Podczas gdy Black Panther: Wakanda Forever utrzymało się na pozycji lidera w amerykańskich i światowych kinach po raz trzeci, przekraczając pułap $600 mln globalnych przychodów, nowość Strange World okazało się dużą porażką finansową dla Disneya. Szacuje się, że animacja przyniesie studiu starty rzędu $150 mln. Tymczasem Glass Onion stało się sensacją światecznego weekendu w Ameryce.
Marvel nadal rządzi
Podczas trzeciego weekendu Black Panther: Wakanda Forever zarobiło $45,9 mln w Ameryce i $32,1 mln. Spadek w kinach za oceanem wyniósł tym razem tylko 31%. Najnowszu film Marvela był główną atrakcją dla Amerykanów podczas długiego świątecznego weekendu Thanksgiving. W tym roku od środy do niedzieli dziesięć najpopularniejszych filmów zarobiło skromne $122 mln, czyli o 14% mniej niż przed rokiem i o ponad 60% mniej niż w rekordowym pod tym względem 2018 roku. Po siedemnastu dniach wyświetlania na amerykańskim koncie drugiej części Black Panther znajduje się $367,7 mln, co w rozrachunku końcowym może przełożyć się na ok. $450 mln. Na rynku zewnętrznym tytuł ten zarobił do tej pory $307,9 mln. Szanse na przekroczenie $400 mln są jednak niewielkie. Najlepsze wyniki do tej pory zostały odnotowne w Wielkiej Brytanii ($32,3 mln), Meksyku ($29,3 mln), we Francji ($25,2 mln), w Brazylii ($16,2 mln), Korei ($15,9 mln), Australii ($15,1 mln), Niemczech ($13,4 mln), Indonezji ($11,8 mln) oraz Indiach ($10,3 mln).
Animacje Disneya w kryzysie
Fatalnie zaprezentował się z kolei inny film Disneya, nowość Strange World. Choć od jakiegoś czasu mówiło się, że tytuł ten może spisać się słabo, to chyba jednak nikt nie wierzył w aż tak marne rezultaty. Od piątku do niedzieli przychody wyniosły $11,9 mln, a wraz ze środą i czwartkiem $18,6 mln. Dla porównania – przed rokiem Encanto wystartowało z poziomu $27,2 mln (trzy dni) i $40,6 mln (pięć dni), choć było wyświetlane w znacznie gorszych dla dystrybucji kinowej warunkach. Poza Ameryką otwarcie jest jeszcze słabsze, wynosi bowiem $9,2 mln (44 rynki), w tym $1,1 mln w Wielkiej Brytanii. Przed weekendem spodziewano się $25 mln. Strange World, którego budżet wyniósł $180 mln, zostało poza tym wycofane z dystrybucji kinowej na ok. dwudziestu rynkach w związku z pojawieniem się w tym filmie postaci homoseksualnej.
Nowość weekendu to kolejne w ostatnim czasie box office’owe rozczarowanie pośród filmów animowanych Disneya. W tym roku fatalnie sprzedał się Lightyear ($118,3 mln w Ameryce, czyli najgorszy wynik w historii Pixara nie licząc Onward, które pojawiło się na ekranach dwa tygodnie przed pierwszym lockdownem, oraz tylko $108,1 mln na rynky zewnętrznym). Encanto nie dobiło ostatecznie do $100 mln, ale stało się ogromnym hitem na Disney+ (gdzie trafiło zaledwie miesiąc po premierze kinowej). Raya and the Last Dragon zarobiło w sumie $54,7 mln w amerykańskich kinach, ale ten film był wyświetlany w czasie, gdy połowa z nich, w tym także te w Nowym Jorku oraz Los Angeles, była zamknięta. Z kolei pixarowskie Soul, Luca oraz Turning Red w ogóle ominęły dystrybucję kinową za oceanem (i na tych rynkach, gdzie była wtedy dostępna platforma streamingowa Disneya). Po tych rozczarowaniach i porażkach z ostatnich lat można spodziewać się zmian w działach animacyjnych, szczególnie po powrocie Boba Igera na stanowisko CEO Disneya.
