Smile odnotowało niewielki, 22-procentowy spadek przychodów w Ameryce, co jest bardzo nietypowe dla horroru. Na wielu rynkach udało mu się zaliczyć nawet wzrosty w porównaniu do otwarcia. Na globalnym koncie tego filmu znajduje się już prawie $100 mln. To kolejny duży sukces studia Paramount w tym roku.

Horror studia Paraount zarobił podczas drugiego weekendu wyświetlania w amerykańskich kinach $17,6 mln, co zwiększyło jego ogólny wynik o $49,9 mln i pozwoliło mu zachować pierwszą pozycję weekendu. To bardzo nietypowe zachowanie, jako że filmy grozy najczęściej tracą widzów bardzo szybko. Po raz ostatni tak niski spadek podczas drugiego weekendu (18%) zaliczyło Get Out na początku 2017 roku, a w ostatnim powoli widzów tracił także Barberian (tym razem $2,2 mln / razem $36,5 mln). Także poza Ameryką Smile spisuje się bardzo dobre, zwiększając swoje przychody w stosunku do otwarcia przed tygodniem. Ogólnie zarobki wyniosły $17,5 mln, co daje w sumie $40 mln. Warto zaznaczyć, że jedynym nowym rynkiem była Korea, gdzie przychody wyniosły tylko $335 tys. Na ogólny wzrost przychodów wpływ miały zatem wzrosty w wielu krajach, gdzie film ten pojawił się tydzień temu: Meksyk ($2 mln / +26% / $4,2 mln), UK ($2 mln / +25% / $5,4 mln), Niemcy ($2,0 mln / +100% / $3,4 mln).

W Ameryce dwie duże nowości przegrały ze Smile, choć według Box Office Pro jedna z nich miała wystartować na pierwszej pozycji – familijny film studia Sony, Lyle, Lyle Crocodile. Zamiast prognozowanych $15 mln zarobił on jednak tylko $11,5 mln, co pozwoliło mu na zajęcie drugiego miejsca. Poniżej oczekiwać spisał się także Amsterdam. Nowy film Davida O. Russella zebrał fatalne recenzje (34% na Rotten Tomatoes) i zarobił tylko $6,5 mln. Gdyby nie duża obsada z wieloma uznanymi aktorami, to przychody byłyby zapewne jeszcze niższe. Budżet tego filmu wyniósł aż $80 mln, tak więc Amsterdam jest także dużą porażką finansową. Poza Ameryką film ten wystartował na 30 rynkach, gdzie zarobił w sumie $3,5 mln.

Z innych ciekawostek:

  • The Woman King przekroczyło $50 mln w Ameryce, a na rynku zewnętrznym wskoczyło do pierwszej dziesiątki weekendu z przychodami rzędu $5,4 mln. Najwięcej – $1,5 mln – pochodzi z otwarcia w Wielkiej Brytanii. Do tej pory poza Ameryką tytuł ten wygenerował $10 mln.
  • Największy spadek w pierwszej dziesiątce w Ameryce odnotowało Bros (-56%). Po słabym otwarciu komedia romantyczna zarobiła już tylko $2,2 mln, co daje jej w sumie $8,9 mln.
  • W limitowej dystrybucji pojawiły się dwa głośne tytuły: Triangle of Sadness, czyli zwycięzca tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes oraz TÁR z być może trzecią oscarową rolą Cate Blanchett. Ten pierwszy wygenerował $210 tys. w 10 kinach, ten drugi $160 tys. w czterech kinach w Nowym Jorku i Los Angeles, co daje mu najwyższą w tym tygodniu średnią na kino ($40 tys.).

Poza Ameryką mocno trzyma się Ticket to Paradise, który tym razem zarobił $10,6 mln, a w sumie już $60,6 mln. Komedia romantyczna wystartowała tym razem m.in. we Francji ($1 mln) oraz Włoszech ($800 tys.). Najlepsze rezultaty do tej pory zostały odnotowane w Australii ($8,6 mln), Wielkiej Brytanii ($7,5 mln) oraz w Niemczech ($7,5 mln). Premiera amerykańska  odbędzie się 21 października.

Numerem jeden weekendu poza Ameryką jest jednak po raz drugi chiński przebój Home Coming, który tym razem zarobił $21,4 mln (-66%), a w sumie $161 mln. W pierwszej piątce znalazły się jeszcze dwa indyjskie filmy: nowość poprzedniego weekendu Ponniyin Selvan: Part One oraz nowość tego weekendu, Godfather. Oba zarobiły po $9 mln, ten pierwszy posiada na swoim koncie już jednak $43,7 mln. Nowością w TOP10 jest też francuski film Novembre, którego przychody wyniosy $3,9 mln.

Źródła: Deadline Hollywood, ComScore, The Numbers, InsideKino

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.