Na kinowym polu bitwy coraz mniej graczy. Z tegorocznych „igrzysk śmierci” wywołanych pandemią odpadł właśnie nowy Bond, a w rozgrywkach zostało zaledwie kilka dużych tytułów z hollywoodzkich studiów filmowych. Pomijając te mniejsze produkcje (Freaky, News of the World, Coming 2 America) graczy jest już tylko sześciu.
Co w duszy gra (Soul) – animacja studia Pixar ma trafić do w drugiej połowie listopada, ale już od jakiegoś czasu mówi się, że jest to kandydat do przejścia na Disney+, a to oznaczałoby powtórzenie modelu dystrybucyjnego, który został wypróbowany przy Mulan. Film trafiłby więc być może jeszcze w tym roku do kin na tych rynkach, gdzie platforma streamingowa nie jest dostępna, czyli m.in. w Polsce. Premiera: 20 listopada 2020.
Krudowie 2: Nowa era (The Croods: A New Age) – niedawno studio Universal zdecydowało się przyspieszyć premierę najnowszego filmu DreamWorks Animation i najwyraźniej planuje mimo wszystko dystrybucję kinową tego tytułu. Jest to o tyle zaskakujące, że większość innych wysokobudżetowych filmów ucieka przez pandemią, a na jej początku dystrybutor odniósł podobno duży sukces udostępniając poprzednią animację DreamWorks (Trolle 2, wczoraj odbyła się polska premiera kinowa) jako PVOD. Premiera: 25 listopada 2020 (Polska: 8 stycznia 2021).
Free Guy – przybrane dziecko studia Disney ma trafić do kin na początku grudnia. To jeden z nielicznych tytułów, którego premiera została przesunięta do tej pory tylko raz. Pierwotnie miała ona się odbyć na początku lipca. Teoretycznie film ten mógłby on trafić na Disney+, jednak wydaje się Disney jest być może zobligowany do zapewnienia mu dystrybucji kinowej. Trudno inaczej wytłumaczyć, dlaczego wielokrotnie przekładani jeszcze przed pandemią Nowi mutanci, czyli inny film dawnego „Foxa”, ostatecznie pojawili się kinach. Premiera: 11 grudnia 2020.
Śmierć na Nilu (Death on the Nile) – podobnie jak w przypadku filmu z Ryanem Reynoldsem, kontynuacja ze względu na fakt bycia produkcją dawnego 20th Century Fox wraz z przejęciem przez Disneya być może zapewniła sobie ekskluzywne prawa do dystrybucji kinowej. Premiera: 18 grudnia 2020.
Diuna (Dune) – widowisko studia Warner Bros. ma trafić do kin jeszcze w tym roku, choć niedawny zwiastun nie potwierdzał obecnej daty premiery. Jeżeli pojawi się potrzeba przesunięcia, to producenci, chcą załapać się na tegoroczny wyścig oscarowy, mogą wprowadzić nowy film Denisa Villeneuve’a do kin do końca lutego przyszłego roku. Ciężko sądzić, że ostatecznie nie skorzystają oni z tej opcji, szczególnie, że tydzień po obecnie planowanym starcie do kin ma trafić inna widowiskowa produkcja Warner Bros. Premiera: 18 grudnia 2020.
Wonder Woman 1984 – ekranizacja komiksu ma trafić do kin na Boże Narodzenie. Premiera tego filmu była przekładana już bodajże pięć razy, więc kolejna zmiana nie zrobi większej różnicy, ale jeżeli mielibyśmy stawiać na tytuł, który pozostanie na obecnie wyznaczonej dacie, to byłaby to właśnie kontynuacja przeboju sprzed trzech lat. Premiera: 25 grudnia 2020.
Trudno przewidywać, co stanie się w kolejnych tygodniach i miesiącach. W wielu krajach sytuacja związana z pandemią znowu się pogarsza, wydaje się, że nadchodzi zapowiadana druga fala zakażeń. Z drugiej strony do tej pory kina były – przynajmniej oficjalnie – wolne od koronawirusa, a widzów z każdym kolejnym tygodniem raczej przybywa, i to mimo braku wsparcia ze strony Hollywood.
Ważną kwestią jest ponowne otwarcie kin na dwóch kluczowych rynkach w Ameryce: Nowym Jorku i Los Angeles. Oczekiwania, że zmieni to coś w kwestii wyników filmów notowanych obecnie w amerykańskich kinach, mogą okazać się jednak wygórowane, skoro i tak nie będzie tytułów, które mogłyby za oceanem nakręcać box office. To z kolei może być dodatkowym argumentem przy podejmowaniu decyzji o kolejnych przesunięciach, choć – jak pokazał przykład Nie czas umierać, którego kampania marketingowa rozkręcała się przecież na nowo w ostatnich dniach i tygodniach (zwiastun, plakaty, spoty reklamowe, teledysk do utworu Billie Eilish) – te są podejmowane chyba dość spontanicznie.