Nie wygląda na to, żeby zainteresowanie Królem Lwem w ten weekend drastycznie zmalało. Prognozujemy spadek na poziomie ok. 30%, a to oznacza, że dwa miliony widzów są już chyba pewne.

Nowości nie odegrają wielkiej roli. Nowy film Woody’ego Allena, W deszczowy dzień w Nowym Jorku powinien wystartować z poziomu otwarcia poprzedniego jego filmu, Na karuzeli życia.  Polska jest pierwszym krajem, w którym ten film jest wyświetlany. Z powodu ciążących na reżyserze zarzutów o molestowanie nie jest planowane jego wyświetlanie w amerykańskich kinach. Jeszcze kilka lat temu produkcje wychodzące spod ręki tego reżysera znajdowały się na samym szczycie podsumowań w Polsce podczas premierowych weekendów. Prawie z każdym kolejnym filmem Allena publiczność jest coraz mniejsza. Oto otwarcia jego ostatnich filmów: Zakochani w Rzymie (111 tys.), Blue Jasmine (75 tys.), Magia w blasku księżyca (57 tys.), Nieracjonalny mężczyzna (37 tys.), Śmietanka towarzyska (48 tys.), Na karuzeli życia (25 tys.).  Ogromnym przebojem był w 2011 roku O północy w Paryżu, który obejrzało łącznie 700 tys. widzów.

Druga nowość, która powinna znaleźć się w TOP10 to Truposze nie umierają Jima Jarmusha. Mimo gwiazdorskiej obsady nie zanosi się na więcej niż 10 tys. widzów, tym bardziej że nie jest on wyświetlany w sieci Multikino i ma tylko ok. 80 kopii. Ostatni film tego reżysera – Paterson – zaliczył słaby premierowy weekend (11 tys.), jednak z seansami przedpremierowymi było to prawie 25 tys. widzów.

Jeżeli chodzi o pozostałe filmy, to nie powinny one zanotować już tak drastycznych spadków jak tydzień temu, a stawka między drugim a szóstym miejscem będzie mocno wyrównana. Ogółem w ciągu weekendu kina powinny sprzedać ok. 550 tys. biletów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.