Nowy film o Człowieku Pająku zaliczył wprawdzie najlepszy środowy wynik pośród wszystkich dotychczasowych produkcji należących do MCU, ale było to możliwe tylko dlatego, że jego premiera w amerykańskich kinach odbyła się dzień wcześniej.
Przedwczoraj Spider-Man: Far From Home zarobiło $39,3 mln i ustanowiło dwa rekordy: dla rezultatu z wtorkowego dnia premiery (dotychczas The Amazing Spider-Man i $35 mln) i jakiegokolwiek wyniku osiągniętego w ten dzień tygodnia (Star Wars: The Force Awakens i $37,4 mln). Wprawdzie w środę przychody zmalały o niespełna 32%, jednak wystarczyło to, żeby zaliczyć najlepszy środowy rezultat pośród wszystkich filmów MCU – $27 mln. Nie było to jednak zbyt trudne, gdyż dla nowego Spider-Mana środa była drugim dniem wyświetlania, natomiast dla większości (wszystkich?) pozostałych „dzieci” Kevina Feige szóstym. Deadline Hollywood przypomina także, że lepszą środę zaliczył chociażby Spider-Man 2 w 2004 roku. W dzień jego premiery przychody wyniosły bowiem $40,4 mln.
Spider-Man: Far From Home posiada na swoim koncie po dwóch dniach wyświetlania $66,3 mln i według obecnych szacunków idzie na sześciodniowy rezultat na poziomie $150-160 mln. To z kolei oznaczałoby weekend otwarcia (piątek-niedziela) w okolicach $70 mln. A to byłby wynik znacznie słabszy niż ten prognozowany przez naszych graczy oraz analityków rynku ($80-100 mln). Można byłoby więc mówić o kolejnym rozczarowaniu w amerykańskim box office. W takiej sytuacji The Lion King musi bardzo głośno zaryczeć. Przychody z sprzedaży biletów po pierwszym półroczu są niższe o 10% w porównaniu do tych z pierwszych sześciu miesięcy 2018 roku.