Po raz pierwszy od 2014 roku w kontekście bożonarodzeniowego box office’u nie będziemy pisać o filmie z serii „Star Wars”. Hollywood przygotowało jednak alternatywy, które będą próbowały zdobyć widownię gromadzoną w ubiegłych latach przez „The Force Awakens”, „Rogue One” i „The Last Jedi”.

Po raz ostatni taka sama konstelacja dni (Boże Narodzenie wypadające we wtorek) miała miejsce w 2012 roku. Wtedy przedświąteczny weekend należał do pierwszej części trylogii o przygodach Bilbo Bagginsa. Dla „The Hobbit: An Unexpected Journey” był to już jednak drugi weekend wyświetlania, podczas którego jego wpływy wyniosły $36,9 mln. Nowości, które pojawiły się wtedy w kinie, nie stanowiły większej konkurencji. „Jack Reacher” zarobił na starcie $15,2 mln, „This Is 40” – $11,6 mln, a  pozostałe trzy nowości poniżej $10 mln. Dopiero w dzień Bożego Narodzenia swoje premiery miały dwa największe hity Świąt: „Django Unchained” oraz musical „Les Miserables”. W tym roku sytuacja prezentuje się inaczej, jako że już podczas weekendu poprzedzającego Boże Narodzenie do kin trafią produkcje, które zdominują kina na następne dwa tygodnie. Dopiero we wtorek dołączą do nich komedia „Holmes and Watson” oraz polityczny „Vice”.

Disney

Na pierwszy ogień poszła familijna produkcja „Mary Poppins Returns„, czyli kontynuacja klasycznego filmu Disneya sprzed 54 lat! W roli tytułowej Emily Blunt zastąpiła Julie Andrews, która za swoją kreację w pierwszej części otrzymała Oscara. Musical trafił do kin już w środę, a wpływy z pierwszego dnia wyświetlania wynoszą prawie $4,8 mln. Przed weekendem analitycy rynku szacowali, że „Mary Poppins Returns” zarobi podczas pierwszych siedmiu dni wyświetlania około $55 mln oraz około $30 mln podczas samego weekendu (piątek-niedziela). I choć może nie są to imponujące liczby, należy pamiętać, że przed grudniowymi premierami Star Wars ostatni miesiąc roku, a w szczególności okres w okolicach Świąt, nie słynął z mocnych otwarć, a raczej z długich nóg. A tymi mogły się pochwalić w szczególności familijne produkcje i musicale, o czym mogliśmy się przekonać chociażby rok temu. „Jumanji: Welcome to the Jungle” po otwarciu na poziomie $36,2 mln zarobiło ostatecznie $404,5 mln, a „The Greatest Showman”, który po premierowym weekendzie wartym $8,8 mln został okrzyknięty niemalże porażką finansową, wypracował sobie najlepszy mnożnik od czasu „Titanica”, zarabiając ostatecznie niemalże dwudziestokrotność (!) kwoty odnotowanej podczas otwarcia, a to oznaczało $174,3 mln zarobionych w amerykańskich kinach. Więc niezależnie od tego, czy „Mary Poppins Returns” zarobi na starcie $30 mln, czy prognozowane przeze mnie $36 mln, to ostateczny wynik powinien przekroczyć $250 mln.

Warner Bros.

Taki ostateczny wynik powinna osiągnąć także druga premiera tego weekendu, „Aquaman„. To właśnie komiksową produkcję Warner Bros. można uznać za ten film, który w największym stopniu podczas tych Świąt zrekompensuje brak nowości z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Mimo nie najlepszych recenzji (obecnie 68% na Rotten Tomatoesbuzz wokół najnowszego filmu DCEU (o ile to po finansowym rozczarowaniu jakim było „Justice League” i sporych zmianach za kulisami filmów opartych na komiksach DC uniwersum to w ogóle jeszcze istnieje) nie mógłby być lepszy. A to za sprawą bardzo dobrych wyników osiąganych przez ten film na innych rynkach, a w szczególności w Chinach, gdzie po dwóch weekendach na jego koncie znajdowało się prawie $190 mln (obecnie już ponad $200 mln). Choć pierwsze prognozy kilka tygodni temu nie wskazywały na imponujące otwarcie (około $45 mln), to wraz ze zbliżającą się premierą rosły. W tej chwili analitycy oczekują wyników rzędu $70-75 mln w trzy dni (Warner Bros. liczy podobno na ponad $67 mln) oraz nawet $120 mln wraz z poniedziałkiem i wtorkiem. Osobiście uważam, że weekendowe wpływy mogą zbliżyć się do $80 mln, a w rozrachunku końcowym przekroczyć $300 mln. Pierwsze pokazy tego filmu w amerykańskich kinach dostępne dla abonentów Amazon Prime odbyły się już 15 grudnia. Wpływy z nich wyniosły $2,9 mln. „Aquaman” był także wyświetlany podczas pokazów przedpremierowych w środę i czwartek.

