Pisząc o porażce finansowej mamy na myśli przede wszystkim rynek amerykański, gdzie „Alita: Battle Angel” ma szanse w najlepszym wypadku zarobić w rozrachunku końcowym połowę kwoty wydanej na jej produkcję.

Świąteczny weekend w amerykańskich kinach nadal trwa, a wyświetlane obecnie filmy powinny sprzedać się bardzo dobrze także jutro, gdy Amerykanie będą obchodzili President’s Day. Jednak już w tej chwili studia podały swoje szacunki dotyczące sprzedaży filmów w ostatnich trzech dniach. Numerem jeden jest wspomniane wcześniej widowisko sci-fi wyprodukowane przez Jamesa Camerona. „Alita: Battle Angel” zarobiło od piątku $27,8 mln, co jest wynikiem o niemalże 50% wyższym od prognozowanego przez ekspertów. Spece od marketingu w 20th Century Fox robili w ostatnich tygodniach wszystko, aby uniknąć klapy finansowej. I choć spodziewano się dobrych wyników na rynku zewnętrznym (obecnie $94,3 mln), to jednak najważniejszym rynkiem dla tego filmu była zawsze Ameryka Północna. Nawet jeżeli ostatecznie przychody z kin za oceanem będą wyższe niż wcześniej zakładano, to nadal będą to rezultaty dalekie od zadowalających czy zapewniających kontynuacje. Kosztująca $170 mln ekranizacja popularnej mangi wyjdzie podobno „na zero”, gdy zarobi na całym świecie $500-550 mln. Zakładając, że przychody z kin amerykańskich wyniosą w najlepszym wypadku po odnotowanym wyniku otwarcia ok. $85-90 mln, pozostały rynki musiałyby dołożyć $410-460 mln. Będzie trudno. „Alita: Battle Angel” to jednak rzadki przykład filmu skazanego na porażkę finansową, który sprzedaje się powyżej oczekiwań. Wraz z czwartkiem, kiedy odbyła się premiera tej produkcji, stan konta wynosi $36,5 mln.

W szerokiej dystrybucji wystartowały jeszcze dwa inne filmy. Jeden z nich spisał się zgodnie z oczekiwaniami, drugi mocno zawiódł. Tym pierwszym jest komedia romantyczna (czy też satyra na nią) „Isn’t It Romantic„. Od piątku do niedzieli na konto filmu z Rebel Wilson wpłynęło $14,2 mln, co jest rezultatem pokrywającym się z większością prognoz. Produkcja Warner Bros. była jednak wyświetlana w kinach już od środy, a to oznacza, że w sumie na jej koncie znajduje się $20,5 mln. Chyba dość zaskakujące jest to, że to nie Walentynki były najlepszym do tej pory dniem dla tego filmu. Najwyższe wpływy ($5,9 mln) odnotowano w sobotę. „Isn’t It Romantic” w kinach będzie można zobaczyć tylko w Ameryce Północnej. Na pozostałych rynkach prawa do dystrybucji posiada Netflix, który zaplanował premierę tego filmu na 28 lutego.

Sporym rozczarowaniem okazał się wynik otwarcia horroru „Happy Death Day 2U„. Kontynuacja filmu z jesieni 2017 roku, który w amerykańskich kinach zarobił w sumie $55,7 mln, zaliczyła weekend otwarcia na poziomie $9,8 mln, co jest mniej więcej połową kwoty, której dawano jej w ostatnich prognozach. Jako że film ten wystartował także w środę, w sumie na jego koncie znajduje się $13,5 mln. W rozrachunku końcowym przychody sequela będą stanowiły więc najprawdopodobniej zaledwie połowę zarobków oryginału. Twórcy powinni być mimo wszystko zadowoleni, jako że budżet wyniósł zaledwie $9 mln.

