Podczas weekendu z Super Bowl amerykańscy dystrybutorzy nie wprowadzają do kin dużych filmów. Wtedy uwaga wielu Amerykanów skupiona jest na największym sportowym święcie roku.
Nie inaczej było tym razem. W szerokiej dystrybucji pojawiły się dwa filmy z raczej niewielkim box office’owym potencjałem. Oba sprzedały się słabo, choć tylko jeden z nich okazał się dużą porażką. The Rhythm Section to – podobnie jak zeszłoroczna superbowlowa premiera, Miss Bala – film akcji/thriller/dramat, w którym główną postacią jest kobieta. W tym przypadku główną rolę odgrywa Blake Lively (podczas zdjęć doznała bardzo poważnej kontuzji dłoni, co spowodowało zawieszenie produkcji na pół roku). Produkcja Paramount kosztowała aż $50 mln, i zapewne m.in. dlatego była dość szeroko wyświetlana (ponad 3000 kin). Podczas premierowego weekendu zarobiła jednak zaledwie $2,8 mln, co oznacza średnią na kino poniżej tysiąca dolarów oraz pierwszą w tym roku klapę finansową dla studia, dla którego poprzedni rok nie był udany. Wprawdzie The Rhythm Section załapało się do pierwszej dziesiątki, jednak według szacunków zarobiło tylko o $50 tys. więcej od jedenastego w zestawieniu Knives Out. Jutro wieczorem może się okazać, że to film Riana Johnsona ostatecznie znajdzie się w pierwszej dziesiątce (po raz dziesiąty!). Recenzje nowości zdają się także odzwierciedlać jego box office. Zaledwie 1/3 tych zebranych na Rotten Tomatoes jest pozytywna.
Drugą nowością był horror Gretel & Hansel, czyli kolejne spojrzenie na baśń braci Grimm. Kosztująca zaledwie $5 mln produkcja zarobiła na starcie nieco ponad $6 mln, jednak w związku z tym, że była również wyświetlana w ponad 3000 kinach, to jej średnia nieznacznie tylko przekroczyła pułap dwóch tysięcy dolarów. Wynik osiągnięty przez ten film jest mniej więcej zgodny z oczekiwaniami i w kontekście budżetu można go uznać za zadowalający.
Weekend należał jednak zdecydowanie do Bad Boys For Life, który już po raz trzeci znalazł się na szczycie weekendowego zestawienia. To jedyny film, którego przychody przekroczyły w weekend poziom $10 mln. $17,7 mln oznacza spadek rzędu 48% względem poprzedniego weekendu i $148,1 mln po 17 dniach wyświetlania. To o $10 mln więcej od wyniku końcowego części drugiej z 2003 roku.
Podium zestawienia wypełniają 1917 oraz Dolittle. Oscarowy faworyt zarobił prawie $9,7 mln, co przekłada się na $119,2 mln od premiery. Jeżeli w przyszłym tygodniu uda mu się zgarnąć kilka statuetek, to kolejne tygodnie powinny być na tyle udane, że w rozrachunku końcowym zarobi ponad $150 mln. Do takiej kwoty nie dobije zapewne film z Robertem Downeyem Jr. Dolittle zarobił w weekend jeszcze $7,7 mln, jednak od premiery na jego konto wpłynęło tylko $55,2 mln. Jak na produkcję, której budżet wyniósł $175 mln, jest to fatalny rezultat.
Tymczasem The Gentlemen – premiera poprzedniego weekendu – zaliczyła spadek na poziomie niespełna 44%. Warto jednak zaznaczyć, że jego dystrybucja poszerzyła się o 510 ekranów. $6 mln zarobione tym razem powiększają stan amerykańskiego konta filmu Guya Ritchiego do $20,4 mln. Z kolei The Turning, które także trafiło do kin tydzień temu, zaliczyło najwyższy spadek w pierwszej dziesiątce (56%). Niespełna $3,1 mln wygenerowane tym razem przekładają się na $11,7 mln po 10 dniach wyświetlania.
Na koncie warto wspomnieć o dwóch filmach Sony, które wkrótce przekroczą pewne pułapy w amerykańskim box office. Jumanji: The Next Level, które zaliczyło tym razem najmniejszy spadek w pierwszej dziesiątce (-22%), powinno ostatecznie zarobić ponad $300 mln. Do przekroczenia tej granicy brakuje już tylko $8,8 mln. Podczas tego weekendu na konto familijnej produkcji wpłynęło jeszcze $6 mln. Z kolei Little Women w następnych dniach zostanie ostatnią premierą 2019 roku, która dobije do $100 mln. Tym samym grono „setek” powiększy się do 30 tytułów.
Jeżeli chodzi o limitowaną dystrybucję, to najlepiej spisał się dramat The Assistant, który jest (przynajmniej częściowo) inspirowany skandalem wokół Harveya Weinsteina. Jego przychody z czterech kin wyniosły $84,7 tys., co daje najwyższą w tym tygodniu średnią na kino: $21,2 tys.
Więcej szczegółów znajdziecie na Box Office Mojo.
Pierwsza dziesiątka:
Premiery następnego weekendu: Harley Quinn i jej Birds of Prey.