Czy Polacy są równie sentymentalni jak Amerykanie, którzy tłumnie ruszyli po latach do kin na „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy”,?
W ten weekend do kin powraca trzecia część kultowych komedii PRL-u, które większość widzów poniżej czterdziestego roku życia zna jedynie z ekranów telewizorów. Druga część „Galimatias, Czyli Kogel Mogel 2” była wyświetlana w kinach 30 lat temu. Wszyscy wiemy, jak to się skończyło, kiedy po raz ostatni po latach w polskim kinie powstała trzecia część jakiejś serii. Chodzi oczywiście o „Ogniem i Mieczem”, które miało premierę 25 lat po „Potopie”. Film ten osiągnął najlepszy wynik po 1989 roku, jedyny powyżej 7 milionów widzów. Tym razem to nie ten sam kaliber, bo komedia nie może raczej liczyć na wsparcie ze strony grup szkolnych, ale sprzedaż i rezerwacje wskazują, że będziemy mieli do czynienia z wielkim hitem w polskich kinach. Przynajmniej na starcie, reszta zależy od opinii. Wiele piątkowych seansów jest już niemal wyprzedanych, więc myślę, że wynik otwarcia powyżej pół miliona jest w zasięgu tej produkcji. Handlowa niedziela też może zadziałać na korzyść tej premiery.
Kolejna premiera ma w tytule słowo, które na wielu, a zwłaszcza wielbicieli czworonogów, działa jak magnes. Dwa lata temu mały film „Był sobie pies” zebrał na starcie 88,8 tysiąca widzów i niespodziewanie zajął wysokie 23. miejsce w całym 2017 roku (637 tysięcy widzów). Tym razem będziemy mogli zobaczyć opowieść „O Psie, Który Wrócił Do Domu”. Muszę przyznać, że na początku roku nie wierzyłem mocno w ten tytuł, prognozując jego otwarcie na poziomie 55 tysięcy widzów. Teraz jednak widać wyraźnie, że zainteresowanie widowni jak i grup zorganizowanych jest wysokie, musiałem więc zrewidować swoją prognozę. Obecnie myślę, że ten tytuł może zbliżyć się nawet do 80 tysięcy widzów.
Pozostałe dwie premiery w szerszej dystrybucji to „Maria, Królowa Szkotów” i „Nienawiść, Którą Dajesz”. W sumie nie mają one wielkiej liczby kopii, bo około 70, a nawet może mniej. To oczywiście powoduje, że widełki dla tych tytułów kończą się raczej na dwudziestu paru tysiącach widzów. Jednak atencja widowni będzie po stronie premier, które wymieniłem wyżej, więc nie sądzę, że któryś z tych tytułów przekroczy choćby 15 tysięcy widzów. Większą szansę na to ma raczej film z Saoirse Ronan i Margot Robbie. Jest on trochę świeższą pozycją, która miała premierę w Ameryce w grudniu. Film Foxa jest wyświetlany dwa miesiące dłużej, co powoduje, że wielu widzów obejrzało go już za pośrednictwem nielegalnych kanałów dystrybucji (w BOZG oczywiście tego nie popieramy ani nie zachęcamy). Wyniki, które dla tych tytułów prognozuję, 14,7 tysiąca widzów dla „Marii, Królowej Szkotów” i 7,6 tysiąca widzów dla „Nienawiści, Którą Dajesz”, nie pozwolą raczej dostać się do pierwszej 10 weekendu.
W ten weekend jest duża szansa na przekroczenie miliona widzów.
A jakie prognozy dla Listy Schindlera?
Dystrybucja jest raczej symboliczna – jeden seans w niedzielę wieczorem – ale sale częściowo zapełnione.
Mam nadzieję, że UIP poda wynik filmu Spielberga.
W sumie muszę się przyznać, że zapomniałem o tym tytule, choć sam się wybieram. Z tego co widzę około 120 kin gra Listę Schindlera, więc przy nawet 70-80% obłożeniu, może się dostać do 10. Nie przeglądałem kin i nie wiem w jakich salach jest grany, ale możliwe, że zbierze nawet 20-25 tys. Myślę, że UIP powinno podać wynik.
Ja stawiam raczej ok. 5-7 tys.
Ja dopuszczam do siebie każdy wynik, bo jak pisałem wyżej researchu nie robiłem. Wyżej pisałem jak może być przy dużym obłożeniu. Kin jednak jest sporo, więc jak miałbym strzelać to dałbym 13-14 tys. 😉