które miało premierę we wrześniu 2017 roku. „Lego Batman” natomiast odnotował dziesięcioprocentowy spadek wobec „Lego Przygody”. Powrót z premierą ma miesiąc zimowy, kiedy dodatkowo u nas są ferie, wyjdzie tej serii na dobre. Rekordowa frekwencja w naszym kraju, która wciąż rośnie od lat, powinna mieć odzwierciedlenie w najlepszym starcie dla filmu Lego. Nawet jeśli na świecie sequel nie dorówna oryginałowi, to u nas powinien go przebić. Otwarcie na poziomie 185 tysięcy, byłoby 20% wzrostem względem pierwszej części, która zobaczyło podczas premierowego weekendu 153 tysiące widzów.

W szerokiej dystrybucji pojawi się także dwóch oscarowych pretendentów. „Green Book”, które dysponuje większą ilością kopii w sile około 125 sztuk, miał bardzo dużo pokazów przedpremierowych, począwszy od Sylwestra jeszcze w starym roku. Z tego względu nie spodziewam się dużego otwarcia (25 tys.), ale ogólna widownia może przekroczyć (tutaj całkowicie strzelam) nawet 60 tysięcy widzów.

„Faworyta” ma o około 40 kopii mniej, mimo, że „Green Book” w ogóle nie jest wyświetlany w kinach sieci Helios. Jednak ten drugi jest większym crowd pleaserem  i nawet z ogromem przedpremier może mieć lepszy weekend od filmu z Emmą Stone. Wynik 22 tysiące jaki prognozuję dla tego tytułu, jest i tak bardzo dobry, biorąc pod uwagę tylko 85 kin, które wyświetla ten obraz. Oba mogą raczej liczyć na dłuższe życie w kinach, bo rozdanie nagród już niedługo, a ewentualna wygrana przysporzy jeszcze więcej widzów.

W ten weekend jest realna szansa, że widownia po raz drugi w tym roku wzbije się powyżej miliona.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.