Wczoraj polski internet żył rekordem otwarcia „Kleru”, ale w kinach były wyświetlane też inne filmy. Jednym z nich była animacja Warnera „Mała Stopa”. W tym roku animacje nie radzą sobie najlepiej w naszym kraju. Owszem mamy „Iniemamocnych 2” z prawie 1,5 mln widzów, ale oprócz tego nie ma jakichś okazałych wyników. Tym sposobem „Mała Stopa” zanotowała drugie najlepsze otwarcie pośród animacji w 2018, a mamy już październik. Słaba postawa filmów animowanych zaważyła na tym, że pierwsze pół roku było słabsze o 1,5 mln widzów niż w roku 2017. Start animacji Warnera był bardzo dobry, 128 561 sprzedanych biletów, a jako, że odbywały się też pokazy przedpremierowe, które zebrały 23 tys. widzów, „Mała Stopa” może pochwalić się wynikiem 151 527 osób.
Pierwsza piątka otwarć filmów animowanych w 2018 roku
- Iniemamocni 2 – 252 474
- Mała Stopa – 128 561
- Fernando – 103 454
- Pszczółka Maja: Miodowe Igrzyska – 75 353
- Gnomeo i Julia: Tajemnica Zaginionych Krasnali – 65 645
Ciekawostką i jednocześnie potwierdzeniem mojej tezy, że filmy animowane zaniżają w tym roku frekwencję, niech będzie fakt, że gdyby „Mała Stopa” pojawiła się rok temu w tym samym terminie pod koniec września, miała by dopiero ósme otwarcie dla animacji. Wyglądało by to tak.
- Gru, Dru i Minionki – 487 680
- Sing – 255 410
- Auta 3 – 212 815
- Dzieciak Rządzi – 207 021
- Smerfy: Poszukiwacze Zaginionej Wioski – 177 048
- Lego Batman – 147 984
- Lego Ninjago – 130 593
- Mała Stopa – 128 561
Na jaki wynik końcowy stać „Małą Stopę”? Pierwsza myśl, to że na pewno ponad pół miliona widzów. Nie miałbym co do tego wątpliwości, gdyby pojawiła się 2-3 tygodnie wcześniej. Teraz nadchodzi silna konkurencja w postaci trzeciej części „Hotelu Transylwania”, która już w ten weekend miała pokazy przedpremierowe, a już w piątek w kinach animacja „Kopciuszek. Historia Prawdziwa”. Nie mniej końcówka roku zapowiada się dużo lepiej dla animacji.
Świetnie!
Wygląda na to, że oprócz rekordu otwarcia, będziemy mieli również rekord frekwencji w weekend.
Spoiler
Zgadza się 😉
Nie ma co się dziwić, że animacje słabo stoją w tym roku. Widziałem wszystkie wyświetlane w CC i poza genialnymi Iniemamocnymi jest to zwykle jedno crapiszcze gorsze od drugiego. Zwłaszcza te ze wschodu (np ta o bobrze spotykającym kosmitów, co już nawet tytułu zapomniałem). Na dodatek nie dość , że jakość animacji słaba, to sprawę pogarsza dubbing Studia PRL, które jest okropne ze swoją interpretacją sucharów. Nie popsuli tylko Białego Kła, bo tam zwierzęta nie mówią i nie ma żartów. Choć i tak wybór Sławomira Packa do roli złola, był nieprzemyślany.
Jeśli będą dobre animacje, to ludzie będą na nie chodzić. Ale jeśli wpycha nam się szroty ze wschodu i zachodu, to nie ma co się dziwić, że ludzie mniej na to chodzą. Najlepszy przykład – rakotwórcza Księżniczka i Smok. Albo wcześniej Muminki. Szkaradztwa po prostu.