Po rewelacyjnej frekwencji w poprzednim tygodniu (ponad milin widzów), drugi wrześniowy weekend mocno rozczarował – filmy z pierwszej dziesiątki obejrzało tylko 508 tys. widzów. Prawdopodobnie dał o sobie znów znać wpływ pogody – tydzień temu było chłodno i deszczowo, a teraz ciepło i słonecznie.

Premiera, po której spodziewano się mocnego otwarcia, czyli Piłsudski wypadła wręcz tragicznie. W naszej piątkowej ankiecie, aż 74% osób odpowiedziało, że otwarcie będzie lepsze od Kuriera. Kilka miesięcy temu, wynik Kuriera (92 tys.) był odbierany jako mocno rozczarowujący. W takim razie co powiedzieć na widownię o ponad połowę mniejszą (42 tys.)? Jeśli za kilka dni równie słabo wystartują Legiony, to chyba na dłuższy czas polscy producenci wyleczą się z robienia kina historycznego. W kolejnym tygodniu spadki Piłsudskiego mogą być niewielkie, bo tak jak już pisałem, szkoły mogą być już bardziej ogarnięte po zamieszaniu w nowym roku szkolnym. Z drugiej strony producenci robiąc film nie powinni liczyć wyłącznie na szkoły. Przypomnę, że 303.Bitwa o Anglię zobaczyło w premierowy weekend 74 tys. widzów, a dwa tygodnie później Dywizjon 303. Historia prawdziwa aż 148 tys. i oba wystartowały w wakacje.

Dwie pozostałe nowości uzyskały słabe rezultaty. Wydawało się, że serial Downton Abbey ma nieco więcej fanów, chociaż w tym przypadku nie pomogła mała liczba kopii. Animacji Wyprawa Magellana w uzyskaniu nieco lepszego wyniku stanęły na przeszkodzie mała liczba seansów i przedpremierowe pokazy Angry Birds 2 w multipleksach.

Bardzo duży (60%) spadek zanotowała Polityka. Wynik uzyskany w poprzednim tygodniu przez ten film był najlepszym tegorocznym otwarciem, a widownia drugiego weekendu daje dopiero trzecie miejsce za Miszmasz (445 tys.) i Planetą Singli 3 (301 tys.)

Spójrzmy, jak zbliżyły się do Polityki po drugim weekendzie produkcje, które są w pierwszej trójce najpopularniejszych filmów 2019 roku. W nawiasie różnica w liczbie widzów po pierwszym weekendzie.

Avengers:Endgame – 82 tys. (118 tys.)

Miszmasz czyli Kogel-mogel 3 – 122 tys. (347 tys.)

Król lew – 248 tys. (421 tys.)

To 2 zanotowało najmniejszy procentowy spadek z filmów w TOP10. Po drugim tygodniu traci 70 tys. widzów do „jedynki”.

Wydawało się, że z pary Toy Story 4 i Pewnego razu… w Hollywood to animacja ma większe szanse na przekroczenie miliona widzów, bo filmy dla młodszych widzów zwykle mają dłuższe nogi. Tymczasem w tym tygodniu to film Tarantino zanotował mniejszy spadek, a do tego ma znacznie lepsze wyniki w dni powszednie i on wydaje się teraz bliżej do stania się „milionerem”.

Bardzo duży spadek Króla lwa, który ciągle nie może dobić do granicy 2,5mln widzów. Brakuje jeszcze tylko 11,5 tys., więc powinno się udać.

Za tydzień mamy pięć mocnych nowości. Będą duże zmiany w czołówce – zmieni się prawdopodobnie lider. Jak już informowaliśmy, Helios nie będzie wyświetlał Legionów w kinach, które mają poniżej 6 sal.

7 Comments on “Całkowita klapa „Piłsudskiego”, ogromny spadek „Polityki”. Podsumowanie (słabego) weekendu.”

  1. Sądząc po lekturze prasy prawicowej, szkoły nie pomogą Piłsudskiemu, bo jest gruba akcja promowania Legionów. Kuratoria dadzą wytyczne, a dyrektorzy będą wiedzieć, jak się zachować

    1. No tak, „Legiony” to film autorów „Smoleńska”, PiS pełną gębą.

      Szkoda, bo Piłsudski jest naprawdę niezły, Legionów nie widziałem, ale nie zapowiadają się za dobrze

    2. Te same prawicowe portale promowały „Historię Roja”. W kinach na ten film sprzedało się nieco ponad 300 tysięcy biletów. Wynik z porównaniu z „Wołyniem” Smarzowskiego z tego samego roku- słaby.

  2. Dziwna sprawa z tym Piłsudskim. Dzisiaj (środa) w Warszawie w Atlanticu na seans o 12.40 kolejka była tak długa, ze zrezygnowałem ze stania i postanowiłem przyjść innego dnia. Głownie osoby starsze – może jakieś promocyjne ceny biletów były?

    1. Kiedyś miałem taką samą sytuację w Atlanticu. Na seansie około południa było kilkudziesięciu emerytów. Tam dla seniorów do godz.16 bilety są tylko po 12 zł. Chyba całe stowarzyszenia seniorów tam chodzą.

  3. Ale przecież nie chodzi o to, że Piłsudski to film historyczny, tylko o to, że znowu wycięto sceny akcji i batalistyczne a skupiono się na miałkich wątkach miłosnych, które #nikogo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.