Przed weekendem wydawało się, że Epizod IX będzie w stanie nadrobić straty wobec poprzednika i wyprzedzić go choć na chwilę. Odnotowany spadek był jednak większy niż się tego spodziewano.

Wygląda na to, że The Rise of Skywalker już nie będzie miał szansy na wyprzedzenie The Last Jedi w żadnym momencie swojej dystrybucji kinowej. Po 10 dniach wyświetlania na jego koncie znajduje się $361,8 mln. W tym samym czasie poprzednik zarobił $368,2 mln. W związku z tym, że ten trafił do kin w większej odległości do Świąt tegoroczna produkcja, czas jego box office’owego wyżu związanego ze Bożym Narodzeniem rozpoczął się dopiero podczas jedenastego dnia wyświetlania. To oznacza, że po doganianiu The Last Jedi przez The Rise of Skywalker w ostatnich dniach dystans w wynikach obu filmów znów zacznie się zwiększać. Szanse Epizodu IX na wyprzedzenie Epizodu VIII w rozrachunku końcowym, czy nawet dobicie do pułapu $600 mln (którego przekroczenie prognozowano na Deadline jeszcze dwa dni temu) można już na dobrą sprawę wykluczyć. Tym razem The Rise of Skywalker –  notując mimo sprzyjających warunków 59-procentowy spadek względem otwarcia –  zarobił $72 mln (wynik prawdopodobnie znów nieco zaniżony przez Disneya). Wydaje się, że górną granicą wyniku końcowego w tym momencie jest poziom osiągnięty przez Rogue One, czyli okolice $530 mln.

Pozostałe filmy sprzedawały się mniej więcej zgodnie z wczorajszymi szacunkami. Drugą pozycję z kwotą $35,3 mln (+33%) obroniło bez większych problemów Jumanji: The Next Level. W tej chwili na koncie familijnej produkcji znajduje się $175,5 mln. W tym przypadku $250 mln wydaje się być w zasięgu. Na to wskazuje przynajmniej porównanie wyników The Next Level do tych notowanych przez drugą część The Hobbit, która do amerykańskich kin trafiła dokładnie tego samego dnia, tyle że sześć lat wcześniej. Tamten film zaliczył lepsze otwarcie, ale szybciej tracił widzów, a po trzecim weekendzie wyświetlania ($29 mln / -8%) na jego koncie znajdowało się $189,5 mln. W rozrachunku końcowym dobił do $258,4 mln.

O miejsca na podium weekendowego zestawienia walczy nowość Little Women oraz wyświetlane od pięciu tygodni Frozen II. Szacowane wyniki obu filmów różnią się o zaledwie $25 tys. Sony podało, że film Grety Gerwig zarobił od piątku do niedzieli $16,525 mln, co daje mu w tej chwili trzecie miejsce ($29 mln od premiery w środę). Tymczasem Disney szacuje $16,5 mln dla swojego megahitu, który w czwartek wyprzedził swojego poprzednika ($400,7 mln). W tej chwili na koncie drugiej części przygód Elsy i Anny znajduje się $421,3 mln.

Na piątym miejscu wylądowała animacja Spies in Disguise, które zarobiło $13,2 mln w weekend i w sumie $22 mln od środowej premiery. Nowością w szerokiej dystrybucji było też Uncut Gems, które po rozszerzeniu dystrybucji w środę wygenerowało od piątku do niedzieli przychody rzędu ponad $9,5 mln. To niespodziewanie dobry rezultat. Film z Adamem Sandlerem, który w Polsce będzie dostępny od 31 stycznia na Netfliksie jako Nieoszlifowane diamenty, zarobił do tej pory $20 mln.

Największy wzrost przychodów względem poprzedniego weekendu w pierwszej dziesiątce (poza Uncut Gems) zaliczył kryminał Knives Out Riana Johnsona (reżysera The Last Jedi!), który w czwartek przekroczył pułap $100 mln. Na konto filmu wpłynęło kolejne $9,7 mln, co daje mu w sumie $110,2 mln. Z kolei największy spadek w pierwszej dziesiątce (poza The Rise of Skywalker) zaliczył musical Cats. Po fatalnym przyjęciu zwiastuna, miażdżących recenzjach i tragicznym wyniku otwarcia przyszedł czas na nieudany drugi weekend wyświetlania. Na konto filmu wpłynęło zaledwie $4,8 mln (-27%), co daje tej kosztującej $95 mln produkcji $17,8 mln po 10 dniach. Studio Universal jest najwyraźniej tak niezadowolone ze swojej produkcji, że postanowiło także zrezygnować z promowania jej w wyścigu oscarowym i usunęło ją kilka dni temu z listy „For Your Consideration” na swojej stronie.

Jeżeli chodzi o limitowaną dystrybucję, to największe wrażenie robi wynik 1917 (także od studia Universal). Dramat wojenny Sama Mendesa trafił do jedenastu kin w środę, podczas samego weekendu zarobił jednak $570 tys., co daje średnią na kino rzędu niemalże $52 tys. Po pięciu dniach wyświetlania posiada na swoim koncie już ponad milion dolarów. Do szerokiej dystrybucji film ten trafi 10 stycznia. Tymczasem Just Mercy było pokazywane w 4 kinach. Od środy dramat sądowy zarobił $229 tys., z czego niecała połowa tej kwoty ($111 tys.) została wygenerowana w weekend (średnia $27,8 tys.). W piątek w dwóch kinach pojawił się dramat Clemency, który zarobił jednak skromne $37 tys. (średnia to $18,5 tys.).

Więcej szczegółów znajdziecie na Box Office Mojo.

Pierwsza dziesiątka:

Premiery następnego weekendu: Podobnie jak w ostatnich latach nowy rok otworzy film grozy, tym razem będzie to nowa wersja The Grudge.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.