Za nami pierwszy weekend po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę. Choć brzmi to surrealistycznie, a wojna rozgrywająca się za naszą wschodnią granicą nie dotyka nas bezpośrednio, to uwaga wielu Polaków jest w tej chwili faktycznie odwrócona od rozrywek, w tym oglądania filmów na dużym ekranie. Widać to po frekwencji, która zmalała o 40% względem poprzedniego weekendu.

Podczas minionego weekendu filmy z pierwszej dziesiątki zgromadziły niespełna 182 tys. widzów. (przed tygodniem było to jeszcze 296 tys.). Faktyczna widownia mogła być jednak dwukrotnie wyższa, jako że wynik ten nie obejmuje tytułów dystrybuowanych przez UIP (Uncharted, Sing 2 oraz nowości Belfast), a także filmów poza TOP10.  Być może była nawet zbliżona do tej, którą jeszcze tydzień temu odnotowały ukraińskie kina, które zostały zamknięte z dnia na dzień. Wtedy przed dużymi ekranami swój wolny czas w spokoju spędziło jeszcze ponad 430 tys. Ukraińców…

W Polsce oficjalnie najchętniej oglądanym filmem była nowość Potworna rodzinka 2, która zgromadziła 43 535 widzów. To wynik tylko nieco słabszy od otwarcia pierwszej części, którą w październiku 2017 roku obejrzało 54 083 widzów. Wraz z pokazami przedpremierowymi kontynuację zobaczyło jednak już ponad 64 tys. osób. Niemiecko-brytyjska animacja zaliczyła ósme najlepsze póki co otwarcie w tym roku:

Jeżeli chodzi o starsze tytuły, to generalnie najmniejsze spadki odnotowały właśnie tytułu skierowane do młodszej widowni. Skarb Mikołajka zgromadził 28 416 widzów (-44%), co daje mu w sumie już prawie 400 tys. sprzedanych biletów i drugie miejsce na liście największych przebojów tego roku. Z kolei ubytek widowni Naszego magicznego Encanto wyniósł niespełna 18%, co oznacza jeszcze 14 516 widzów i awans z pozycji ósmej na szóstą. Po 1989 roku przypuszczalnie tylko Avatar zgromadził większą widownię podczas swojego czternastego weekendu wyświetlania. Na koncie animacji Disneya, która wskoczyła właśnie do pierwszej dziesiątki największych zeszłorocznych przebojów, znajduje się już niemalże pół miliona sprzedanych biletów.

Na 211 kopiach niezbyt imponujący, choć raczej zgodny z oczekiwaniami rezultat osiągnął polski Mój dług. Podczas premierowego weekendu tytuł ten wybrało 19 596 osób, co wystarczyło do zajęcia trzeciego miejsca. Gdyby jednak w zestawieniu były uwzględnione także filmy UIP, to w przypadku rodzimej nowości byłaby zapewne mowa o piątej lub szóstej pozycji. W tych okolicach wylądował Pies, który zaliczył 46-procentowy spadek i zgromadził podczas drugiego weekendu 16 155 widzów. Po pierwszych dziesięciu dniach na koncie tej produkcji znajduje się 64 288 sprzedanych biletów.

Największe spadki w pierwszej dziesiątce zaliczyły polskie tytuły, które do kin były wprowadzone z myślą o Walentynkach: 8 rzeczy, których nie wiecie o facetach (-52%), Miłość seks i pandemia (-63%) oraz Krime Story. Love Story (-71%). Mimo to są to trzy z pięciu najpopularniejszych w tym roku polskich filmów:

Zaskakująco duży spadek odnotował także najnowszy film Pedro Almodovara. Widownia Matek równoległych zmniejszyła się o nieco ponad połowę do 10 431 widzów, co daje w sumie póki co 78 807 sprzedanych biletów. Przed tygodniem ponad połowa widowni po pierwszym weekendzie pochodziła z pokazów przedpremierowych.

Źródło: Opracowane na podstawie danych ze strony Stowarzyszenia Filmowców Polskich;

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.