Thor: Love and Thunder utracił prowadzenie w kinach zarówno w Ameryce, jak i na rynku zewnętrznym. Za oceanem pierwszą pozycję objęła nowość Nope, z kolei poza Ameryką po dwóch weekendach przerwy liderem stało się znów Minions: The Rise of Gru.
Nope wystartowało w Ameryce z poziomu $44 mln. Jest to wynik nieco poniżej oczekiwań, jako że prognozy wskazywały na otwarcie w okolicach $50-55 mln. To także rezultat, który plasuje Nope między dwoma poprzednimi filmami Jordana Peele’a. Get Out zarobiło na początku 2017 roku $33,3 mln, z kolei Us zarobiło dwa lata później $71,1 mln. Oba tytuły zarobiły ostatecznie nieco ponad $175 mln. Nope nie będzie w stanie ostatecznie dogonić tamtych dwóch filmów, choć biorąc po uwagę pozytywne recenzje (82% na Rotten Tomatoes), nawet jeśli nie są one aż tak dobre jak w przypadku Get Out (98%) czy Us (93%), powinno mu się udać zarobić co najmniej $100 mln, a przy mocnych nogach nawet dwukrotność budżetu, który wyniósł aż $68 mln. „Aż”, ponieważ pierwszy film Peele’a kosztował tylko $5 mln, a na drugi Universal wydał $20 mln. 1/3 widowni Nope stanowiły osoby czarnoskóre, co nie jest zaskakujące. Poza Ameryką film ten wystartuje w sierpniu.
Na rynku zewnętrznym doszło także do zmiany na pozycji lidera weekendowego zestawienia. Po dwóch tygodniach z pierwszym miejscem pożegnał się Thor: Love and Thunder, który zarobił tym razem $31,8 mln (-49%). W sumie na jego koncie znajduje się $322 mln, co wraz z przychodami z Ameryki ($22,1 mln / -53%) daje mu prawie $600 mln ($598,2 mln). Film ten dość szybko traci widzów i ostatecznie bez wsparcia Chin i Rosji (gdzie Thor: Ragnarok zarobił w sumie aż $135 mln) tylko nieznacznie może mu się udać przekroczyć pułap $700 mln. Podobnie jak w przypadku drugiego Doctora Strange’a można chyba mówić o małym box office’owym niedosycie. Najlepsze rezultaty poza Ameryką czwarty film o Thorze odnotował w Wielkiej Brytanii ($31,5 mln), Australii ($25,5 mln), Meksyku ($23,2 mln), Korei Południowej ($22,3 mln) oraz Brazylii ($17,2 mln). Przychody z amerykańskich kin wynoszą obecnie $276,2 mln.
Tymczasem Minions: The Rise of Gru wróciło na pierwszą pozycję „zagranicznego” box office’u z przychodami rzędu $42,1 mln. Wynik ten zawiera także otwarcie z Korei Południowej ($6,3 mln / najlepsze otwarcie dla animacji od początku pandemii oraz drugie najlepsze dla filmu Illumination), gdzie animacja przegrała jednak pojedynek z lokalnym Alienoid ($7,4 mln). Nowe Minionki pojawiły się podczas minionego weekendu także w tajwańskich kinach ($1,7 mln). Poza Ameryką, gdzie przychody wynoszą obecnie $297,9 mln ($17,7 mln podczas czwartego weekendu / -34%), animacja zarobiła do tej pory $342,4 mln, co daje jej globalnie $640,3 mln. Najlepsze rezultaty zostały póki co odnotowane w Wielkiej Brytanii ($33,5 mln), Meksyku ($32,2 mln), Australii ($26,7 mln), Niemczech ($20 mln) oraz Argentynie ($15,7 mln).
Coraz wyżej na box office’owych listach wszech czasów wspina się Top Gun: Maverick. Jeszcze przed weekendem wskoczył on do TOP10 największych przebojów w historii amerykańskich kin, wyrzucając z niej Star Wars: The Last Jedi ($620,2 mln), a chwilę później wyprzedził on pierwszych Avengers ($623,4 mln). Następnym celem jest Jurassic World ($652,3 mln), a później na celowniku będzie Titanic ($659,4 mln). Jeśli uda mu się wyprzedzić film Jamesa Camerona, to Maverick stanie się największym przebojem studia Paramount w historii amerykańskiego box office’u (bez uwzględnienia inflacji). Tym razem przychody wyniosły $10 mln, co daje w sumie $635,6 mln i oznacza zaledwie 19% spadek. Film ten spisuje się jednak także świetnie poza Ameryką, gdzie spadek wyniósł także 19%. Na konto filmu wpłynęło jeszcze $16,4 mln (trzecie miejsce w weekendowym zestawieniu), co daje w sumie $647,1 mln. Najlepsze rezultaty do tej pory zostały odnotowane w Wielkiej Brytanii ($91,9 mln), Japonii ($72,1 mln), Australii ($58,8 mln), Korei Południowej ($53,1 mln) oraz Francji ($48,5 mln). Globalne przychody zbliżają się do pułapu $1,3 mld ($1,283 mld).
Z innych newsów:
- Jurassic World zarobiło na całym świecie tym razem $10 mln. $3 mln pochodzi z Ameryki, gdzie stan konta wynosi obecnie $365,5 mln. Z kolei na rynku zewnętrznym przychody wzrosły o $7 mln do $555,1 mln. Globalne przychody wynoszą nieco ponad $920 mln. Film ten trafi do japońskich kin w najbliższy piątek, a to może pomóc mu ostatecznie zbliżyć się do pułapu miliarda (a być może także przekroczyć go).
- Globalne przychody Elvisa przekroczyły podczas minionego weekendu pułap $200 mln. W Ameryce film ten zarobił tym razem $6,3 mln (-19% / razem $118,4 mln), a nieco więcej – $6,7 mln – na rynku zewnętrznym (razem $91,8 mln). Najlepsze rezultaty odnotowano do tej pory w Wielkiej Brytanii ($21,8 mln), Australii ($18,7 mln), we Francji ($6,3 mln), w Japonii ($4,2 mln) oraz Niemczech ($4,1 mln).
- Po lepszym od oczekiwanego otwarciu przed tygodniem Where the Crawdads Sing zaliczyło umiarkowany, 40-procentowy spadek w amerykańskich kinach, zarabiając nieco ponad $10 mln. Po 10 dniach wyświetlania na koncie ekranizacji popularnej powieści znajduje się $38,3 mln. Film ten rozpoczął podczas minionego weekendu także swój bieg przez kina poza Ameryką, a dokładnie w trzech krajach: Australii ($2,1 mln), Wielkiej Brytanii ($1,7 mln) oraz Nowej Zelandii ($280 tys.), zarabiając w sumie prawie $4,1 mln.
- W TOP10 weekendu na rynku zewnętrznym znalazły się trzy chińskie filmy: Detective vs. Sleuths ($14,2 mln / $86 mln), Lightning Up the Stars ($11,7 mln / $232,6 mln) oraz Mozart From Space ($6,4 mln / $29,3 mln).
Źródła: Deadline Hollywood, InsideKino, The Numbers