W ten weekend pojawią się dwie mocne nowości, ale żadna z nich nie ma szans nawiązać walki z „Klerem”.
Jak poinformowała dzisiaj dystrybucja Kino Świat, „Kler” po zaledwie tygodniu wyświetlania ma na koncie 1 mln 732 tys. widzów. Oznacza to, że w dni powszednie kina sprzedały aż 797 tys. biletów. Jest to niespotykana wręcz proporcja, zwłaszcza po tak ogromnym weekendzie. Gdy jesienią filmy osiągają 60-75% wartości weekendu w dni powszednie, to jest to bardzo dobry wynik. Film Smarzowskiego osiągnął aż 85%. Co najlepsze, póki co nie widać oznak zmęczenia tą produkcją. W ten weekend kina znów już się zapełniają, ale nie powinno to dziwić, skoro wielu ludzi, mimo rekordowego otwarcia, nie dostało tydzień temu biletów na „Kler”. Przewiduję na ten moment mały, 15% spadek i widownię na poziomie niemal 800 tys. widzów. Ciekawostką jest fakt, że poprzedni rekordzista, czyli „Pięćdziesiąt Twarzy Greya”, którego „Kler” pokonał w pierwszy weekend o 100 tys. widzów, zebrał w sumie 1 mln 814 tys. widzów, czyli tylko o 82 tys. więcej niż polski hit w ciągu pierwszego tygodnia wyświetlania.
Skoro „Kler” widziało już prawie 2 mln ludzi, to można założyć, że jest miejsce dla kolejnych filmów na ekranach kin. Jednak sprawa nie jest taka prosta, bowiem film Smarzowskiego ściągnął przed ekrany wiele osób, które nie odwiedzały przybytku X muzy nawet od kilku lat. Mimo to myślę, że dwie premiery mają naprawdę duży potencjał. Pierwszą jest kolejny polski film „Serce Nie Sługa”, który zebrał niezłe/dobre pierwsze opinie. Dobremu wynikowi powinna też się przysłużyć spora ilość kin. Jest ich prawie 200. Trzeba tu pochwalić dystrybutora, który bardzo elastycznie podchodzi do sprawy, i wiedząc, że są większe filmy w kinach, potrafi dać warunki, na które wielu innych dystrybutorów się nie godzi. Chodzi głównie o kina jednosalowe, które w końcu stanowią około 20% polskiego rynku. Wynik w okolicach 140 tys. powinien być w zasięgu najnowszej komedii romantycznej.
Z kolei „Venom” to film, którego próżno szukać w kinach jednosalowych, ponieważ jego dystrybutor skutecznie odstrasza małe kina, dyktując z roku na rok coraz bardziej ostre warunki. Szkoda potencjału tego tytułu, a jest on moim zdaniem bardzo duży. Mimo mniejszej o około 50 sztuk ilości kopii niż w przypadku nowej polskiej komedii, rezultat będzie chyba tylko odrobinę niższy. Filmy komiksowe są na fali w Polsce, a średnie recenzje wcale nie muszą zniechęcać widza. Wiadomo, niektóre filmy pomimo, że są złe, ogląda się dobrze. Myślę, że to jedna z tych produkcji zwłaszcza, że ocenę od widzów póki co ma dobrą. Podobnie jak „Legion Samobójców”, który mimo miażdżących recenzji, zebrał na otwarciu aż 172 tys. widzów, a jego wynik całkowity – 774 tys. – był rekordem dla ekranizacji komiksów w Polsce przez prawie 2 lata.
„Kopciuszek: Historia Prawdziwa” to kolejna średniej jakości animacja, tym razem wciśnięta pomiędzy dwóch gigantów. Myślę, że nie odbierze zbyt dużo widzów „Małej Stopie”, która powinna stracić około 35% widowni. Z kolei pokazy przedpremierowe „Hotelu Transylwania 3” skutecznie przeszkodzą uzyskać wysoki rezultat, ale hej – zawsze mogę się mylić ;). W każdym razie przewiduję rezultat około 22 tys. widzów.
Szansę zdobycia widowni w polskich kinach dostał film „Dotknij Nieba”, jednak chyba odrobinę za późno. Film ten pojawił się w amerykańskich kinach w marcu, więc kto chciał, mógł uzyskać dostęp do niego w nielegalnych źródłach. Poza tym ilość kopii jest zbyt mała, aby pozwolić osiągnąć dobry rezultat. Myślę, że przy 65 kopiach zbierze około 6,5 tys. widzów. Ten rezultat nie pozwoli na dostanie się do pierwszej 10.
Większość filmów potraciła sporo kin w ten weekend, co powinno się przełożyć na dość wysokie spadki. Mimo to weekend będzie jednym z najlepszych w historii, jeśli znów nie tym najlepszym.