Paramount

Tak jak „Aquaman” jest filmem, który ma zrehabilitować znajdujące się w opałach uniwersum filmowe DC, tak „Bumblebee” jest jakby odrodzeniem franczyzy, która z każdą kolejną częścią osiągała nowe artystyczne dno, a ostatecznie, wraz z premierą „The Last Knight”, przestała być także rentowna. Wyreżyserowany przez Travisa Knighta, szefa studia animacji Laika, „Bumblebee”, przynajmniej pod względem artystycznym (95% na Rotten Tomatoes) jest sukcesem, którego Paramount bardzo potrzebuje. Od kilku miesięcy studio, po kilku słabszych latach wynikających z decyzji podejmowanych przez poprzednie szefostwo, próbuje „wrócić do gry”. I póki co wychodzi mu to całkiem nieźle. Bo choć „Bumblebee” może stać się niesprawiedliwe ofiarą fatalnie ocenianych poprzednich części, to jednocześnie jest w stanie tchnąć nowe życie w filmy o Transformerach. Prognozowane przeze mnie otwarcie na poziomie $28 mln (piątek-niedziela) oraz nogi, pozwalające dobić tej produkcji do $135 mln (tyle też wyniósł budżet „Bumblebee”), do których nie dobiło „Transformers: The Last Knight” ($130,2 mln), to na pewno dobry początek.

Sony/Columbia

Choć w piątek do szerokiej dystrybucji trafią jeszcze dwie nowości, to pierwszą piątkę powinny wypełnić premiery poprzedniego weekendu. Z pierwszej na czwartą pozycję spadnie animacja „Spider-Man: Into the Spider-Verse„. Ostatni weekend pokazał, że film ten nie sprzedaje się jak familijna produkcja, a bardziej typowa ekranizacja komiksu/produkcja superhero. W związku z premierą „Aquamana”, a także po części „Bumblebee”, i to mimo bardzo dobrych recenzji (97% na Rotten Tomatoes) oraz ocen widzów („A+” CinemaScore), spadek wpływów może okazać się większy, niż można było się tego w normalnych warunkach spodziewać. Okres świąteczny powinien jednak sprzyjać tej animacji i pomóc osiągnąć rezultat co najmniej na poziomie $150 mln.

Pierwszą piątkę zamknie najprawdopodobniej film Clinta Eastwooda, „The Mule”. Choć w piątek do kin trafi „Welcome to Marwen”, inny skierowany do starszej widowni dramat, to nie powinien on (niestety) odegrać większej roli. Ale o tym później. „The Mule” ma szansę zaliczyć niewielki spadek wpływów względem udanego premierowego weekendu ($17,5 mln), być może pozwalający utrzymać się powyżej poziomu $10 mln.

Po trzyletniej przerwie na duże ekrany powraca Jennifer Lopez, i to w filmie z gatunku, który w Hollywood jest na wymarciu. „Second Act” to komedia romantyczna STX Entertainment, której tracking wskazuje na trzydniowe otwarcie w okolicach $6 mln.

Universal

Jeszcze słabiej może sprzedać się najnowszy film Roberta Zemeckisa, niegdyś kojarzonego z wielkimi przebojami oraz artystycznymi sukcesami. Jednak te czasy już dawno minęły. Ostatnie filmy twórcy „Forresta Gumpa” oraz trylogii „Back to the Future”, mimo dobrych recenzji, rozczarowały pod względem finansowym. „The Walk” zarobiło tylko $10,1 mln, a „Allied” z Bradem Pittem $40,1 mln. „Welcome to Marwen” nie otrzymał wsparcia krytyków (24% na Rotten Tomatoes). Pod względem finansowym zapowiada się także na porażkę, podobnie jak zeszłoroczna ambitny bożonarodzeniowy flop od uznanego reżysera, „Downsizing” Alexandra Payne’a, które na otwarcie zarobiło niecałe $5 mln, a w sumie $24,4 mln. Obawiam się, że „Welcome to Marwen” może sprzedać się jeszcze słabiej: $3,2 mln w 1911 kinach.

Amazon

Spore ekspansje w ograniczonej dystrybucji zaliczą „The Favourite” oraz „Mary Queen of Scots” (oba będą wyświetlane w niemalże 800 kinach), ale to jednak premiera naszego kandydata do Oscara, którego anglojęzyczny tytuł brzmi „Cold War„, będzie najważniejszym wydarzeniem w limitowanej dystrybucji. Film Pawła Pawlikowskiego trafi do trzech amerykańskich kin. Za sukces można byłoby zapewne uznać wpływy przekraczające $100 tys., co dawałoby średnią powyżej $30 tys. na kino. Trzymamy kciuki! Dla porównania, „Ida” zarobiła na starcie także w trzech kinach $55,4 tys. w maju 2014 roku.

TOP 5:

  1. Aquaman – $78 mln
  2. Mary Poppins Returns – $36 mln / $50 mln
  3. Bumblebee – $28 mln
  4. Spider-Man: Into the Spider-Verse – $19,5 mln / $67 mln
  5. The Mule – $11 mln  / $36,5 mln

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.