Ten weekend w amerykańskich kinach będzie długi i świąteczny – nie ze względu na przypadające na czwartek Walentynki, ale z powodu President’s Day, który obchodzony jest przez Amerykanów w trzeci poniedziałek lutego. Weekend związany z tym świętem, a także wypadającym w jego pobliżu dniem zakochanych, jest więc dobrą okazją na wprowadzenie do kin potencjalnego przeboju.

W 2015 roku Universal zaplanował na ten weekend pierwszą część trylogii Fifty Shades, która zarobiła na starcie $85,2 mln ($93 mln wraz z poniedziałkiem), ustanawiając wtedy nowy rekord otwarcia w lutym. Rok później wynik ten poprawił „Deadpool„, którego przychody z pierwszego weekendu wyświetlania wyniosły $132,4 mln ($152,2 mln z President’s Day). W zeszłym roku właśnie wtedy swoją premierę świętował film, który miał się stać najbardziej dochodowym filmem całego 2018 roku w amerykańskich kinach, „Black Panther„. Ekranizacja komiksu zarobiła od piątku do niedzieli $202 mln ($242,2 mln z poniedziałkiem), poprawiając wyraźnie rekord filmu z Ryanem Reynoldsem. W ostatnich czterech latach tylko w 2017 roku podczas weekendu z President’s Day zabrakło dużego przeboju. Wtedy najlepiej sprzedającą się nowością była chińsko-amerykańska koprodukcja, „The Great Wall„, której wpływy od piątku do poniedziałku wyniosły $21,5 mln.

W tym roku sytuacja sprzed dwóch lat może się powtórzyć. Wprawdzie w kinach pojawią się trzy nowości, w tym jedna wysokobudżetowa produkcja, to jednak żadna z nich nie będzie w stanie nawiązać swoimi zarobkami do wcześniej wymienionych przebojów. Na hit liczyli zapewne twórcy „Ality: Battle Angel„, którzy wydali na produkcję co najmniej $170 mln. Ekranizacja mangi, której reżyserem jest Robert Rodriguez, a producentem sam Król Świata, James Cameron, była od początku ryzykowną inwestycją, szczególnie ze względu na gust i zainteresowanie amerykańskiej widowni. 20th Century Fox dwukrotnie przekładało premierę tego filmu, który pierwotnie miał wystartować latem zeszłego roku.  Niepewność studia, którą można było wyczytać z tego typu działań, nigdy dobrze nie wróży. Od dawna mówiło się o tej produkcji w kontekście prawdopodobnej porażki finansowej. Pierwsze prognozy zdawały się to potwierdzać. Studio robiło w ostatnich tygodniach jednak wszystko, żeby zainteresować widzów tym projektem, publikując liczne klipy (także podczas Super Bowl), organizując pokazy, pozwalając na publikację recenzji (naszą przeczytacie tutaj) i reakcji na film w social media na kilka tygodni przed premierą. I choć wiele wskazuje na to, że „Alita: Battle Angel” zarobi na otwarcie więcej niż prognozowane jeszcze niedawno $17-18 mln, to będzie to kwota daleka od takie, która zadowalałaby producentów. Podczas wczorajszych pokazów przedpremierowych wpływy wyniosły $2,4 mln, co jest wprawdzie nieco lepszym wynikiem od tego, który zakładałem ustalając, że widowisko zarobi podczas premierowego weekendu $22,5 mln, wraz z czwartkiem (premiera była wczoraj) $30 mln, a z poniedziałkiem (czyli po pięciu dniach wyświetlania) $34,5 mln, ale dalekim od ideału. Tylko mocne wsparcie na pozostałych rynkach, a w szczególności w Chinach, umożliwi tej produkcji uniknąć większych strat finansowych.

Przez moment wydawało się, że to „Happy Death Day 2U„, czyli kontynuacja horroru z 2017, który zarobił w Ameryce w sumie $55,7 mln, będzie zwycięzcą weekendu. Choć nadal nie jest to tak naprawdę wykluczone, mimo raczej niezbyt imponujących $980 tys. zarobionych w środę, która dla tego filmu jest oficjalnie dniem premiery. Istnieje szansa, że film rozkręci się dopiero w weekend, choć liczyłem na nieco inny rezultat z pierwszego dnia oraz rozkład wpływów podczas pierwszych sześciu dni wyświetlania (moja pierwotna prognoza na dole). Pierwsze szacunki wskazują jednak na rozczarowanie i zaledwie $8-10 mln od środy do poniedziałku. Choć przy budżecie rzędu $9 mln nawet taki wynik może pozwolić przynieść zysk już na poziomie dystrybucji kinowej.

Trzecia nowość weekendu to przedstawiciel niemalże wymarłego gatunku w Hollywood. „Isn’t It Romantic„, podobnie jak „Happy Death Day 2U„, wystartowało już w środę. Najlepszym dniem pod względem wpływów powinien być dla tej produkcji jednak czwartek. Komedia romantyczna (czy raczej satyra na ten gatunek) z Rebel Wilson w roli głównej jest przeznaczona do dystrybucji kinowej tylko w Ameryce (na pozostałych rynkach będzie – od 28 lutego – dostępna w ofercie Netfliksa, o czym pisaliśmy już grudniu), gdzie jej przychody z pierwszego dnia wyświetlania wyniosły $1,8 mln. Pierwsze szacunku wskazują na $5 mln w Walentynki, $14-16 mln od piątku do poniedziałku oraz ok. $22 mln w ciągu pierwszych sześciu dni wyświetlania.

W pierwszej piątce weekendu znajdą się najprawdopodobniej jeszcze nowości poprzedniego weekendu, animacja „The LEGO Movie 2: The Second Part” oraz komedia „What Men Want„. Jeżeli jednak „Happy Death Day 2U” sprzeda się tak słabo, jak wskazują na te obecne szacunki, to jego miejsce w TOP 5 może zająć komediodramat „The Upside„, czyli notujący niewielkie spadki wpływów amerykański remake francuskiego megahitu „Nietykalni„.

Prognozowane przeze mnie TOP 5 (piątek-niedziela/piątek-poniedziałek/po długim weekendzie) ustalone został jeszcze przed pojawieniem się pierwszych wyników i szacunków, stąd tak wynosi wynik „Happy Death Day 2U„:

  1. Alita: Battle Angel – $22,5 mln / $27 mln / $34,5 mln
  2. Happy Death Day 2U – $18 mln / $21 mln / $31 mln
  3. The LEGO Movie 2: The Second Part – $16,5 mln / $22 mln / $62,2 mln
  4. Isn’t It Romantic – $14 mln / $16,5 mln / $26,5 mln
  5. What Men Want – $12,5 mln / $15 mln /$38 mln

Źródło: Szacunki na podstawie Deadline Hollywood.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.