Hustlers zarobiło $33,2 mln, przebijając tym samym nawet te najbardziej pozytywne prognozy.

Wynik filmu z Jennifer Lopez – najlepszy w jej karierze (nie licząc tych filmów, w których użyczała jedynie swojego głosu) – nie wystarczył wprawdzie, żeby wyprzedzić It: Chapter Two, jednak jest to zdecydowanie najlepszy rezultat z pierwszego weekendu dla dystrybutora STX Entertainment. Dotychczasowy rekord należał do Bad Moms i wynosił $23,8 mln. Otwarcie na tym poziomie należy także rozpatrywać pozytywnie w kontekście niewielkiego, 20-milionowego budżetu. Spory wpływ na aż tak dobry wynik miał spory buzz wytworzony wokół tej produkcji po światowej premierze na Toronto International Film Festival, po której zaczęły spływać bardzo pozytywne recenzje. Branżowe media mówią nawet o potencjalnych nagrodach, w tym przede wszystkim za kreację aktorską Jennifer Lopez.

Zgoła inaczej prezentuje się sytuacja drugiej nowości w szerokiej dystrybucji. Jest nią ambitna próba przeniesienia na ekran powieści The Goldfinch, która w 2014 roku otrzymała Nagrodę Pulitzera. W obsadzie znaleźli się m.in. Ansel Elgort, Nicole Kidman, Sarah Paulson, Jeffrey Wright. Za reżyserię odpowiada twórca uznanego Brooklynu, John Crowley, natomiast autorem zdjęć jest zdobywca Oscara, Roger Deakins. Na produkcję dramatu dystrybuowanego przez Warner Bros. przeznaczono $45 mln (za produkcję odpowiada głównie Amazon Studios). Wiele wskazuje jednak na to, że przyniesie on ogromne straty. Podczas premierowego weekendu w nieco ponad 2500 kinach przychody wyniosły zaledwie nieco ponad $2,6 mln (średnia na poziomie jedynie tysiąca dolarów). Tak fatalnego rezultatu nie spodziewali się analitycy rynku, którzy wskazywali na $7-8 mln. Zamiast miejsca trzeciego udało filmowi udało się zająć dopiero ósmą pozycję w weekendowym zestawieniu. Szyczgieł – bo tak brzmi polski tytuł – został okrzyknięty porażką artystyczną na kilka dni przed premierą. Pokazy na TIFF zostały przekute w bardzo negatywne recenzje (25% na Rotten Tomatoes), które szczególnie na tego typu produkcje (skierowane do widowni świadomej i oczekującej wysokiej jakości) mają szkodliwy wpływ w box office. Jednym z głównych zarzutów kierowanym pod adresem twórców było to, iż podjęto karkołomną próbę przeniesienia na ekran złożonej, 800-stronicowej powieści w formie 150-minutowego filmu.

Z lepszych wieści dla Warner Bros. – It: Chapter Two obroniło pierwszą pozycję zaliczając umiarkowany jak na swój gatunek oraz wynik z premierowego weekendu spadek zainteresowania. Na konto kosztującej $79 mln produkcji wpłynęło kolejne $40,7 mln (-55,3%), co daje jej $153,8 mln po 10 dniach wyświetlania. Na tym etapie Rozdział 2 sprzedaje się o ok. 30% słabiej od części pierwszej, przy czym notuje póki co wyższe spadki. Ostatecznie powinien jednak bez problemu przekroczyć pułap $200 mln, kończąc swój kinowy bieg najprawdopodobniej w przedziale $210-220 mln.

Poza tym w pierwszej dziesiątce działo się niewiele. The Lion King, który zaliczył już dziewiąty weekend w TOP 5, wyprzedził właśnie Rogue One ($532,2 mln) i wskoczył na dwunaste miejsce wszech czasów ($534 mln). Już na dniach filmowi Disneya powinno udać się pokonać The Dark Knight ($525,2 mln) i zostać jedenastym najbardziej dochodowym filmem w historii amerykańskiego box office’u. Do pierwszej dziesiątki nie da jednak rady wskoczyć, jako że zamyka ją animacja Incredibles 2, która zarobiła łącznie $608,6 mln.

Przed tygodniem informowaliśmy, że do pierwszej dziesiątki weekendowego zestawienia dostał się komediodramat The Peanut Butter Falcon. Jednak po pojawieniu się oficjalnych wyników, okazało się, że estymacja jego weekendowego wyniku została zawyżona przez dystrybutora i ostatecznie wystarczyło na zajęcie miejsca jedenastego. Tym razem szacunkowy wynik również zakłada miejsce w pierwszej dziesiątce (nieco powyżej $1,9 mln, a w sumie $15 mln). Jutro wieczorem okaże się, czy tym razem faktycznie udało się zająć miejsce w TOP 10.

W limitowanej dystrybucji znów działo się niewiele, jako że uwaga arthouse’owej widowni jest nadal skupiona na doniesieniach z festiwali (głównie TIFF) i powoli rozkręcającego się wyścigu oscarowego. Najlepszy wynik osiągnął thriller Monos, który w pięciu kinach zarobił $43,3 tys. (niezbyt imponująca średnia na kino rzędu niespełna $8,7 tys.).

Więcej szczegółów znajdziecie na Box Office Mojo.

Pierwsza dziesiątka:

Premiery następnego weekendu – (prawie) dla każdego znajdzie się coś miłego: Ad Astra, Downton Abbey i Rambo: Last Blood.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.