Pozostałe filmy odnotowały raczej niewielkie spadki. W pierwszej dziesiątce w żadnym przypadku nie przekroczył on 50%. Po bardzo rozczarowującym starcie przed tygodniem, drugi weekend „The LEGO Movie 2: The Second Part” można uznać za udany. Wpływy zmalały o niecałe 38% do $21,2 mln. To drugi najniższy spadek wpływów dla filmu LEGO, nieco niższy od tego, który odnotowało „The LEGO Batman Movie” (-38,4%). Po 10 dniach wyświetlania na koncie drugiej części „The LEGO Movie” znajduje się $62,7 mln. Jeżeli w przyszłym tygodniu premiera trzeciej części How to Train Your Dragon 3 nie wpłynie znacząco na postawę animacji Warner Bros., to w rozrachunku końcowym powinno mu się udać dobić do $100 mln.

Trzy pozostałe nowości poprzedniego weekendu odnotowały nieco wyższe spadki niż „The LEGO Movie 2„. Komedia „What Men Want” straciła 40% wpływów względem otwarcia i zarobiła tym razem $10,9 mln. Po drugim weekendzie na koncie tej kosztującej $20 mln produkcji znajduje się $36,2 mln. Natomiast „Cold Pursuit” z Liamem Neesonem zarobił według szacunku studia dokładnie $6 mln, co daje mu $21,1 mln po 10 dniach wyświetlania. Horror „The Prodigy” zaliczył spadek o 46% i po zarobieniu niespełna $3,2 mln od piątku do niedzieli, stan jego konta wzrósł do $11 mln.

Jeszcze przed weekendem (w czwartkowe Walentynki) „Glass” stał się pierwszą premierą tego roku, która zarobiła w amerykańskich kinach ponad $100 mln. Jednak już niedługo dołączy do niej komediodramat „The Upside„. Remake francuskiego megahitu „Nietykalni” jest jedną z największych dotychczasowych box office’owych niespodzianek tego roku. Po tym weekendzie na koncie tej produkcji znajduje się $94,2 mln. Od piątku do niedzieli film z Kevinem Hartem i Bryanem Cranstonem zaliczył drugi najniższy spadek w TOP 10 i zarobił jeszcze $5,6 mln.

Najniższy spadek wpływów w pierwszej dziesiątce odnotował jeden z głównych oscarowych kandydatów, komediodramat „Green Book„. Jego wpływy zmalały o 20% względem poprzedniego weekendu. W sumie po 14 weekendach w dystrybucji na koncie tej kosztującej $23 mln produkcji znajduje się $65,8 mln. Można więc mówić o sukcesie finansowym. Czy przyczyni się on do sukcesu także podczas Oscarów, które zostaną rozdane za tydzień. Wydaje się, że w tej chwili najpoważniejszym konkurentem „Green Book” w wyścigu o statuetkę w najważniejszej kategorii jest „Roma„. Nie są jednak znane wyniki filmu Cuarona, którego dystrybucja odbywa się głównie poprzez Netfliksa.

Na koniec kilka ciekawostek: „Aquaman” wyprzedził właśnie „Batman V Superman: Dawn of Justice” i z przychodami rzędu $331,4 mln jest drugim najbardziej dochodowym filmem DCEU (po „Wonder Woman” / $412,6 mln). Tymczasem nasza „Zimna wojna” nadal spisuje się całkiem nieźle w limitowanej dystrybucji. Podczas tego weekendu przychody w 242 kinach wyniosły $404 tys. W sumie na koncie filmu Pawła Pawlikowskiego znajduje się ponad $3,5 mln. Najpóźniej podczas następnego, oscarowego weekendu „Cold War” powinno wyprzedzić „Idę” ($3,8 mln) pod względem wpływów w amerykańskich kinach, nawet jeżeli żadna z trzech nominacji nie zostanie zamieniona w statuetkę.

W limitowanej dystrybucji najważniejszą nowością była komedia „Fighting with My Family„, która w 4 kinach zarobiła mocne $131 tys. Już w przyszły piątek film ten trafi do szerokiej dystrybucji i będzie wyświetlany w ponad 2500 kinach. Należy jednak pamiętać, że duży sukces w limitowanej dystrybucji nie musi przełożyć się na duży sukces w dystrybucji szerokiej.

Więcej szczegółów znajdziecie na Box Office Mojo.

Pierwsza dziesiątka:

Premiery następnego weekendu: do kin w całym kraju trafi w końcu „How to Train Your Dragon 3: The Hidden World” oraz wspomniana wcześniej komedia „Fighting with My Family„.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.