Netflix podbija amerykańskie kina
W TOP10 weekendowego zestawienia amerykańskiego box office’u pojawiły się poza tym aż cztery inne nowości. Jedną z nich było Glass Onion: A Knives Out Mystery. Ten tytuł był największą sensacją minionego weekendu. Chyba po raz pierwszy w historii Netflix pochwalił się wynikiem osiągniętym przez swój film w amerykańskich kinach. Gigant streamingowy wprowadza od czasu do czasu na ekrany swoje głośniejsze tytuły, ale do tej pory milczał w kwestii box office’u. Zmiana nastąpiła przypuszczalnie w związku z sukcesem, jaki w tej chwili odnośni Glass Onion. Kontynuacja Knives Out została wprowadzona w środę do 696 północnoamerykańskich kin, w których zarobiła $13,3 mln w ciągu pierwszych pięciu dni oraz $9,2 mln od piątku do niedzieli. Ten drugi to dziesiąty najlepszy wynik w historii osiągnięty przez film startujący w mniej niż 900 kinach. Średnia na kino podczas samego weekendu wyniosła ponad $13 tys. – najwyższa w tym tygodniu. Tytuł ten będzie grany zaledwie przez tydzień (do 29.11.), a jego premiera na Netfliksie nastąpi 23 grudnia.
Warto przypomnieć, że poprzednik, który był wtedy filmem dystrybutora Lionsgate (od którego Netflix wykupił prawa do dwóch kontynuacji za kwotę $469 mln!), miał premierę niemalże dokładnie trzy lata temu, także podczas weekendu z Thanksgiving. Od piątku do niedzieli Knives Out zarobiło $26,8 mln w 3461 kinach, a od premierowej środy $41,4 mln. W sumie na jego konto wpłynęło $165,4 mln oraz kolejne $147,5 mln na rynku zewnętrznym. Globalne przychody wyniosły zatem $312,9 mln przy budżecie rzędu $40 mln.
Słabsze wyniki niż Glass Onion odnotowało Devotion ($6 mln od piątku do niedzieli i $9 mln w ciągu pierwszych pięciu dni), w którym studio pokładało przypuszczalnie większe nadzieje w związku z sukcesem Top Gun: Maverick. Oba te filmy łączy nie tylko tematyka, ale także aktor Glen Powell.
Guadagnino i Spielberg nie porywają mas
Amerykańscy widzowie nie mieli także zbyt dużego apetytu na Bones and All. Po kilku dniach wyświetlania w pięciu kinach film ten trafił do ponad 2700 placówek, gdzie od piątku do niedzieli zarobił tylko $2,2 mln. Kto go widział, ten zrozumie, dlaczego wynik nie jest lepszy. Inny dziwny film o jedzeniu – The Menu – jest bardziej przystępny dla masowego widza i ma to swoje odzwierciedlenie w wynikach, które notuje. Podczas drugiego weekendu na konto tego tytułu wpłynęło $5,2 mln, a od premiery $18,7 mln. Poza Ameryką przychody wyniosły tym razem $5,4 mln (w sumie $14,8 mln). Bones and All wystartowało tymczasem na 27 rynkach z przychodami rzędu $2,1 mln.
Tylko nieco lepiej od kanibalistycznego romansu spisał się w Ameryce najnowszy film Stevena Spielberga. The Fabelmans było jednak wyświetlane w znacznie mniejszej liczbie kin (638). Wygląda jednak na to, że szeroka widownia za oceanem nie jest także zbytnio zainteresowana autobiogracznym dziełem jednego z największych reżyserów wszech czasów, nawet jeśli spodobało się ono festiwalowej widowni w Toronto, która nagrodziła je swoją nagrodą i tym samym przyczyniła się do tego, że jest ono w tej chwili jednym z największych oscarowych faworytów. The Fabelmans zarobiło nieco ponad $2,2 mln od piątku do niedzieli, a w sumei na jego koncie znajduje się niespełna $3,5 mln.
Co słychać na rynku zewnętrznym
- Suzume no Tojimari po raz trzeci utrzymało się na pierwszej pozycji w Japonii, tym razem z przychodami rzędu $6 mln. Od premiery film ten zarobił $45 mln.
- Nowością na pierwszym miejscu w koreańskich kinch było The Owl, które zarobiło $5,2 mln (inne źródło podaje $6,1 mln).
- W Wielkiej Brytanii nowym numerem jeden jest Roald Dahl’s Matilda the Musical. Film ten wystartował z poziomu $5 mln. W innych krajach będzie on dostępny od 25 grudnia na Netfliksie.
Źródła: Deadline Hollywood, ComScore, The Numbers, EntGroup, Luiz Fernando (Twitter)